Spotify już od dawna obiecuje poprawę jakości dźwięku. Niestety, na ten moment obietnice to wszystko, co firma może oferuje swoim klientom. Czyżby użytkownicy Spotify nie potrzebowali niczego lepszego? A może odejdą do konkurencyjnych platform? Zastanówmy się nad tym.
Nie da się nie docenić tego, co dla branży muzycznej zrobił serwis Spotify. Choć początkowo spotykał się ze sporym oporem, zwłaszcza ze strony twórców, z biegiem czasu stał się standardem. Dziś nikt nie wyobraża sobie premiery nowego albumu poza serwisami streamingowymi. Owszem, nic nie zastąpi kolekcji ulubionych albumów w fizycznej postaci, jednak zalety streamingu są oczywiste. Spotify zmieniło sposób, w jaki słuchamy muzyki za sprawą zdecydowanie wyższej wygody dostępu do utworów. Kilkadziesiąt milionów piosenek dostępnych w zasięgu palca obsługującego smartfon musi robić wrażenie. Podobnie jak świetny system rekomendacji. Co jeszcze lepsze, wszystko to za symboliczną opłatę miesięczną.
Polecamy na Geekweek: W USA się nie patyczkują. Kres TikToka już blisko?
Niestety, podobnie jak nie ma róży bez kolców, tak i nie ma serwisu streamingowego bez wad. Spotify właściwie od początku swojego istnienia mierzy się z tymi samymi. Największy z mankamentów? Zdecydowanie jakość dźwięku. Kiedy konkurencja od dawna oferuje pliki o bezstratnej jakości, Spotify za bardzo wysoką jakość wciąż uznaje dość wysoką kompresję. Co zrobią z tym klienci Spotify?
Na ten moment to wyłącznie wróżenie z fusów, ponieważ Spotify to w dalszym ciągu zdecydowany lider rynku i to właśnie ten serwis dyktuje warunki pozostałym. O ile Apple Music może liczyć na potężne wsparcie finansowe ze strony technologicznego giganta, tak pozostali nie mogą sobie na to pozwolić i muszą z pokorą przyjąć warunki dyktowane przez lidera. Zastanówmy się jednak, czy Spotify nie popełnia czasem wielkiego błędu przez to, że nie udostępnia swoim klientom wyższej jakości dźwięku. Czy niezadowoleni, pewnego dnia, odejdą do konkurencji? A może wcale im to nie przeszkadza?
Spotify bez bezstratnej jakości dźwięku. Co na to klienci?
Do pochylenia się nad opisywanym problemem skłoniło mnie spostrzeżenie znajomego, który jak wielu użytkowników zaczął dostrzegać różnicę w jakości między Spotify a Apple Music. Co istotne, wcale nie mówimy tu o Apple Music w wersji bezstratnej. Porównanie dotyczyło plików w standardowej jakości (320 kb/s OGG Spotify przeciwko 256 kb/s AAC Apple Music). Dlaczego już na tym etapie dostrzegana jest różnica na korzyść konkurencyjnego serwisu? Nad odpowiedzią na to pytanie zastanawiało się już wiele serwisów internetowych, a konkluzje, co do zasady, wskazywały na to samo. Najpewniej chodzi o pochodzenie plików źródłowych.
W przypadku Apple Music mamy do czynienia z certyfikacją pochodzenia plików dostępnych w serwisie. Utwory w Apple Music mogą pochwalić się certyfikatem mastered for iTunes, co oznacza, że zarówno plik źródłowy, jak i sposób konwersji przeszły odpowiednią weryfikację. W przypadku Spotify analogiczny proces certyfikacji i weryfikacji źródeł najprawdopodobniej nie występuje (albo firma nigdy się nim nie pochwaliła).
W jaki sposób poradzić sobie z tym i uporządkować bibliotekę pod kątem jakości? Chociażby poprzez udostępnienie utworów w jakość bezstratnej. Niestety w przypadku Spotify, na ten moment, wciąż mamy do czynienia wyłącznie z obietnicami. Co na to klienci? Wygląda na to, że wcale im to nie przeszkadza. Być może dlatego, że muzyki słuchają najczęściej albo przy pomocy smartfona i słuchawek Bluetooth, albo z głośników wbudowanych w laptopa. Ewentualnie wcale nie zwracają uwagi na jakość dźwięku - gra to gra więc nie ma sensu drążyć. Zwłaszcza, że Spotify ma wiele istotnych zalet, z powodu których ciężko przejść do konkurencji.
Jakość dźwięku to nie wszystko?
Owszem, korzystając ze Spotify nie można liczyć na wysoką jakość dźwięku. Co w takim razie sprawia, że klienci nie kwapią się do rezygnacji z serwisu? Okazuje się, że argumentów jest naprawdę bardzo wiele, jednak najważniejszym z nich jest ten, który sprawia, że serwis właściwie nigdy się nie nudzi - genialny wprost system rekomendacji.
Nie da się nie zauważyć, że to właśnie algorytmy zaszyte w szwedzkim serwisie streamingowym sprawdzają się najlepiej i najbardziej precyzyjnie trafiają w gusta użytkownika. Jako wieloletni użytkownik serwisu wielokrotnie próbowałem przesiąść się na Tidala czy Apple Music, jednak nigdy nie udało się do końca porzucić Spotify. Właśnie z powodu tego, co słyszałem, gdy wybrany przeze mnie utwór się kończył. W przypadku Spotify, co do zasady, kolejnych propozycji słucha się z nieskrywanym zainteresowaniem. Konkurencja niejednokrotnie zmuszała mnie do interwencji i ręcznego wyszukania kolejnego utworu. Nie jest to coś, czego oczekiwałbym od serwisu ze streamingiem muzyki, dlatego wciąż gdy tylko chcę poszukać czegoś nowego, wybieram Spotify i to bez chwili zawahania.
Aplikacja ma znaczenie
Kolejnym wielkim atutem Spotify jest powszechna dostępność właściwie wszędzie tam, gdzie tylko chcemy. Owszem, nie ma natywnego wsparcia dla HomePodów, jednak na tym jakiekolwiek problemy z dostępnością właściwie się kończą. Niezależnie od tego, czy korzystamy z iPhone'a czy smartfona z Androidem, MacBooka czy komputera z Windowsem, aplikacja Spotify jest i działa naprawdę dobrze. W dodatku Spotify bez problemu podepniemy jako źródło dźwięku czy to dla głośników zgodnych z Google Home, czy tych od Amazonu. Coś jeszcze? Chociażby wsparcie ze strony wielu producentów sprzętu audio. Osobiście korzystam z leciwego amplitunera Harman Kardon AVR-161S. Ten, mimo że lata świetności ma już dawno za sobą, posiada wsparcie dla Spotify Connect. Gdybym zdecydował się na zupełną rezygnację ze Spotify, nie mógłbym odtwarzać muzyki na dużych głośnikach tak wygodnie, jak do tej pory.
Największym konkurentem dla Spotify jest Apple Music. Co w sytuacji, gdy chcemy korzystać z serwisu na komputerze z systemem Windows? W przypadku Spotify do dyspozycji mamy zarówno dostęp z poziomu przeglądarki internetowej , jak i naprawdę niezłą aplikację dedykowaną. Co w przypadku Apple Music? Tu również możemy skorzystać z przeglądarki internetowej. Można również skorzystać z przestarzałego i ociężałego iTunes, jednak tej opcji nie polecałbym nikomu. Co gorsza, ani wersja przeglądarkowa, ani iTunes, nie oferują kluczowego atutu Apple Music, czyli bezstratnej jakości dźwięku.
Ten stan rzeczy zapewne zmieni się już wkrótce, ponieważ aplikacja Apple Music dla systemu Windows jest już opracowywana, jednak póki co to Spotify jest lepszym rozwiązaniem.
Reasumując, w kwestii dostępności i jakości aplikacji, Spotify dosłownie miażdży konkurencję.
Jeśli Apple Music, to tylko w ekosystemie?
Dlaczego najczęściej wspominam właśnie o Apple Music? Chociażby dlatego, że właściwie tylko ten serwis jest w stanie zagrozić rynkowej pozycji Spotify. Również dlatego, że to właśnie rozwiązanie od Apple oferuje wysoką jakość dźwięku bez dodatkowej dopłaty. Co zatem sprawia, że klienci wciąż mocno trzymają się dotychczasowego wyboru? Poza lepszymi rekomendacjami i większą dostępnością spore znaczenie mogą mieć również stereotypy.
Do niedawna Apple kojarzyło się z firmą, która swoje produkty i usługi zamyka w hermetycznym ekosystemie. Tymczasem na przestrzeni ostatnich kilku lat wiele się zmieniło. Amerykańskiej firmie mocno zależy na tym, by zwiększyć zyski generowane przez oferowane usługi, przez co wychodzi z nimi poza tworzony od lat ekosystem. Nie jest już problemem korzystanie z Apple TV na telewizorach LG czy Samsunga bez konieczności płacenia za dodatkową przystawkę. Nie ma również konieczności zakupu sprzętu tej firmy, by móc korzystać z Apple Music. Dedykowana aplikacja mobilna dostępna jest na systemie Android, a użytkownicy komputerów z Windowsem już wkrótce otrzymają swoją.
Mam jednak wrażenie, że musi minąć jeszcze wiele czasu, zanim użytkownicy innych produktów, niż te wyprodukowane przez Apple, przekonają się do usług tej firmy. Co ciekawe, często naprawdę warto spróbować, bo cenowo wcale nie odbiegają od konkurencji, a wręcz przeciwnie. Jakość również jest bardzo wysoka, także nic nie stoi na przeszkodzie, by samemu przekonać się o ich możliwościach.
Dlaczego korzystacie ze Spotify?
Na samym końcu chciałbym zapytać Was o to, dlaczego wciąż to Spotify jest najpopularniejsze? Czy niższa niż u konkurencji jakość dźwięku Wam nie przeszkadza? Przyznam szczerze, że gdyby to właśnie jakość była jedynym kryterium, już dawno zrezygnowałbym ze Spotify na rzecz Apple Music. Tymczasem wciąż nie mogę się na to zdecydować głównie dlatego, że usługa nie jest dostępna na wszystkich sprzętach, których używam do słuchania muzyki. Dopóki taka sytuacja się utrzymuje, pozostaję klientem rodzinnych subskrypcji zarówno Spotify, jak i Apple Music.
A co Wy o tym sądzicie? Z którego serwisu korzystacie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu