Spotify

Spotify szykuje spore zmiany – odczują je niepłacący użytkownicy

Konrad Kozłowski
Spotify szykuje spore zmiany – odczują je niepłacący użytkownicy
Reklama

Nadchodzą spore zmiany dla użytkowników Spotify niezainteresowanych płątną wersją usługi. Dotkną ich mniej lub bardziej odczuwalne ograniczenia, ale w...

Nadchodzą spore zmiany dla użytkowników Spotify niezainteresowanych płątną wersją usługi. Dotkną ich mniej lub bardziej odczuwalne ograniczenia, ale wiadomość, którą przekaże w ten sposób Spotify jest jasna i klarowna - zupełnie darmowy, obarczony jedynie reklamami streaming muzyki nie jest modelem przyszłościowym. Pierwszych zmian doczekamy się w 2016 roku.

Reklama

Sposoby dytrybucji muzyki zmieniały się na przestrzeni dekad, ale jeszcze nigdy wcześniej dostęp do tak przeogromnych zasobów nie tak ułatwiony. Co więcej, bez ponoszenia żadnych kosztów możliwe jest dziś odsłuchanie najnowszego albumu popularnego wykonawcy, a słuchacze muszą jedynie pogodzić się z relatywnie krótkimi przerwami na reklamy. Spotify widziało w tym największy zaletę swojej oferty, ale jeszcze zanim do rywalizacji dołączyło Apple ze swoją usługą okazało się, że istnieje spora grupa osób w tym biznesie, którym nie podoba się taki model. Dlatego nadchodzą pewne zmiany.

Choć nie zostało to jeszcze zapowiedziane oficjalnie, ponieważ Spotify ma rzekomo wciąż prowadzić rozmowy z wytwórniami i dystrybutorami, powstanie solidny podział pomiędzy subskrybentami ponoszącymi comiesieczną opłatę oraz tymi, którym w zupełności wystarcza wersja darmowa. Objawiać się ma to poprzez udzielenie dostępu do niektórych materiałów tylko pierwszej z wymienionych grup. Innymi rozwiązaniami są: limit czasowy, w którym niepłacący użytkownicy będą mogli nacieszyć się konkretnymi treściami oraz wybrakowana tracklista wybranych albumów. Spotify ma już za sobą swego rodzaju test, ponieważ najnowszy album Muse trafił właśnie jedynie do użytkowników Premium. Jak donosi źródło serwisu DMN Spotify pragnie też dobitnie uwidocznić co omija niepłacących użytkowników, zamiast jedynie "zmuszać" ich do odsłuchiwania reklam. A swojego rodzaju zachęta wydaje się naprawdę potrzebna, gdyż wraz ze wzrostem liczby płacących użytkowników wzrosła także całkowita liczba użytkowników Spotify, więc proporcje zostały niemal zachowane.

Nie będzie zupełnie darmowej muzyki

Takie wieści nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem. Doskonale wiemy jak silną pozycję posiada Apple w biznesie muzycznym i w mojej ocenie to właśnie działania tej firmy spowodowały to poruszenie. Apple Music nie posiada darmowej subskrypcji, co z jednej strony może być uznane za chęć zwiększenia przychodów, zaś z drugiej za traktowanie artystów z należytym szacunkiem i uznaniem za ich pracę. Idea przyświecająca Spotify była i jest bardzo zacna, ale najwyraźniej streaming nie będzie w ten sposób rewolucyjny jak zakładaliśmy. Zmieniło i zmieni się bardzo wiele, ale za muzykę nadal trzeba będzie zapłacić. Ale czy to coś złego? Przez wiele dekad muzyka nie była rozdawana za darmo i argument o "zmianie czasów" zupełnie do mnie nie przemawia.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama