Spotify

Spotify się wścieka, bo nie może liczyć na specjalne traktowanie

Kamil Świtalski
Spotify się wścieka, bo nie może liczyć na specjalne traktowanie
Reklama

Spotify nie daje spokoju Apple. Teraz wścieka się o to, że firma każe im czekać na wprowadzenie zmian (czytaj: traktuje ich tak, jak wszystkich innych).

Spotify bez wątpienia jest usługą, która zrewolucjonizowała rynek muzyki. Czy była to rewolucja w dobrym kierunku? Cóż — zależy kogo zapytać. Użytkownicy prawdopodobnie powiedzą, że lepszego wyobrazić sobie nie mogli. Wydawcy i artyści mogą jednak mieć nieco odmienne zdanie. Nie zmienia to jednak faktu, że gigant muzyczny zmienił oblicze współczesności oferując dziecinnie prosty i wyjątkowo tani dostęp do setek tysięcy utworów muzycznych. Tych niszowych i tych ze szczytów list przebojów. Dla każdego coś się znajdzie, a jeśli nie w bibliotekach muzycznych, to przynajmniej w tamtejszej bazie podcastów i/lub audiobooków.

Reklama
Źródło: Depositphotos

Nie zmienia to jednak faktu, że platforma toczy nieustanne boje z podmiotami od których jest niejako zależna. Z jednej strony rozumiem wściekłość — w końcu mimo rozmachu, rozpoznawalności i stale rosnącej bazy użytkowników — problemom finansowym nie ma końca. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że pewne historie tam się nie kończą. Jak nieustanna walka Spotify z Apple. O co tym razem?

Spotify wścieka się na Apple. Tym razem chodzi o... czas

Jeżeli myśleliście że widzieliście już wszystko w temacie złości Spotify na Apple i ichniejsze opłaty, nieustannych walk, potyczek sądowych i proszenia o pomoc Unii Europejskiej to... nie. Wciąż nie. Tym razem ponownie szwedzki gigant streamingowy poprosił o pomoc Komisję Europejską. Bo skoro już raz pomogli i obciążyli Apple karą rzędu dwóch miliardów dolarów, to dlaczego nie mieliby im pomóc w kwestii uporania się z regułami które obowiązują w App Store?

Jak informuje redakcja TheVerge, tym razem Spotify złożyło skargę do Komisji Europejskiej w związku z tym że Apple nie ustosunkowało się ani nie odpowiedziało na przesłane przez Spotify propozycje zmian. Chodzi o aktualizację wysłaną piątego marca związaną z wersją aplikacji, która posiada odsyłacz do strony internetowej gdzie rozpisane są wszelkie szczegóły abonamentowe. Po dziewięciu dniach czekania i braku odpowiedzi ze strony Apple, Spotify postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce.

Minęło już dziewięć dni, a my wciąż czekamy na odpowiedź od Apple w sprawie naszej aplikacji, aby pokazać konsumentom z UE ceny i link do naszej strony internetowej, do czego jesteśmy teraz upoważnieni na mocy decyzji Komisji Europejskiej w sprawie streamingu muzyki. Opóźnienie Apple jest bezpośrednio sprzeczne z ich twierdzeniem, że w ciągu 24 godzin dokonują przeglądu przesłanych aplikacji, a także jest sprzeczne z harmonogramem przyjęcia określonym przez Komisję. - powiedziała przedstawicielka Spotify, Jeanne Moran

Jak to jest z tym Apple? To problem o którym słyszymy od dawna

Z jednej strony — trudno mi się dziwić Spotify, że jest zirytowane. Prawda jest taka, że jest zirytowane tak samo, jak dziesiątki innych podmiotów które od lat informują że działania w App Store potrafią trwać od kilku dni, do nawet kilku tygodni. To nie jest tak, że Apple nienawidzi Spotify i robi im na przekór — tak to u nich po prostu działa. A tym razem opóźnienie może też być bezpośrednio związane z tym, że Apple też weryfikuje wszystko krok po kroku w związku z wymaganiami Unii Europejskiej.

Dzieje się dużo i ich ekipa ma ręce pełne roboty. Patrząc jednak na działania Spotify widać niecierpliwość i zadrę. A skoro już raz się udało coś ugrać, to dlaczego tym razem miałoby się nie udać?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama