Felietony

Spotify w końcu wprowadziło funkcję, z której korzystam codziennie

Krzysztof Rojek
Spotify w końcu wprowadziło funkcję, z której korzystam codziennie
20

Nowości w Spotify to sposób na bycie na bieżąco z naszymi ulubionymi zespołami. Czemu trzeba było na to tyle czekać?

Na Antyweb bardzo często poruszamy tematy serwisów streamingowych i z tego, co obserwuje, znaczna część wpisów dotyczy tego, co albo nam się w nich nie podoba, albo też - co chcielibyśmy, aby wprowadziły. Oczywiście - taka krytyka jest uzasadniona, ponieważ pomimo swojej popularności Spotify, Apple Music czy Tidal są pełne niedoróbek, niedociągnięć i wszelkiego rodzaju dziwnych decyzji, które wpływają na komfort ich używania, jak chociażby forsowanie zremasterowanych wersji numerów czy dziurawe jak ser szwajcarski biblioteki czy brakujące numery na albumach. Jednak jakiś czas temu Spotify wprowadziło drobną zmianę, która jednak mocno wpłynęła na to, w jaki sposób zarządzam swoją muzyką i muszę przyznać, że jest to dla mnie największa zmiana w działaniu programu od lat.

Nowości w Spotify pozwalają mi uporządkować wszystkie premiery na bieżąco

Pod koniec lipca Konrad opisywał wam działanie funkcji "Co nowego", która w finalnie pojawiła się w aplikacji jako "Nowości". Nie przywiązywałem do tego dużej wagi, ponieważ sądziłem, że będzie to działało tak samo sprawnie, jak Radar Premier, do którego zajrzałem dwa razy i uciekłem z krzykiem po tym, co tam zobaczyłem. Nowości natomiast nie korzystają z żadnego algorytmu, po prostu na bieżąco aktualizują nowe wydania od wykonawców i zespołów, których obserwujesz.

I szczerze - chyba prościej i lepiej nie dało się tego zrobić. Sam śledzę naprawdę sporą liczbę zespołów, zarówno na Spotify jak i w social mediach. I jak bardzo bym się nie starał, tak nie jestem w stanie ogarnąć każdej jednej premiery. Wiecie - a to social media utną zasięgi, a to po prostu przez kilka dni nie odwiedzam Facebooka. Radar Premier jak już wspomniałem jest dla mnie kompletnie nieprzydatny ze względu na dużą liczbę śmieci (nie zrozumcie mnie źle - jest tam masa świetnych kapel, ale zwyczajnie 98  proc. znajdujących się tam zespołów nie trafia w mój gust). W takim wypadku proste zestawienie najnowszych wrzutek od znanych mi zespołów stanowi naprawdę świetne narzędzie by być na bieżąco z całą swoją kolekcją.

Oczywiście - Spotify dalej olewa swojego klienta desktopowego

Często zdarza się, że słuchanie muzyki na telefonie zaczynam właśnie od przeglądania Nowości. Nie mogło się jednak obejść bez tego, by Spotify nie zaliczyło wpadki. Jeżeli dużo czasu spędzam przy komputerze, nie mam potrzeby odpalać Spotify na telefonie, a firma, w swoim stylu, wprowadziła nowości wyłącznie do aplikacji na smartfony. Jeżeli chcesz śledzić premiery na komputerze, cóż - życzę powodzenia.

Niemniej - funkcja Nowości jest dla mnie najmocniejszym argumentem, by finalnie zaobserwować wszystkich słuchanych przeze mnie zespołów, ze szczególnym naciskiem na młode, bardzo aktywne kapele. Jest też to dowód, że Spotify faktycznie słucha użytkowników i widzi, co z ich aplikacją jest nie tak. Jest więc może szansa, że niedługo doczekamy się kolejnych zmian, jak chociażby muzyki w Hi-Fi, na którą wszyscy tak mocno czekamy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu