Spotify

Na taką nowość czekałem od początku istnienia Spotify. Brawo!

Konrad Kozłowski
Na taką nowość czekałem od początku istnienia Spotify. Brawo!
13

Serwisy streamingowe mają swoje wady, ale jeśli chodzi o odkrywanie muzyki oraz bycie na bieżąco z nowościami, to nie mają sobie równych. A teraz Spotify wprowadza nowość, która powinna być w usłudze od lat. Nareszcie!

Radar premier i wiele innych playlist pozwalających być w miarę na bieżąco z nowościami od słuchanych przez nas artystów to naprawdę świetny wynalazek. Jeśli lubimy wiele gatunków muzyki, to obserwowanie aktywności kilkuset solowych wykonawców i zespołów jest wręcz niemożliwe. Realia są też takie, że przegapienie nowego wydania od ulubionego, tego najbliższego naszemu sercu artysty jest dziś łatwizną, ze względu na zalew informacji, które publikowane są w Internecie. Brak centralnego miejsca do śledzenia nowości jest sporym utrudnieniem.

Spotify zdradza swoje sekrety. Dlaczego znają was tak dobrze?

Radar premier to za mało. Spotify chce zapanować nad nowościami

Nie dziwi mnie więc podejmowanie kolejnych prób przez mniejszej lub większe firmy, by pozwolić nam nad tym wszystkim zapanować. Wszyscy (nie) pamiętamy Ping, czyli muzyczny serwis społecznościowy Apple, który powstał jeszcze za Steve'a Jobsa, czy jego późniejsze odpowiedniki wewnątrz Apple Music. Spotify, polegające na playlistach chyba w każdym aspekcie swojego istnienia, powinno było zrobić coś innego już lata temu, ponieważ cotygodniowe odświeżanie playlisty to zbyt niska częstotliwość, a i taka forma podawania całej listy nowości może nie do końca odpowiadać użytkownikom. Przeglądanie jej nigdy nie było szczególnie wygodne, a odsłuchiwanie całości rzadko wchodzi w grę. TIDAL ma podobną taktykę opartą o playlisty, więc sytuacja nie jest szczególnie bardziej korzystna.

Spotify bardziej polskie niż kiedykolwiek wcześniej [wywiad]

Dlatego już jakiś czas temu zaznaczałem w jednym ze swoich tekstów, że opcja obserwowania wykonawców w Spotify powinna dawać większe możliwości, niż na to pozwala serwis. Na pewno nie byłem i nie jestem jedynym użytkownikiem usługi, któremu marzył się jeden strumień (feed), na którym w kolejności chronologicznej wyświetlane będą nowe wydania obserwowanych przeze mnie wykonawców. To banalny, a jednocześnie najbardziej skuteczny sposób na bycie na bieżąco, bo jedno centralne miejsce z taką listą sprawi, że błyskawicznie można zorientować się, co przegapiliśmy, a co ewentualnie pojawi się wkrótce (jeśli zaplanowane są jakieś premiery).

Spotify wprowadza sekcję "Co nowego" - wszystkie nowości w jednym miejscu

Spotify wysłuchało naszych próśb i w aplikacji mobilnej serwis wprowadził taką sekcję. Platforma dopiero wdraża to rozwiązanie, bo nowy widok nie jest jeszcze dostępny dla wszystkich, ale sama zapowiedź wprowadzenia to bardzo dobry początek. Do sekcji "What's New", czyli "Co nowego", można dotrzeć naciskając na ikonę dzwonka w prawym górnym rogu ekranu. Na marginesie dodam, że w tym miejscu robi się coraz bardziej tłoczno, bo wciąż dostępne są tu skróty do ustawień i listy wcześniej odtwarzanych kawałków.

Męczę się z kupowaniem i ripowaniem płyt, bo nikt mi ich nie zabierze

Lista "Co nowego" jest aktualizowana w czasie rzeczywistym, więc nie musimy czekać, aż Spotify odświeży jakąś playlistę. Wystarczy, że będziecie obserwować wykonawców, których nowe wydania Was interesują, a ich nowe single i albumy znajdą się na stale aktualizowanej liście. Jeśli ikona dzwonka będzie oznaczona niebieską kropką, to będziecie od razu poinformowani, że od czasu Waszej ostatniej wizyty pojawiły się nowe wydania ulubionych artystów.
Spotify zapowiada wprowadzenie nowej sekcji u wszystkich użytkowników iOS-a i Androida na całym świecie na przestrzeni najbliższych tygodni. Lepiej późno, niż wcale... choć brak zapowiedzi wprowadzenia nowości do aplikacji na Windowsa, macOS i web-aplikacji mnie trochę martwi.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu