Widziałem już wiele dziwnych pomysłów na wykorzystanie tokenów NFT, ale playlisty na wyłączność? Ja podziękuje.
NFT? Tak, wciąż istnieje, choć po kryptowalutowych wstrząsach z ostatnich miesięcy tokeny nie goszczą już tak często na okładkach. Jeszcze rok temu niewymienne tokeny były tym, czym dziś jest GPT i sztuczna inteligencja. Jednak spadki na rynku krypto, wojna, inflacja i liczne kontrowersje, związane z samą dystrybucją NFT sprawiły, że kolorowe obrazki małp czy innych niedźwiedzi nie osiągają już dziś tak zawrotnych sum. Spotify uważa jednak, że to nie koniec i już dziś pracuje nad programem pilotażowym nowej usługi.
Listy odtwarzania na wyłącznosć? Średnio zachęcające
Gdy jeszcze Metaverse był na świeczniku, o NFT mówiono, że może to być jedna z formy cyfrowych płatności XXI wieku. Z czasem jednak temat rozszerzonej rzeczywistości – pełnej brzydkich awatarów – przejadł się nawet jednemu z największych zwolenników, czyli Markowi Zucerbergowi, a my wciąż nie dowiedzieliśmy się, czym tak naprawdę Metaverse ma być. Samo NFT także okazało się rozczarowaniem w ujęciu mainstreamowym – największe z tokenów skończyły jako sztucznie pompowany balonik bez większej wartości. Dziwi więc to, że Spotify wciąż romansuje z tokenami, a jeszcze dziwniejszy jest pomysł na połączenie NFT z platformą muzyczną.
Powiedzmy sobie wprost – świat NFT miał kilka ciekawych rozwiązań, ale w głównej mierze monetyzacja tokenów przybierała absurdalną formę. Nie inaczej jest tym razem. Spotify testuje bowiem specjalne playlisty, dostępne tylko w formie NFT. Po co ktoś miałby je posiadać? Cóż, nie mam pojęcia i trudno mi sobie wyobrazić dobre uzasadnienie tej decyzji. Zamysł jest jednak dość prosty – połączyć portfel kryptograficzny (taki jak Metamask) z kontem premium Spotify, by zapewnić content na wyłączność dla wybranych użytkowników. „Wyłączność”, bo grono odbiorców tej usługi jest obecnie dość wąskie. Program pilotażowy obejmuje jedynie użytkowników Androida z USA, UK, Niemiec, Australii i Nowej Zelandii. Dlaczego nie posiadaczy urządzeń spod nadgryzionego jabłka? A no z uwagi na fakt, że Apple w październiku ubiegłego roku wprowadziło szereg ograniczeń NFT na iPhonach.
Giganci NFT, tacy jak Moonbirds czy Kingship (znane z szalenie popularnych tokenów ze znudzonymi małpami) już dziś zajmują się tworzeniem swoich list odtwarzania, odblokowywanych za pomocą tokenów.
Spotify nie podzieliło się szczegółowymi informacjami i ze stanowiska firmy można wywnioskować, że nie zmieni się to w następnych tygodniach. Program pilotażowy ma potrwać 3 miesiące i zapewne dopiero wtedy Spotify udostępni szersze wnioski. Wydaje się jednak, że jest to funkcjonalność mocno przestrzelona i spóźniona. Jeszcze rok temu wróżyłbym szanse na sukces. Dziś? NFT powoduje więcej irytacji, niż ekscytacji.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu