Spotify

Spotify pokazuje, że NFT jeszcze nie umarło

Patryk Koncewicz
Spotify pokazuje, że NFT jeszcze nie umarło
Reklama

Widziałem już wiele dziwnych pomysłów na wykorzystanie tokenów NFT, ale playlisty na wyłączność? Ja podziękuje.

NFT? Tak, wciąż istnieje, choć po kryptowalutowych wstrząsach z ostatnich miesięcy tokeny nie goszczą już tak często na okładkach. Jeszcze rok temu niewymienne tokeny były tym, czym dziś jest GPT i sztuczna inteligencja. Jednak spadki na rynku krypto, wojna, inflacja i liczne kontrowersje, związane z samą dystrybucją NFT sprawiły, że kolorowe obrazki małp czy innych niedźwiedzi nie osiągają już dziś tak zawrotnych sum. Spotify uważa jednak, że to nie koniec i już dziś pracuje nad programem pilotażowym nowej usługi.

Reklama

Listy odtwarzania na wyłącznosć? Średnio zachęcające

Gdy jeszcze Metaverse był na świeczniku, o NFT mówiono, że może to być jedna z formy cyfrowych płatności XXI wieku. Z czasem jednak temat rozszerzonej rzeczywistości – pełnej brzydkich awatarów – przejadł się nawet jednemu z największych zwolenników, czyli Markowi Zucerbergowi, a my wciąż nie dowiedzieliśmy się, czym tak naprawdę Metaverse ma być. Samo NFT także okazało się rozczarowaniem w ujęciu mainstreamowym – największe z tokenów skończyły jako sztucznie pompowany balonik bez większej wartości. Dziwi więc to, że Spotify wciąż romansuje z tokenami, a jeszcze dziwniejszy jest pomysł na połączenie NFT z platformą muzyczną.

Źródło: Depositphotos

Powiedzmy sobie wprost – świat NFT miał kilka ciekawych rozwiązań, ale w głównej mierze monetyzacja tokenów przybierała absurdalną formę. Nie inaczej jest tym razem. Spotify testuje bowiem specjalne playlisty, dostępne tylko w formie NFT. Po co ktoś miałby je posiadać? Cóż, nie mam pojęcia i trudno mi sobie wyobrazić dobre uzasadnienie tej decyzji. Zamysł jest jednak dość prosty – połączyć portfel kryptograficzny (taki jak Metamask) z kontem premium Spotify, by zapewnić content na wyłączność dla wybranych użytkowników. „Wyłączność”, bo grono odbiorców tej usługi jest obecnie dość wąskie. Program pilotażowy obejmuje jedynie użytkowników Androida z USA, UK, Niemiec, Australii i Nowej Zelandii. Dlaczego nie posiadaczy urządzeń spod nadgryzionego jabłka? A no z uwagi na fakt, że Apple w październiku ubiegłego roku wprowadziło szereg ograniczeń NFT na iPhonach.

Giganci NFT, tacy jak Moonbirds czy Kingship (znane z szalenie popularnych tokenów ze znudzonymi małpami) już dziś zajmują się tworzeniem swoich list odtwarzania, odblokowywanych za pomocą tokenów.

Spotify nie podzieliło się szczegółowymi informacjami i ze stanowiska firmy można wywnioskować, że nie zmieni się to w następnych tygodniach. Program pilotażowy ma potrwać 3 miesiące i zapewne dopiero wtedy Spotify udostępni szersze wnioski. Wydaje się jednak, że jest to funkcjonalność mocno przestrzelona i spóźniona. Jeszcze rok temu wróżyłbym szanse na sukces. Dziś? NFT powoduje więcej irytacji, niż ekscytacji.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama