Sony wypuściło na rynek dwie nowe, przystępne cenowo pary słuchawek bluetooth. Czym różnią się WH-CH520 i WH-CH720N i które z nich bym wybrał?
Czy dobre słuchawki muszą być drogie? Sony mówi "nie!" i prezentuje dwa modele
W przestrzeni medialnej zazwyczaj najwięcej miejsca poświęca się najdroższym i najlepszym modelom danego producenta. W smartfonach są to flagowce, w przypadku samochodów- topowe egzemplarze z najlepszym wyposażeniem i tak dalej, i tak dalej. Bardzo podobnie jest w przypadku słuchawek, gdzie najdroższe modele zyskują największy rozgłos. Jednak nie każdy musi używać AirPodsów Max czy Sony z serii 1000. Powiem więcej - większość ludzi nawet nie będzie na takie modele patrzyła, wybierając coś, co zapewni im dobrą, albo bardzo dobrą jakość dźwięku za rozsądne pieniądze. Dlatego też, kiedy Sony zaproponowało przetestowanie dwóch nowych modeli, które właśnie wchodzą na rynek, nie mogłem się na to nie zgodzić. Oto moje wrażenia z użytkowania WH-CH520 i WH-CH720N. Cóż, na nazwy nie mam niestety wpływu więc w dalszym ciągu tekstu będę dla uproszczenia używał nazw "520" i "720" .
WH-CH720N - podzespoły premium w słuchawkach ze średniej półki
Opowieść o nowych produktach warto zacząć od modelu 720. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że mają one jedną bardzo ciekawą funkcję. Oprócz naprawdę solidnego brzmienia oferują one bowiem redukcję szumów opartą o czip V1 znany chociażby z flagowych modeli WH-1000. ANC nie jest tu tak skuteczne jak w przypadku najnowszej wersji tych słuchawek, zapewne ze względu na nie tak rozbudowany system mikrofonów, ale do codziennego użytkowania z pewnością wystarczy, skutecznie tłumiąc np. dźwięki ulicy. Oczywiście - Sony zastosowało tu też dużą część mechanizmów znanych z flagowego modelu, jak chociażby tryb adaptacyjny, który dostosowuje siłę ANC do sytuacji i lokacji w której się znajdujemy.
Materiał, który został użyty do produkcji słuchawek też uległ zmianie, a wraz z nim - faktura urządzenia, któremu teraz bliżej do flagowej serii 1000 i muszę powiedzieć, że jest to zmiana na plus. Fakt, że teraz Sony używa do ich produkcji większej ilości materiałów z recyklingu, jest dodatkowym bonusem. Słuchawki nie mają panelu dotykowego, ale przyciski na jednym z nauszników są bardzo wygodne. Oprócz tego oczywiście słuchawkami możemy sterować przez aplikację Sony, w której mamy możliwość wybrania siły ANC, ustawienia equalizera czy zarządzania muzyką i połączeniami.
Słuchawki wspierają połączenie się z kilkoma źródłami na raz, mają złącze minijak oraz pozwalają sterować Asystentem Google i Alexą od Amazonu. Mają też wsparcie dla formatu 360 Audio, Fast Pair oraz DSEE (Digital Sound Enhancement Engine), czyli opcji poprawy jakości od Sony - ja jednak tę opcję akurat wyłączyłem, gdyż nie podobała mi się jakość generowanego w ten sposób dźwięku. Bateria w tym modelu pozwala na 35 godzin pracy na jednym ładowaniu przy włączonym ANC i możliwość szybkiego ładowania. Cena to około 600 zł.
WH-CH520 - tanio i dobrze
Nie wiem, czy wiedzieliście, ale od wielu, wielu lat moimi domyślnymi słuchawkami do komputera są wysłużone MDR-ZX660AP, które pomimo wieku i czasu spędzonego ze mną po prostu nie chcą się popsuć. Tańsze 520 w mojej głowie jawią się trochę jako duchowy spadkobierca tej serii, głównie przez zbliżony kształt. Tutaj też mamy wykorzystanie tych samych materiałów, wskazujące na ekologiczność produkcji, sterowanie za pomocą przycisków i wewnętrzną wyściółkę pałąka, przez co nawet dłuższe słuchanie muzyki nie stanowi tu problemu. Jakość słuchawek jest poprawna, z mocno zaznaczonym środkowym pasmem, a dodatkowo - mamy tu wszystkie udogodnienia znane z droższego modelu, czyli 360 Audio, equalizer, asystenta głosowego czy możliwość połączenia z dwoma urządzeniami na raz.
Te słuchawki także wspierają Fast Pair, jednak ich minusem jest dla mnie to, że nie mają złącza mini jack, więc jeżeli chcielibyście je podłączyć do komputera, to tylko po bluetooth. Pomimo bardzo niskiej wagi (która jest z resztą cechą obydwu modeli) tutaj dostajemy aż 50 godzin słuchania muzyki na jednym ładowaniu, a trzy minuty ładowania da nam 1,5 godziny użytkowania. Ewentualne minusy tego modelu zdecydowanie rekompensuje jednak jego cena, ustanowiona na poziomie około 280 zł.
Jeżeli chodzi o moją opinię, to naturalnie skłaniałbym się w kierunku 720. Moim zdaniem przemawia za nimi wygoda, ANC i różnica w jakości brzmienia jest w tym wypadku warta dopłacenia do wyższego modelu. Dodatkowo są one bardziej wszechstronne dzięki złączu minijack. Którykolwiek jednak zestaw wybierzecie, jedno jest pewne - będziecie zapominać, że te słuchawki w ogóle trzeba ładować.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu