Felietony

Spotify już jest, ale mamy jeszcze na co czekać

Konrad Kozłowski
Spotify już jest, ale mamy jeszcze na co czekać
21

Muzyką ze Spotify cieszymy się od przedwczoraj i pomimo, że upłynęły zaledwie dwa dni od uruchomienia tej usługi w Polsce to ciężko jest mi wyobrazić sobie brak dostępu do niej. Ale tak naprawdę to co oferuje i prezentuje sobą Spotify to zaledwie ułamek tego, na co jeszcze przyjdzie nam, zapewne nie...

Muzyką ze Spotify cieszymy się od przedwczoraj i pomimo, że upłynęły zaledwie dwa dni od uruchomienia tej usługi w Polsce to ciężko jest mi wyobrazić sobie brak dostępu do niej. Ale tak naprawdę to co oferuje i prezentuje sobą Spotify to zaledwie ułamek tego, na co jeszcze przyjdzie nam, zapewne niekrótko, zaczekać. Jeżeli domyślacie się już o co mi chodzi, to dobrze wiecie że na myśli mam takie marki jak Pandora, Rdio, MOG, Netflix, Hulu, Amazon i wiele, wiele więcej.

Przysłowie głosi, że "cudze chwalicie, swojego nie znacie", jednak w świecie technologii trudno jest nie oglądać się za możliwościami i usługami dostępnymi w innych krajach. Jedną z nich było właśnie Spotify i gdy nareszcie zawitała ona nad Wisłę, od razu pomyślałem: to jakiś początek! Zerknąłem więc na listę usług, z których korzystają najczęściej Amerykanie. Dlaczego właśnie oni? Nie ma sensu się oszukiwać - Stany Zjednoczone to bez wątpienia miejsce idealne dla osób, które zainteresowane są nową technologią i usługami "na żądanie".

W kategorii muzycznej nie sposób nie wspomnieć o mniej, lub bardziej bezpośrednich konkurentach Spotify czyli Pandorze, Rdio czy MOG. Pierwsza z nich to nietypowe radio internetowe, które na podstawie wskazanego utworu, wykonawcy lub gatunku muzycznego przygotowują dla nas listę kawałków, które będą odtwarzane jako następne. W każdej chwili możemy pominąć aktualnie odtwarzany utwór a także, co ważniejsze, poinformować usługę czy wybrany utwór wpisuje się w nasz gust muzyczny oraz "klimat" wyznaczony wcześniej. Kciuk w górę lub w dół załatwia sprawę. Rolę osobistego DJ-a powierzałem już funkcji Genius Mixes w iTunes, usługom WiMP, Deezer oraz Spotify - za każdym razem czułem jednak, że to nie jest to, czego bym oczekiwał. Po sprawdzeniu Pandory, zapomniałem o istnieniu funkcji radia w pozostałych usługach.

Czym od znanych nam Deezera i Spotify różnią Rdio i MOG? Rdio "wyszło" spod rąk twórców Skype'a i przez wielu uważane jest za najlepszą tego typu usługę. Jej katalog zawiera co prawda "tylko" 12 milionów utworów, lecz interfejs aplikacji desktopowej czy mobilnych ma być tym co wyróżnia ją na tle konkurencji. Zresztą sprawdźcie sami. MOG został przejęty przez firmę Beats i podobnie jak jej produkty, usługa streamingowa za hasło reklamowe obiera oferowanie najlepszej jakości. I tak jest w rzeczywistości - cała oferta MOGa to pliki o bitrate 320kbps. Choć zdaję sobie sprawę, że widząc takie parametry obok słowa "jakość" wiele osób wybuchnęłoby śmiechem, to jednak MOG cieszy się sporą popularnością, a już niedługo Beats uruchomić ma kolejną taką usługę - Daisy. Jestem bardzo ciekaw jak to się wszystko potoczy.

Jeżeli chodzi o polski rynek VOD to moim zdaniem nie mamy tu o czym rozmawiać - oprócz TVN Player nie korzystam z żadnej z usług. Jak wiele razy było to wspominane, Internet przyzwyczaja do wygody i nie mam zamiaru odwiedzać trzech czy czterech różnych stron by zobaczyć cztery różne seriale czy filmy. Hulu oraz Netflix posiadają podpisane umowy z największymi studiami oraz sieciami telewizyjnymi, więc odnalezienie (prawie) wszystkiego w jednym miejscu nie jest przeszkodą. Również cena jest tutaj elementem bardzo atrakcyjnym i przyciągającym zainteresowanie użytkowników - musicie przyznać, że 8 dolarów miesięcznie (Netflix) to nie dużo jak na dostęp do tak ogromnej bazy filmów i seriali. Dostępność to druga najważniejsza zaleta - w przeglądarce, na smartfonie i tablecie, na telewizorze (konsole do gier, Apple TV itd.) - oglądać można niemal zawsze i wszędzie.

Na sam koniec zostawiłem firmę Amazon - "sklep" to za mało, by wyrazić wszystko co oferuje amerykański gigant. Oprócz możliwości zamówienia chyba wszystkiego, Amazon doskonale znany jest ze swoich czytników Kindle i tabletów Kindle Fire oraz oferty cyfrowej, która obejmuje pliki muzyczne. w cenach bardzo często atrakcyjniejszych niż popularne iTunes, filmy na żądanie oraz komiksy i książki. Najciekawiej prezentuje się jednak oferta Amazon Prime, która od niedawna dostępna jest także w subskrypcji miesięcznej. Wcześniej, w zamian za roczną opłatę o wysokości 79 dolarów otrzymywało się: darmową wysyłkę w ciągu dwóch dni na każdy zamówiony przedmiot, dostęp do Amazon Instant Video (VOD) oraz "biblioteki" Kindle Owners' Lending Library, gdzie za darmo możemy wypożyczać książki do przeczytania na Kindle.

Oczywiście na każdą powyższych usług czekam niecierpliwie, ale nie się co oszukiwać - co najmniej połowa z tych dobroci nigdy nie zawita do naszego kraju, dlatego wypełnieniem tej luki powinniśmy zająć się sami. Jedno VOD łączące oferty wszystkich krajowych stacji telewizyjnych, wraz z ofertę zagraniczną zawierającą seriale i filmy to być może zbyt duże wymagania, ale rozdrabnianie się i minimalizacja celów do niczego nas jeszcze nie doprowadziła.

Źródła grafik: mp3.about, Mog, uie, Amazon.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu