Elon Musk lubi od czasu do czasu pochwalić się tym czym zajmuje się SpaceX. Obecnie największym zainteresowaniem cieszy się projekt statku Starship, więc to o nim co rusz dowiadujemy się coraz więcej. Wygląda na to, że niedawny wypadek, w którym testowy pojazdy uległ uszkodzeniu, wcale nie zahamował prac nad innymi elementami.
Nowy typ osłony termicznej
Gdy Elon Musk ogłosił światu, że Starship zostanie zbudowany z stali nierdzewnej, a nie z kompozytów, wielu ekspertów powątpiewało, czy to faktycznie się uda. Ostatni raz rakiety kosmiczne wykorzystywały stal nierdzewną jeszcze w latach 50-tych ubiegłego wieku. Później materiał ten został wyparty przez włókno węglowe, które jest bardziej wytrzymałe i co najważniejsze lżejsze. SpaceX zamierza jednak zbudować swój międzyplanetarny statek Starship właśnie ze stali, uzasadniając, że to faktycznie jest lepsze rozwiązanie.
Jednym z problemów z jakim trzeba sobie poradzić w przypadku statku kosmicznego, jest wysoka temperatura podczas wejścia w atmosferę przy powrocie na Ziemię. Szybko poruszający się obiekt, taki jak statek kosmiczny, bardzo mocno się nagrzewa z powodu tarcia. Temperatury mogą dochodzić od kilku tysięcy stopni Celsjusza. Dla przykładu osłona termiczna amerykańskich wahadłowców podczas wejścia w atmosferę osiągała temperaturę nawet 1650 stopni Celsjusza. Była ona wykonana z płytek ceramicznych przymocowanych do kadłuba. Niestety z tego powodu była też bardzo delikatna, to właśnie uszkodzenie takiej płytki było odpowiedzialne za katastrofę promu Columbia w 2003 roku.
Ceramiczne płytki są też ciężkie oraz nastręczają sporo problemów związanych z mocowaniem. Dlatego też Elon Musk forsował pomysł stalowej osłony. Odporność specjalnych stopów stali nierdzewnej na wysokie temperatury jest znacznie większa niż włókien węglowych. SpaceX planuje też zastosowanie specjalnego systemu chłodzenia, który zapewni obniżenie temperatury na samej powierzchni statku. Pomysł polega zastosowaniu dwóch warstw metalu, pomiędzy które wpuszczona zostanie ciecz. Zewnętrzna porowata warstwa będzie wypuszczać niewielkie ilości płynu, które odparowując będą pochłaniały energię cieplną i wytworzą warstwę ochronną. Takie rozwiązanie ma być niezawodne i bezpieczne.
Miotacze ognia poszły w ruch
Jako, że od pomysłów do czynów w SpaceX droga jest bardzo krótka, to Elon Musk już zdążył pochwalić się testami takiej osłony, która została rozgrzana do 1100 stopni Celsjusza przy pomocy miotaczy ognia. Wygląda to zjawiskowo, co sami możecie ocenić poniżej.
Testing metallic heat shield at 1100C (2000F) @SpaceX pic.twitter.com/frP5eZ5a0z
— Elon Musk (@elonmusk) January 25, 2019
Crew Dragon już jest gotowy na pierwszy lot
Przy okazji warto też wspomnieć o pierwszej misji załogowej kapsuły Crew Dragon. Kilka dni temu rakieta, która wyniesie statek na orbitę przeszła z powodzeniem testy silników i jeśli nie wystąpią żadne nieprzewidziane problemy, to poleci w swoją pierwszą podróż pod koniec lutego (wstępna data to 23 luty). Pierwszy lot odbędzie się jeszcze bez załogi, ale za to nowy Dragon samodzielnie zacumuje do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obecna wersja transportowa kapsuły jest cumowana przy pomocy specjalnego ramienia, którym steruje członek załogi ISS.
Static fire test complete—targeting February launch from historic Launch Complex 39A for Crew Dragon’s first demonstration flight! pic.twitter.com/sJF24U3UOM
Reklama— SpaceX (@SpaceX) January 25, 2019
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to pozostaną jeszcze tylko testy systemu awaryjnego odłączenia kapsuły od rakiety w razie awarii oraz wykonanie 7 misji z nową procedurą tankowania rakiety przed startem. Do tej pory licznik wskazuje 4, ale okazji do poprawy tego wyniku z pewnością nie zabraknie. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dwóch astronautów NASA poleci na ISS w połowie roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu