SpaceX zaprezentowało trzecią generację silnika Raptor, który napędza rakietę SuperHeavy i statek Starship. Najnowszy model pod wieloma względami jest znacznie lepszy niż obecna konstrukcja, co zapewni rakiecie jeszcze większe możliwości.
Raptor 3 jest piękny i jeszcze wydajniejszy
Projektowanie silników rakietowych nie jest proste. Sam projekt to jednak tylko początek i wcale nie oznacza, że taki silnik faktycznie będzie napędzał jakąś rakietę. Gdy SpaceX zapowiadał Raptora, wiele osób nie wierzyło, że faktycznie uda im się stworzyć taką konstrukcję. Założenie było takie aby stworzyć wydajny silnik zdolny do wielokrotnego użytku bez konieczności większych napraw między lotami. Pierwsza wersja była sporym osiągnięciem ale jak widać na załączonym zdjęciu, jego konstrukcja była bardzo skomplikowana. Wiązało się to z szeregiem ograniczeń, które nie przeszkodziły jednak w udanych testach statków Starship.
Polecamy na Geekweek: Elon Musk ogłasza kolejny sukces Neuralink. Drugi pacjent z czipem
Druga wersja, z której SpaceX korzysta obecnie ma już znacznie uproszczoną konstrukcję, a do tego większą wydajność i mniejszą masę. Raptor 2 udowodnił też, że jest całkiem niezawodnym silnikiem napędzając rakietę Super Heavy w czterech testowych lotach. Przyszłością SpaceX jest jednak Raptor 3, który oficjalnie został pokazany w miniony weekend na profilu SpaceX na portalu X (wcześniej Twitter). W tej wersji udało się nie tylko dalej zwiększyć wydajność, zredukować wagę, ale jak widać również znacząco uprościć całą konstrukcję, która ma być również bardziej odporna na potencjalne uszkodzenia. Laikowi aż trudno uwierzyć, że wszystko to co widzimy pod napisem Raptor 1, można zredukować do tego co mamy pod napisem Raptor 3.
SpaceX mierzy wysoko
Żeby nabrać pewnej perspektywy warto spojrzeć na poniższe parametry. Pierwszy Raptor generował 185 ton ciągu przy masie całkowitej na poziomie 2080 kg (3630 kg z całym oprzyrządowaniem) co daje stosunek masy do ciągu na poziomie 88:1. Raptor 3 ma generować 280 ton ciągu przy masie własnej na poziomie 1525 kg, co winduje ten parametr do wartości 184:1. Elon Musk twierdzi, że kolejne iteracje tej konstrukcji pozwolą jeszcze nieco zaoszczędzić na wadze samego silnika i wywindować stosunek masy do ciągu ponad 200:1. Rakieta SuperHeavy, która docelowo ma otrzymać nawet 35 silników Raptor 3 będzie miała ponad trzykrotnie większy ciąg całkowity niż Saturn V, który zabierał ludzi na Księżyc ponad 50 lat temu. Uproszczona konstrukcja zapewnia nie tylko większą wydajność, ale również niezawodność i odporność na niekorzystne zdarzenia co niweluje konieczność stosowania dodatkowych osłon silników i docelowo zmniejszy masą własną całego tandemu SuperHeavy + Starship.
To kolejny projekt SpaceX, który wydawał się niemożliwy do zrealizowania. Firma Elona Muska pokazała jednak, że nie tylko "ciekłopaliwowy silnik rakietowy pełnoprzepływowego spalania etapowego" (ang. Full-flow staged combustion) da się zbudować, ale również wykorzystać w rakiecie. Rakiecie, która z dużym prawdopodobieństwem zabierze za kilka lat ludzi ponownie na Księżyc, a później również na Marsa. Raptor 3 jest jednym z najważniejszych elementów tego planu, a postęp jakiego dokonano w jego konstrukcji musi robić wrażenie. Dalsze wyciskanie wydajności z tej konstrukcji może ocierać się już o ograniczenia jakie nakłada fizyka.
Nie wiemy jeszcze kiedy Raptor 3 trafi do pierwszych rakiet, jak widać na załączonym obrazku obecnie powstał dopiero silnik z pierwszym numerem seryjnym. W najbliższym testowym locie Starshipa ponownie wykorzystane zostaną Raptory 2, a sam lot powinien odbyć się na przełomie sierpnia i września. Nie jest wykluczone, że Raptor 3 pojawi się dopiero w nowej wersji Starshipa, która ma być nieco wydłużona aby zabrać na pokład jeszcze więcej paliwa i docelowo jeszcze większy ładunek. Żyjemy w ciekawych czasach jeśli chodzi o branżę kosmiczną, szkoda tylko, że cały rozwój napędza tylko jedna prywatna firma.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu