SpaceX

SpaceX przebiło 2023 rok, wynik dwukrotnie lepszy niż... Chiny

Kamil Pieczonka
SpaceX przebiło 2023 rok, wynik dwukrotnie lepszy niż... Chiny
Reklama

SpaceX boryka się w tym roku z różnymi problemami, ale nie przeszkadza to firmie w biciu kolejnych rekordów. Licznik lotów kosmicznych przebił właśnie 100, co oznacza, że poprawiono wynik z zeszłego roku, a zostały nam jeszcze ponad 2 miesiące do końca roku.

SpaceX na fali

Ostatnie lata w branży kosmicznej zdominowane zostały przez rekordy jakie bije SpaceX. Dzięki swojej niezawodnej rakiecie Falcon 9, która prawie po każdym locie wraca na Ziemię i może być ponownie wykorzystana, amerykańska firma jest w stanie realizować swoje misje praktycznie co 2-3 dni. Falcon 9 do tej pory wystartował i wrócił na Ziemię grubo ponad 300 razy i nie wygląda na to aby miał się zatrzymać, przynajmniej dopóki obowiązków budowy konstelacji Starlink nie przejmie tandem Starship/Super Heavy. To właśnie budowa sieci Starlink odpowiada za niemal 2/3 wszystkich lotów Falcona 9 w tym roku, których do tej pory było już 96.

Reklama

W całym 2023 roku SpaceX wykonał 98 lotów orbitalnych, na które składało się 91 lotów Falcona 9 i 5 lotów Falcona Heavy i 2 testy statku Starhip. W tym roku mamy już 97 lotów Falcona 9, 2 loty Falcona Heavy oraz 3 próby Starshipa, w sumie 102 loty. W całym 2024 roku SpaceX planowało wykonać 144 loty, ale wygląda na to, że tego planu nie uda się zrealizować. W planach jest jeszcze około 25 startów, a najbliższy z nich już jutro. Oznacza to, że licznik zamknie się zapewne w okolicach 125 lotów, co i tak będzie wynikiem o 25% lepszym niż w roku poprzednim. Dla porównania Chiny, w których również prężnie rozwija się prywatny sektor kosmiczny, zrealizowały w tym roku do tej pory 47 misji orbitalnych.

źródło: SpaceX

Wynik SpaceX mógłby być nieco lepszy, gdyby nie problemy jakie firma napotkała z Falconem 9 w ostatnich miesiącach. Najpierw w lipcu, podczas lotu misji Starlink, pojawił się problem z wyciekiem ciekłego tlenu w drugim członie rakiety. Spowodowało to wybuch i utratę 20 satelitów, które spłonęły w atmosferze. Po tym zdarzeniu loty Falcona 9 zawieszono na 2 tygodnie. Pod koniec sierpnia pojawił się problem podczas lądowania Falcona 9, co również wstrzymało kolejne starty na kilka dni. Wreszcie we wrześniu podczas misji Crew-9 odnotowano problemy podczas deorbitacji drugiego członu rakiety. To ponownie wstrzymało kolejne loty na kilka dni, ale SpaceX przy współpracy z FAA szybko wyjaśniło przyczyny awarii i Falcon mógł powrócić do regularnych startów.

Jaki plan na 2025 rok?

Odzyskiwanie pierwszego członu rakiety (tzw. boostera) daje wyraźną przewagę SpaceX nad konkurencją. Nie chodzi nawet o koszty samych lotów, ale o fizyczne możliwości wyprodukowania tak dużej liczby rakiety. Bez odzyskiwania pierwszego członu, byłoby to praktycznie niemożliwe. Jednocześnie Starship/SuperHeavy łamie kolejne bariery, a ostatnia misja podczas której złapano ponad 70 metrowy booster SuperHeavy w ramiona "mechazilli" była wprost jak wyjęta z książek science-fiction. Do regularnych lotów tej rakiety nadal jeszcze trochę brakuje, choć wygląda na to, że teraz jest to już tylko kwestia czasu.

Falcon 9 musi natomiast mierzyć się z pewnymi technicznymi ograniczeniami. SpaceX ma trzy platformy startowe dla swojego woła roboczego, dwie na Florydzie i jedną w Kalifornii. Obecnie technicznie możliwe jest przeprowadzanie lotów na każdej platformie średnio co 3 dni, więc teoretycznie na każdej można wykonać około 100 lotów rocznie. Tak byłoby w sytuacji idealnej, ale loty często są przesuwane, opóźniane i w rezultacie ciężko o takie wyniki. W dodatku ostatnio SpaceX odmówiono zwiększenia kadencji lotów z 36 do 50 rocznie w Kalifornii, co również będzie miało wpływ na maksymalną liczbę lotów jaką będzie mógł wykonać Falcon 9. Wygląda na to, że trudno będzie przebić 150 lotów rocznie, ale plany SpaceX poznamy zapewne na przełomie roku.

Coraz większe znaczenie może mieć baza w Boca Chica, gdzie powstaje już drugie stanowisko startowe dla Starshipa. Tam jednak licencja od FAA jest jeszcze bardziej ograniczona i pozwala na realizację programu testów, a nie regularnych lotów. Dwie kolejne platformy maja powstać na Florydzie, ale na to zapewne poczekamy jeszcze kilka lat.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama