Piąty test, największej w historii rakiety kosmicznej jest stale przekładany z powodu nieporozumień FAA i SpaceX, aż tu nagle zostanie on przyspieszony?
Konflikt pomiędzy FAA a SpaceX trwa w najlepsze. Nie pomagają groźby Elona Muska i ostrzeżenia przed utratą przez Stany Zjednoczone Ameryki pozycji lidera w wyścigu o podbój kosmosu. Administracja pozostaje niewzruszona, SpaceX musi spełniać wszystkie regulacje bezpieczeństwa, środowiskowe i inne wskazane wymogi. Niespodziewany post na X (dawniej Twitter) sugeruje, że może udało się osiągnąć porozumienie?
Czekają na zgodę, ale już się szykują na start
Na oficjalnym profilu pojawiła się informacja: w oczekiwaniu na otrzymanie zgody administracji, piąty lot testowy rakiety Starship jest właśnie przygotowywany i gotowy na start nawet już 13. października. Całość zdobi majestatyczne zdjęcie przedstawiające maszynę w pełnej okazałości, spokojnie oczekującą na platformie startowej w ciepłym świetle Słońca. Prawdziwie sielski widok, pomimo napiętych rozmów dotyczących centralnego obiektu.
Wiemy, że 30 minut przed rozpoczęciem lotu testowego, zacznie się transmisja wideo, na żywo z centrum operacji. W celu jej obejrzenia należy będzie się trzeba udać na oficjalną stronę SpaceX lub po prostu na ich profilu na platformie, z którą dzielą właściciela Elona Muska. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli firmy, start będzie mógł się rozpocząć nawet o 14:00 polskiego czasu.
Test będzie spektakularnym wydarzeniem
Plan wydarzeń jest niezmiernie ciekawy. W przeciwieństwie do czwartej próby tym razem cała załoga chce przetestować docelowy scenariusz. Obydwa elementy tworzące całą rakietę, Super Heavy i Starship zaprezentują przyszłość lotów kosmicznych przy użyciu w pełni odzyskiwalnych modułów.
Super Heavy i Starship, naturalnie wystartują razem, trudno, żeby inaczej. Po wzniesieniu się na odpowiednią wysokość dojdzie do rozdzielenia się maszyn. Starship ruszy dalej, aby uzyskać jeszcze wyższy poziom, a gdy go osiągnie, rozpocznie manewr powrotu, aby finalnie rozpocząć lądowanie i z sukcesem "wylądować" w Oceanie Indyjskim. Symultanicznie, Super Heavy wykona dobrze nam już znany powrót w stylu Falcon 9. Z tą różnicą, że lądowanie nie odbędzie się na platformie autonomicznej, u któregoś z wybrzeży. Tym razem punkt startowy i końcowy będzie dokładnie taki sam. Jeżeli ten wyczyn się uda, będziemy świadkami naprawdę historycznego wydarzenia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu