Sony to bezapelacyjnie jeden z najbardziej kultowych producentów elektroniki użytkowej w historii. Jego Walkmany czy PlayStation są doskonale znane, a równie legendarnych produktów ich autorstwa można wymienić jeszcze kilka. Niestety w świecie smartfonów nie wygląda tak kolorowo. Firma się stara, podejmuje dosyć zaskakujące decyzje, a wiadomości o Sony Xperia XA2 Ultra tylko potwierdzają przeciętną formę.
Sony to największy hipster rynku smartfonów. Sony Xperia XA2 Ultra potwierdzi tą tezę
Wielkie możliwości
Japońska firma stanowi dla mnie swoisty fenomen. Mimo posiadania ogromnego doświadczenia oraz sporych zasobów nie są w stanie konkurować w segmencie urządzeń mobilnych i linia Xperia nigdy nie należała do tych najpopularniejszych. Owszem, ich urządzenia cieszą się, w m.in. Polsce, sporą popularnością, jednak w większym stopniu wynika to z zaufania do producenta niż wyjątkowości jego telefonów.
Ostatnie miesiące Sony może zaliczyć jednak do udanych. Po całkiem sensownej restrukturyzacji gamy, udało się im wyjść na plus ze smartfonami, jednak patrząc na kolejne zapowiedzi nadchodzących urządzeń, wydaje się, że ktoś w Japonii nie dostrzega pewnych trendów. Sony Xperia XA2 Ultra potwierdzi tą specyficzną, hipsterską strategię.
Stare i (nie)dobre?
Firma stara się być odmienna od reszty. Wszyscy idą w niewielkie ramki czy podwójne aparaty – Japończycy zostają przy swoim. Na szczęście stopniowo się to zmienia. Mam jednak nadzieję, że to tempo zmian zostanie zwiększone, bo przy obecnym, to za pięć lat Sony odkryje wyświetlacze 2:1 (18:9). Wróćmy jednak do samego bohatera ostatnich doniesień.
Sony Xperia XA2 Ultra będzie naprawdę ciekawym urządzeniem. Zaoferuje 6-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD i wbrew panującej modzie, będzie miał klasyczne proporcje 16:9. Trochę szkoda, że firma zostaje przy tym, choć z drugiej strony, warto wspomnieć, że wielu osobom nie odpowiadają bardziej podłużne panele. W dodatku ten wyświetlacz, jeżeli będzie równie dobry, co ten z poprzednika, przełoży się na znakomitą jakość obrazu, wyższą nawet niż w niektórych flagowcach.
Adieu, Mediatek
Przy Xperii XA1 Ultra producent postawił na dosyć niespodziewany układ. Mianowicie zastosował Mediateka Helio P20, czyli porządną, ośmiordzeniową jednostkę z całkiem wydajną grafiką ARM Mali T880MP2, jednak w modelu z wyższej średniej półki było to zaskakujące. Dlaczego? Od pewnej kwoty wymaga się już Snapdragona pod maską – tym razem ma pojawić się Snapdragon 630 z 4 GB RAM. Szczerze mówiąc, zapowiada się to na w pełni wystarczają połączenia, zarówno na co dzień, jak i do gier.
Ponownie przedstawiciel serii XA Ultra wyróżni się jakością selfie. Miałem okazję przetestować XA1 Ultra i pod względem zdjęć czy filmów wypadał wprost znakomicie, szczególnie że przednia kamerka została wyposażona nawet w optyczną stabilizację obrazu. W XA2 Ultra możemy też tego się spodziewać. Co więcej, pojawi się w niej dodatkowy aparat z przodu, który umożliwi wykonywanie autoportretów z rozmyciem tła czy wyższą szczegółowością. Z pewnością dla fanów autoportretów będzie to najlepsza propozycja.
Stałe problemy
Należy jednak pamiętać, że Sony Xperia XA2 Ultra jest wyżej pozycjonowanym smartfonem, więc przyjdzie za nią zapłacić między 1500, a 2000 złotych. Od strony technicznej będzie to najpewniej porządny produkt. Tylko obecnie to trochę zbyt mało, ponieważ klienci oczekują więcej oraz tych wszystkich rozwiązań, które są spotykane we flagowcach. Tymczasem Japończycy wciąż będą korzystać z ekranu 16:9, pod i nad którym znowu ujrzymy wielkie ramki, w pewnym stopniu już nierozerwalnie związane z tą firmą, a prosta stylistyka pozostanie niezmieniona. Najgorsze w tym wszystkim, że producent nie potrafi wyciągnąć wniosków z poprzednich generacji telefonów. Już czas na widoczne zmiany, a nie ciągłe bawienie się w ewolucję.
*na zdjęciu tytułowym Sony Xperia XZ1 Compact.
źródło: Xperia Blog
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu