Coraz szybsze procesory i układy graficzne pozwalają osiągać grom jakość grafiki i ilość klatek na sekundę, o której parę lat temu można było tylko pomarzyć. Deweloperzy, dostając nowe zabawki, starają się maksymalnie je wykorzystać. Nie ma jednak róży bez kolców, jeśli coś pracuje pod dużym obciążeniem, wydziela spore ilości ciepła. Dlatego też układy chłodzące są dziś znacznie bardziej skomplikowane niż kiedyś, a systemy zarządzania ich pracą to całkiem zaawansowane oprogramowanie. Świetnie w ten trend wpisuje się nowe Playstation 5.
Wielkość ma znaczenie
Kiedy kilkanaście dni temu Sony opublikowało film pokazujący rozbiórkę Playstation 5 na części pierwsze, uwagę wielu osób przykuł bardzo duży wiatrak, będący częścią mocno skomplikowanego i rozbudowanego systemu chłodzenia nowej konsoli. Szeroki na 120 i wysoki na 45 mm robi wrażenie sam w sobie, ale jeszcze ciekawsze informacje o całym układzie wypłynęły w ostatnich dniach.
Smart wiatrak
Jak ujawnił w wywiadzie Yasuhiro Ootori, szef projektowania mechaniki konsoli, cały system bazując na odczytach czujników rozmieszczonych wewnątrz, zbiera dane indywidualnie dla każdej z gier i przesyła na serwery Sony. Na ich bazie będą opracowywane specjalne profile pracy systemu chłodzenia, które trafią następnie na konsole użytkowników w ramach aktualizacji. Dzięki temu sterujące także systemem chłodzenia APU będzie mogło optymalizować pracę zależnie od tytułu, w który zagra gracz.
Profilaktyka zamiast leczenia?
Nie opisano szczegółów działania tego systemu, ale można się domyślać, że system może reagować z wyprzedzeniem, zamiast czekać na zagrzanie się elementów powyżej ustawionej przez producenta granicy. W teorii może to oznaczać cichszą i bardziej wydajną pracę całego systemu, który będzie starał się utrzymać temperaturę, zamiast drastycznie ją zbijać. Może się to także przełożyć na trwałość elektroniki, dla której nagłe zmiany temperatur nie są najzdrowsze. Ciekawe też, czy taka optymalizacja obejmie wszystkie tytuły, łącznie z tymi z Playstation 4, czy tylko najnowsze.
Cywilizacyjna dygresja
Sama idea jest oczywiście szczytna, ale niejako z automatu naszła mnie myśl, że ilość danych, którą przekazują dziś nasze urządzania gdzieś w świat, jest przerażająca. Ciekawe, czy w czasie konfiguracji pojawi się odpowiednia plansza z pytaniem, czy zgadzamy się dane pracy wiatraka wysyłać na serwery Sony... Potem człowiek sobie jednak przypomina, że świat i tak zmierza w kierunku tego, żeby wszystkie nasze dane były w chmurze, więc w sumie wiatrak sterowany z Tokio przestaje straszyć.
Testy, testy, testy...
Oprócz informacji o samym systemie chłodzenie inżynier Sony przekazał trochę szczegółów dotyczących tego jak wyglądały same prace nad jego stworzeniem. Dział projektowy stworzył egzemplarze Sony z przezroczystą obudową, w które następnie wdmuchiwano opary suchego lodu i obserwowano reakcje identyfikując problematyczne punkty. Wydaje się też, że sama wielkość konsoli, na którą wiele osób należało wynika między innymi z dbałości o ten temperaturowy aspekt. Miejmy nadzieję, że wszystkie te działania pozwolą uniknąć problemów termicznych, które niestety dziś trapią urządzenia właściwie wszystkich producentów.
Cały system można obejrzeć na filmie poniżej:
Żródło: [1]
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu