SoftBank to jedna z największych firm świata, prawdziwy gigant na japońskim rynku. Korporacja znana jest m.in. ze swoich inwestycji, które przynosiły jej miliardy dolarów zysku. Teraz gracz zamierza działać na większą skalę i wraz z dużym partnerem, Arabią Saudyjską, zainwestuje dziesiątki miliardów dolarów w nowe technologie.
Branża tech może liczyć na wielkie pieniądze - nowy fundusz zainwestuje 100 mld dolarów
SoftBank Vision Fund - tak nazywa się fundusz inwestycyjny, który w najbliższych latach ma się stać jednym z największych podmiotów na rynku. Japońska korporacja w ciągu pięciu lat zainwestuje w niego minimum 25 mld dolarów. Jeszcze więcej, bo aż 45 mld zamierza dorzucić Arabia Saudyjska. Twórcy tego molocha mają jeszcze nadzieję, że kolejne 30 mld wpompują inni partnerzy - przyciągnie ich skala projektu oraz dotychczasowe sukcesy SoftBanku. Na początku kolejnej dekady powinniśmy zatem patrzeć na twór, który będzie się mógł pochwalić budżetem, częściowo już ulokowanym, rzędu 100 mld dolarów. Jest o czym rozmawiać.
Japończycy znani są przede wszystkim z działalności na rynku telekomunikacyjnym, ale uwagę przyciągają przejęcia firm, które przyniosły duże pieniądze (oczywiście czasem zdarzają się wpadki). Przykładem Supercell - studio tworzące gry mobilne, które zmienia właściciela. Transakcja o tyle ciekawa, że na stole pojawiło się prawie 9 mld dolarów:
Tyle chiński gigant Tencent i jego partnerzy zamierzają zapłacić za większościowy pakiet udziałów (84,3%), którym dysponuje japoński SoftBank. Ta ostatnia firma zrobi na tym niezły interes: w roku 2013 kupiła ona 51% udziałów za niewiele ponad 1,5 mld dolarów, potem dokupiła więcej udziałów, ale nie wiadomo ile za to zapłaciła. Wydaje się jednak bardo prawdopodobne, że inwestycja zwróci się z nawiązką. Supercell też nie może narzekać – stał się firmą wycenianą na ponad 10 mld dolarów. Tworząc gry mobilne, które nadal przez niektórych traktowane są po macoszemu.[źródło]
Firma zarobiła też dzięki inwestycji w Alibabę we wczesnym stadium rozwoju. Nie jest jednak tak, że SoftBank daje tylko drobniaki, by potem inkasować miliardy - czasem potrafią wywołać zdziwienie rozmiarem swoich inwestycji, a świetnym przykładem przejęcie brytyjskiego ARM:
Opiewająca na kwotę 32 mld dolarów transakcja będzie największą w historii sektora technologicznego w Europie. Za jedną akcję ARM Holdings nowy właściciel zapłaci 17 funtów, co jest kwotą aż o 43 proc. wyższą niż podczas ostatniego notowania. Pozytywnie zareagowali na to akcjonariusze, bo tuż po ogłoszeniu przejęcia ceny akcji brytyjskiego przedsiębiorstwa skoczyły o 45 proc. [źródło]
Napisałem już, że SoftBank Vision Fund współtworzyć będą Saudyjczycy - oni wyłożą prawie połowę pieniędzy przewidzianą w projekcie. Można mówić o zaskoczeniu? Raczej nie, to wisiało w powietrzu: pół roku temu informowałem, że szejkowie chcą wejść ze swoimi pieniędzmi do świata nowych technologii. Powoli staje się jasne, że biznes naftowy hamuje i może nie wrócić do dawnej formy, nie odzyska znaczenia, jakie miał jeszcze kilka lat temu. Arabia Saudyjska chce zatem wprowadzić na giełdę firmę Aramco, największego na świecie producenta ropy, a pozyskane w ten sposób pieniądze mają być inwestowane:
Arabia Saudyjska ma wykorzystać ten fundusz do transformacji. Zaprezentowano projekt zmian Vision 2030, w którym sprawy stawia się jasno: odchodzimy od uzależnienia od ropy, gospodarska będzie dywersyfikowana. Konkretów brak, ale media zwracają uwagę na kilka sektorów, na których państwo może się skupić. To m.in. turystyka, zbrojeniówka, finanse, szeroko pojęte usługi. Warto wspomnieć też o energii pochodzącej z OZE – klimat temu sprzyja, energia może być eksportowana. Sporą rolę mogą też odegrać nowe technologie. Niekoniecznie wytwarzane przez Saudyjczyków.[źródło]
Przykładem działań w tym kierunku jest z pewnością wpompowanie kilku miliardów dolarów w korporację Uber.
Ciekawy duet, który niebawem może się przekształcić w coś znacznie większego. Siedziba SoftBank Vision Fund ma być ulokowana w Wielkiej Brytanii, fundusz będą współtworzyć bankierzy inwestycyjni z dużych banków. Można się spodziewać, że zainwestowane środki zwrócą się z nawiązką - w myśl zasady pieniądz robi pieniądz. Jednocześnie ręce mogą zacierać firmy technologiczne, bo pojawia się kolejne źródło finansowania. Taka kasa powinna jeszcze bardziej rozruszać rynek. Chociaż nie zabraknie głosów, iż to kolejny krok w stronę powiększenia bańki w sektorze tech. Czas pokaże, co przyniesie SoftBank Vision Fund.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu