Tesla opublikowała swoje wyniki dostaw i produkcji samochodów w pierwszym kwartale 2024 roku. Spodziewaliśmy się kiepskich liczb, o czym pisałem już kilka dni temu, ale faktyczne dane są gorsze od najbardziej pesymistycznych przewidywań analityków.

Koniec boomu na Tesle?
Sprzedaż aut elektrycznych nie rośnie może obecnie tak szybko jak jeszcze rok temu, ale to z pewnością nie jest wytłumaczeniem bardzo słabych wyników Tesli. W pierwszym kwartale tego roku spółka wyprodukowała nieco ponad 433 tys. pojazdów (412 tys. to Model 3/Y), ale sprzedała tylko 386 810 samochodów, czyli ma nadwyżkę na poziomie niemal 50 tys. sztuk. Takiej sytuacji w historii amerykańskiego producenta jeszcze nie było. Tesla zazwyczaj musiała mierzyć się z problemami logistycznymi związanymi z dostawą nowych pojazdów, ale tym razem wygląda na to, że zwyczajnie brakuje popytu.
Polecamy na Geekweek: Chińczycy stworzyli pierwszy samochód z AI, który driftuje
Rok temu w tym samym okresie spółka wyprodukowała nieco ponad 440 tys. samochodów i sprzedała ich ponad 422 tys. sztuk. W poprzednim, czwartym kwartale 2023 roku te wyniki były jeszcze lepsze, odpowiednio 494 tys. i 484 tys. Na tym tle ostatnie trzy miesiące wyglądają bardzo słabo i trudno znaleźć sensowne wytłumaczenie. Przedstawiciele koncernu tłumaczą, że mniejsza produkcja związana jest z problemami w fabryce w Niemczech, gdzie najpierw w styczniu brakowało części przez zachwiany łańcuch dostaw, a później przerwano produkcję z powodu podpalenia stacji zasilającej fabrykę. Ale problemem Tesli nie wydaje się wielkość produkcji, a poziom sprzedaży.
Jak już wspominałem kilka dni temu, w Szanghaju, największej fabryce koncernu, w marcu ograniczono produkcję. Zamiast pracy przez 6 i pół dnia, obecnie robotnicy przychodzą do fabryki tylko przez 5 dni w tygodniu. Tesla w Chinach musi mierzyć się z coraz mocniejszą konkurencją ze strony rodzimych firm takich jak BYD. Xiaomi po ogłoszeniu cennika swojego modelu SU7 zyskało na giełdzie ponad 4 mld USD kapitalizacji. Wygląda na to, że Chińczycy chętniej sięgają po własne pojazdy i Tesla wcale nie jest już pierwszym wyborem.
Cybertruck pogrąża Tesle?
Wiele wskazuje na to, że Elon Musk mógł za szybko uwierzyć, że Tesla jest już dojrzałą i dużą firmą. Zamiast prowadzić mozolne i trudne prace nad Cybertruckiem, firma powinna się raczej skupić na projekcie jeszcze tańszego samochodu elektrycznego niż Model 3. Ten projekt nadal jest w powijakach, a bez niego trudno będzie o znaczące poprawienie statystyk sprzedaży. Cybertruck powstaje obecnie w fabryce w Teksasie, ale jak widać po statystykach sprzedaży raczej nie ma dużego wpływu na wyniki Tesli. Z pewnością za to zajmował czas inżynierom, którzy długo pracowali nad tym aby taki samochód mógł powstać. Obawiam się jednak, że nawet w USA zainteresowanie tym modelem nie jest zbyt duże.
Od początku roku akcje Tesli na giełdzie w Nowym Jorku potaniały już o ponad 30%. Tylko wczoraj po ogłoszeniu wyników sprzedaży w pierwszym kwartale spadek ten sięgnął niemal 5%. Wyniki finansowe spółki poznamy za kilka tygodni, ale trudno oczekiwać aby były dobre. Tesli z pewnością jeszcze daleko do upadłości, ale jeśli taka sytuacja jak w pierwszym kwartale utrzyma się w kolejnych miesiącach, to nie będzie wesoło. Tym bardziej, że konkurencja z Chin będzie tylko rosła i dalsze obniżanie cen może nie przynieść oczekiwanych skutków.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu