Technologie

Smartwatch uratował życie cukrzykowi. Zegarki mierzące poziom cukru to już absolutna konieczność

Kacper Cembrowski
Smartwatch uratował życie cukrzykowi. Zegarki mierzące poziom cukru to już absolutna konieczność
Reklama

Możliwość mierzenia cukru w smartwatchach byłaby ogromną pomocą dla diabetyków - to tylko potwierdza sytuacja Justina Eastzera, producenta wideo w CNET.

Stała kontrola poziomu cukru przy cukrzycy jest niezbędna - a technologia może nawet uratować nasze życie

O tym, jak bardzo pomocna byłaby możliwość mierzenia poziomu cukru we krwi z poziomu smartwatcha, pisałem już wielokrotnie. Jako osoba, która sama na co dzień doświadcza trudności związanych z cukrzycą typu pierwszego, odetchnąłbym z ogromną ulgą nie musząc nakłuwać palców kilka razy w ciągu każdego dnia czy wydawać naprawdę ogromnych pieniądzy miesięcznie na sensory. Te co prawda gwarantują stałą kontrolę nad poziomem glukozy i pozwalają na wyciąganie zdecydowanie dalej idących wniosków - lecz są rozwiązaniem dużo bardziej kosztownym.

Reklama

Jak się jednak okazuje, stała kontrola nad poziomem cukru we krwi jest nieoceniona. Używając tradycyjnego glukometru, badanie musimy wykonać sami - a w momencie, w którym sensor bez przerwy kontroluje nasz cukier, może nas powiadomić w każdej chwili, jeśli coś jest nie tak. Tym sposobem Apple Watch znajdujący się na nadgarstku Justina Eastzera uratował mu w nocy życie.

Hipoglikemia to bardzo niebezpieczne zjawisko

Hipoglikemia, czyli niedocukrzenie, to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą spotkać diabetyka. Taki stan powoduje kiepskie samopoczucie, kołatanie serca, drżenie rąk, nadmierną potliwość, kłopoty z koncentracją, wzrokiem czy nawet wysławianiem się. Jeśli nie zareagujemy w odpowiednim czasie, możemy zemdleć lub nawet zapaść w śpiączkę cukrzycową.

Sęk w tym, że nie zawsze jesteśmy w stanie zareagować. Szczególnie dotyczy to sytuacji, w której po prostu śpimy - co prawda zazwyczaj problemy z oddychaniem spowodowane hipoglikemią potrafią mnie obudzić, lecz zdarza się, że nawet to nie zadziała. Właśnie taka sytuacja spotkała producenta wideo z CNET, który był w stanie zareagować dzięki konfiguracji ciągłego monitora glukozy CGM ze swoim zegarkiem.

Urządzenie od Apple zaczęło wibrować i wysyłać alerty odnośnie niebezpiecznego stanu zdrowia użytkownika. Dzięki temu Justin zdołał się obudzić i jak najszybciej pobiec do lodówki, biorąc kilka łyków soku pomarańczowego - pracownik CNET finalnie i tak zemdlał, lecz wyłącznie na kilka minut, dzięki skutecznej i szybkiej reakcji. Poziom glukozy po chwili wrócił do normy i sytuacja nie miała żadnych tragicznych skutków.

To już najwyższa pora, żeby smartwatche mogły mierzyć poziom cukru we krwi

Eastzer miał w tej sytuacji ogromne szczęście. Co jednak, jeśli aktualnie nie miałby zaaplikowanego sensora, lub gdyby ten okazał się wadliwy? Sam miałem przez chwilę styczność z tą technologią i poza oczywistymi jej ogromnymi zaletami, pod wieloma względami bywa wadliwa. Nie można również zapomnieć o cenie takiego cacka, która jest na tyle wysoka, że zwyczajnie nie wszystkie chore osoby mogą sobie na nią pozwolić - a poza tym to nadal metoda inwazyjna, co przecież jest niemałym problemem dla diabetyków. Niemniej jednak, w sytuacji w której sensor nas zawiedzie, jeśli organizm sam nas nie obudzi, to skutki mogą być straszne.

Wszystkie doniesienia dotyczące inteligentnych zegarków sugerują także, że do 5 lat mierzenie cukru będzie normą w smartwatchach - chociaż są szanse, że z takim udogodnieniem będziemy mieli do czynienia nieco wcześniej. Oczywiście ciężko stwierdzić, jak dokładne będą wyniki takich pomiarów, jednak glukometrowi GlucoActive - polskiej firmy, która jako pierwsza na świecie zdołała opracować nieinwazyjny sposób pomiaru cukru we krwi - nie można w tej kwestii niczego zarzucić. Perspektywy są zatem całkiem obiecujące, i pozostaje liczyć, że wkrótce uda się “upchnąć” taką technologię do urządzenia zakładanego na nadgarstek.

Dzięki smartwatchowi będącemu w stanie stale kontrolować poziom cukru we krwi użytkownika, życie diabetyków (i nie tylko) stałoby się dużo łatwiejsze i przede wszystkim bezpieczniejsze. Wtedy nie byłoby potrzeby noszenia bez przerwy sensora z silikonową igłą w naszym ciele i łączenia urządzenia medycznego ze smartfonem czy zegarkiem - wszystko działoby się samo, a ewentualna hipoglikemia w nocy przestałaby straszyć diabetyków. Historia Eastzera pokazuje, jak istotna jest stała kontrola cukru - a niestety, jako osoba nie korzystająca obecnie z żadnych sensorów, muszę albo zarywać całą noc, albo nastawiać sobie budziki co 15 minut, żeby wykonywać badania przy pomocy zwykłego glukometru. Uwierzcie, że czasem można mieć tego dość - mimo wszystko nie ma innego wyboru, bo kładąc się spać, można zapłacić znacznie wyższą cenę niż zmęczenie następnego dnia.

Reklama

Źródło: CNET

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama