Koncepcja tabletu powstałą w latach 70, tablety z systemem Windows 98 czy XP można było kupić w sklepie, ale dopiero iPad spopularyzował tablety. Jedn...
Smartwatch jest na tym etapie co tablet przed iPadem - potrzebuje nowego interfejsu
Koncepcja tabletu powstałą w latach 70, tablety z systemem Windows 98 czy XP można było kupić w sklepie, ale dopiero iPad spopularyzował tablety. Jednym z kluczowych czynników było dopracowanie i wprowadzenie odpowiedniego interfejsu, nie wymagającego rysika, nie korzystającego z tych samych rozwiązań co laptopy, lecz dostosowanego do intuicyjnej obsługi palcami. Smartwatch znajduje się właśnie w fazie tabletów z Windows XP - ciekawej koncepcji, ale braku odpowiedniego interfejsu.
Tak jak pierwotnie tablety korzystały z interfejsu zaczerpniętego wprost z komputerów, tak teraz smartwatch korzysta z interfejsu zaczerpniętego z tabletów i smartfonów - urządzeń o powierzchni ekranu od kilkunastu do kilkudziesięciu razy większej niż w przypadku inteligentnego zegarka, która umożliwia wykonywanie gestów i bezproblemowe wykorzystywanie multitouch. Nic dziwnego, że przeniesienie żywcem tej samej koncepcji do zupełnie innego urządzenia przynosi gorsze rezultaty. Dotykając ekranu zasłaniamy większą część ekranu i wyświetlonych na niem informacji. Prosty gest szczypnięcia ma ograniczone możliwości, o multitouch nie wspominając.
Google ma świadomość tych ograniczeń i stawia przede wszystkim na obsługę głosową, która jest jednak w publicznych miejscach dość kłopotliwa i nie w każdym języku działa równie sprawnie. Jest również podatna na hałas z otoczenia. Inną propozycją jest sterowanie falami mózgowymi, jak choćby opisywane przeze mnie niedawno projekt MindRDR. Projekt jest na razie w powijakach i nie ma mowy o sterowaniu wszystkimi funkcjami urządzenia. Dodatkowo wymaga założenia na głowę zestawu czujników, co wygląda jeszcze dziwniej niż gadanie do swojego nadgarstka.
Jest jeden projekt, który jest znacznie bardziej obiecujący. Opracował go profesor pracujący na wydziale Future Interfaces Group na uczelni Carnegie Mellon. Zamiast dotykać ekranu, zaproponował on, aby cała obudowa byłą czymś w rodzaju joysticka. Bierzemy ekran w palce, a następnie przesuwamy go na boki, obracamy, przechylamy i wciskamy, aby osiągnąć żądany efekt. Warto podkreślić, że przy tych wszystkich operacjach w ogóle nie zasłaniamy ekranu jako takiego.
Myślę, że lepszy odniesieniem od zwykłego joysticka jest tutaj specjalny kontroler 3D, który służy do swobodnego manipulowania widokiem w aplikacjach służących do edycji grafiki 3D. Firma 3Dconnexion oferuje urządzenie o nazwie SpaceNavigator. Za pomocą jednej gałki użytkownik może kontrolować jednocześnie tyle parametrów, o ilu mysz komputerowa może tylko pomarzyć, bez szeregu dodatkowych przycisków na klawiaturze modyfikujących jej działanie. Możliwe jest przybliżanie i oddalanie, obracanie, zmiana kąta nachylenia widoku, przesuwanie i nie tylko, wszystko manipulując jedną gałką, obracając ją, ciągnąc do góry i przyciskając, przechylając na boki, jak i przesuwając na boki. Podobnie jak w projekcie koncepcyjnym zegarka.
Na filmie demonstrującym interfejs w działaniu można zobaczyć jak dobrze sprawdza się na w przypadku map, obsłudze odtwarzania muzyki czy przeglądaniu kalendarza, a nawet podczas gry w Doom. Tak, interfejs jest na tyle precyzyjny i uniwersalny, że można jednocześnie chodzić, celować i strzelać. Osobiście nie lubię grać w strzelanki nawet na dużym tablecie, a spróbujcie sobie wyobrazić jak miałoby to wyglądać na zegarku z dotykowym ekranem? To najlepiej demonstruje potencjał nowego rozwiązania i przewagę nad ekranem dotykowym.
Oczywiście jest też szereg problemów, czy raczej wyzwań stojących przed projektantami - rozwiązanie mechaniczne zwiększa gabaryty inteligentnego zegarka, czyni go podatnym na zanieczyszczenie i awarię, podczas gdy ekran dotykowy umożliwia stworzenie zamkniętej, zwartej konstrukcji. Nie są to jednak przeszkody, których nie da się pokonać. Chris Harrison, stojący z projektem, wspomina o czujnikach, które są w stanie odczytywać napięcie i nacisk na poziomie molekularnym. Oznaczałoby to pozbycie się elementów mechanicznych i możliwość stworzenia konstrukcji podobnej do tych z ekranem dotykowym. Co prawda na razie takie rozwiązanie jest zbyt drogie i negatywnie odbiłoby się na czasie pracy na baterii, jednak w przeciągu najbliższych lat może stać się tym, czym ekrany dotykowe dla tabletów i telefonów po zaprezentowaniu pierwszego iPhone'a i iPada.
Pomysł podoba mi się przede wszystkim dlatego, że umożliwia kompleksową, jednak intuicyjną interakcję z zegarkiem, bez konieczności noszenia dziwacznych urządzeń na głowie czy gadania "do siebie". Do czasu wprowadzenia wszczepów sterujących urządzeniami, trudno wyobrazić sobie coś lepszego w przypadku inteligentnych zegarków. Dopiero wprowadzenie nowego interfejsu odblokuje pełny potencjał smartwatch'a.
Na informację o tym projekcie natrafiłem w serwisie Wired.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu