Biometria coraz śmielej wkracza do świata nowych technologii. Nie stanowi już wyłącznie ciekawostki i zagadnienia, któremu zdecydowanie bliżej do film...
Biometria coraz śmielej wkracza do świata nowych technologii. Nie stanowi już wyłącznie ciekawostki i zagadnienia, któremu zdecydowanie bliżej do filmów SF niż szarej rzeczywistości. Firmy działające na tym rynku nie podążają jednak tą samą ścieżką - cały czas pojawiają się nowe pomysły, rozszerzany jest wachlarz technologiczny. Kolejnym przykładem projekt ekipy z Yahoo Labs: za sprawą Bodyprint będziemy mogli odblokować smartfon np. uchem.
O rozwiązaniach biometrycznych coraz więcej się mówi i pisze, lecz nadal nie są to technologie stosowane na masową skalę, nie dotyczy to wyłącznie rynku smartfonów, ale na nim teraz się skupię. Kilku producentów wprowadziło już do sprzedaży urządzenia korzystające z biometrii - najgłośniejszym przykładem jest chyba Apple, które postawiło na rozpoznawanie odcisku palca. Ta metoda wydaje się najbardziej oczywista, prawdopodobnie poświęca się jej najwięcej czasu.
Alternatywą jest wykorzystanie kamery, która weryfikujące człowieka przez skanowanie tęczówki czy określenie położenia naczyń krwionośnych w oku. Aparat mógłby też rozpoznawać człowieka po budowie twarzy, inną opcją jest mierzenie pulsu - pomysłów nie brakuje, co nie oznacza, że każdy zostanie kiedyś zrealizowany na większą skalę. Podejrzewam, że przyjmie się jedno rozwiązanie, może dwa, reszta będzie stanowić margines. Ale na razie jesteśmy na etapie eksperymentów i poszukiwań. Udowadniają to panowie z przywołanego już Yahoo Labs.
Ich projekt o nazwie Bodyprint nie korzysta z kamery w smartfonie czy wbudowanego czytnika linii papilarnych - używany ma być wyświetlacz. To z jego pomocą smartfon stwierdzi, kto go obsługuje i czy można mu zapewnić pełen dostęp do danych/funkcji. Ekran mógłby pomóc w rozpoznawaniu np. ucha, na tę część ciała najczęściej zwraca się uwagę w opisach projektu, ale równie dobrze mogłyby to być pięść, kilka palców, dłoń. Chodzi po prostu o to, by wykorzystać większą powierzchnię i to powierzchnię, która jest już w smartfonie - nie trzeba dodawać nowych podzespołów.
Pomysł nie jest zły, ale na obecnym etapie trudno sobie wyobrazić, że będzie powszechnie wykorzystywany - potrzebne są bardzo dobre, czułe i jednocześnie tanie ekrany, by rozwiązanie stało się popularne. Jeżeli technologia będzie niedokładana, to albo nie sprawdzi się jako zabezpieczenie i odblokuje smartfon innej osobie albo nie rozpozna właściciela smartfonu i pojawi się problem. Nie może tu być mowy o niedociągnięciach. Na razie należy to oczywiście rozpatrywać w kategoriach ciekawostki - zobaczymy, czy uda się wycisnąć z pomysłu coś więcej.
Zapraszamy na naszą konferencję Generation Mobile
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu