Coraz więcej urządzeń jest dzisiaj podłączanych do Internetu, do kolejnych gam produktów pakuje się elektronikę, by uczynić maszynę inteligentną. Pisa...

Coraz więcej urządzeń jest dzisiaj podłączanych do Internetu, do kolejnych gam produktów pakuje się elektronikę, by uczynić maszynę inteligentną. Pisałem o tym niejednokrotnie, smart stają się samochody, pralki, telewizory, odkurzacze, rowery, odzież. Wszytko lub prawie wszystko. Czasem jednak proces zachodzi w drugą stronę i pojawia się produkt, który jest technologicznie upraszczany. Przykładem pralka Drumi od firmy Yirego.
Muszę przyznać, że ten projekt bardzo mi się spodobał, przeszedłem od etapu uśmiechów nad pomysłem i stwierdzeniem "czego to ludzie nie wymyślą" do fazy "chcę to". Przynajmniej na kilka dni, by przekonać się, czy taki prosty produkt daje zadowalające wyniki i spełnia zapowiedzi twórców. Jeżeli tak, to przyznam, że zastanowiłbym się nad zakupem. Na razie nie jest to możliwe, sprzęt powinien pojawić się w sprzedaży latem bieżącego roku - za kilka miesięcy będę szukał recenzji i filmów prezentujących możliwości Drumi.
Mamy do czynienia z niewielką pralką zużywającą około 10 litrów wody na cykl i napędzaną siłą ludzkich mięśni. Wygląda to następująco:
Urządzenie nie jest duże, przypomina trochę stare wirówki do prania. Do bębna pakuje się pranie, dolewa się pięć litrów wody i dodaje detergenty. Następnie trzeba przez kilka minut (do 3) naciskać na pedał. Zbiornik jest opróżniany, dolewa się pięć litrów wody do płukania i pedałuje przez około 2 minuty. Woda jest wylewana, potem naciska się na pedał przez minutę w ramach odwirowania. I już. Całość trwa jakieś 10 minut, nie wymaga podłączenia do sieci energetycznej ani kilkudziesięciu litrów wody. Nie ma też procesora, modułu Bluetooth i dedykowanej aplikacji. Prostota pozwoliła zejść z ceną do około 170 dolarów (w przedsprzedaży jest taniej o 40 dolarów).
Czy to jest sprzęt, który zastąpi tradycyjną pralkę? Nie. Na filmie widać wyraźnie, że do bębna wchodzi kilka rzeczy i to niezbyt dużych. Do wnętrza wsadzicie bieliznę, koszulki, spodenki - o praniu ręczników, pościeli czy kilku par spodni należy zapomnieć. Pralka nie usunie też poważnych plam, chodzi raczej o odświeżenie garderoby. Jeżeli jednak w domu jest małe dziecko, to rodzicom może się spodobać opcja szybkiego wyprania kilku rzeczy. To samo dotyczy osób uprawiających sport, które po powrocie z siłowni wrzucą do Drumi swoje rzeczy i wypiorą je w dziesięć minut. Single też skorzystają, bo czasem pewnie trudno im skompletować pranie na jeden wsad, a bieliznę wypadałoby odświeżyć. Sprzęt przyda się także do czyszczenia delikatnych rzeczy albo takich, które farbują. Wbrew pozorom opcji jest całkiem sporo, a to sprawia, że pralka o wadze około 7 kg i wysokości pół metra może się okazać strzałem w dziesiątkę.
Projekt Drumi pokazuje (na razie w teorii), że można stworzyć coś nowego i ciekawego bez uciekania się do aplikowania urządzeniom elektroniki. Nie twierdzę, że wszystko powinno się rozwijać w ten sposób, ale cieszy mnie, że raz na jakiś czas pojawiają się takie pomysły. Więcej na temat pralki z pedałem znajdziecie pod tym adresem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu