Filmy

To jakiś zlepek przypadkowych scen czy zwiastun Small World Patryka Vegi?

Paweł Winiarski
To jakiś zlepek przypadkowych scen czy zwiastun Small World Patryka Vegi?
2

Small World Patryka Vegi doczekał się premierowego zwiastuna. Wygląda jakby ktoś posklejał go z przypadkowych scen.

Patryk Vega zapowiedział, że będzie strzelał filmami jak z karabinu maszynowego i słowa dotrzymał. Nie wiem co ma w tym konkretnym przypadku oznaczać dopisek "zwiastun reżyserski", ale mam wrażenie, że ktoś z montażystów ustąpił miejsca właśnie reżyserowi i powiedział "klikaj cokolwiek, a później naciśnij eksport".

I reżyser nacisnął, przez co dostaliśmy lektora, który opowiada o jednym, a na ekranie dzieje się coś innego. Ale fakt, dzieje się. Raz widzimy obraz Baphometa, później faceta, który mierzy drugiemu facetowi pistoletem w krocze. Jest ubrana w czerwoną bieliznę Juilia Wieniawa ze swoim klasycznym grymasem, biegający policjanci, ujęcia z drona, zamyślony Piotr Adamczyk, standardowy dla Vegi oddział specjalny ubrany w kamizelki kuloodporne (tym razem bez kominiarek), ktoś komuś daje w twarz, kolejne ujęcie z drona, totalny brak konsekwencji w warstwie kolorystycznej, kolejny cios w twarz, kulka w korpus i aktor znany z Domu z Papieru. Dziękuję za wspólne oglądanie.

Small World (przepraszam, small WORLD) pojawi się w kinach już za kilka dni, 10 września i opowie o handlu dziećmi, przedstawiając historię dziewczynki uprowadzonej sprzed domu rodzinnego. Reżyserem jest Patryk Vega, a za scenariusz - oprócz niego - odpowiada również Olaf Olszewski. W obsadzie wspomniani wyżej Piotr Adamczyk i Julia Wieniawa. Do tego Enrique Arce (czyli najbardziej irytujący bohater Domu z Papieru), Marieta Żukowska i Piotr Stramowski, który chyba podpisał z Vegą dożywotni cyrograf. Jeśli ktoś spodziewał się głębokiego, chwytającego za serce dramatu wnikliwie przedstawiającego problem handlu dziećmi, to raczej nie wybierałbym się do kina. Zapowiada się bowiem kolejny akcyjniak w znanym dla polskiego reżysera stylu. I aż obejrzałem zwiastun kilka razy, bo było w nim wyjątkowo mało przekleństw.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu