Skoda zaprezentowała wreszcie oficjalnie nową generację Kodiaqa, swojego największego SUVa, który od premiery w 2016 roku znalazł już ponad 840 tys. nabywców. Czesi nie zrobili rewolucji, nowy Kodiaq mógłby być uznany za lifting, ale sporo zmian mamy w kabinie i pod maską.
Skoda Kodiaq 2024
Skoda Kodiaq nie bije może rekordów popularności, ale stanowi istotny element oferty czeskiego producenta. Nic więc dziwnego, że nie chciano tutaj nic zepsuć i druga generacja jest dosyć zachowawcza. Ogólna bryła samochodu pozostała bardzo podobna, wystarczy wspomnieć, że długość zwiększyła się tylko o 6 cm (do 475,8 cm), a rozstaw osi pozostał na tym samym poziomie - 279,1 cm. Front samochodu jest nieco bardziej zgodny z nową myślą projektową "Modern Solid", która nawiązuje nieco do elektrycznego Enyaqa. Uwagę zwracają przede wszystkim podzielone na pół światła przednie, które korzystają z nowej generacji matrycowych reflektorów Top LED Matrix o jeszcze większej wydajności.
Liczne zabiegi techniczne, ukształtowanie nadwozia oraz zastosowanie aerodynamicznych felg sprawiło, że współczynnik oporu powietrza spadł z o,33 do 0,282, co plasuje Kodiaqa na równi z obecną generację Superba. Nieźle jak na wielkiego SUVa, a znajdzie to pewnie swoje odzwierciedlenie w zużyciu paliwa. Tak jak wynikało to z wcześniejszych szkiców, linia dachu faktycznie nieco opada, a wrażenie to potęguje przedłużony spojler nad tylną szybą, który również poprawia opływ powietrza. Zabieg ze słupkiem D w innym kolorze średnio się udał, ale wiele zależy zapewne od kąta pod jakim patrzymy na samochód. Z tyłu nie ma wielkiego zaskoczenia, klapa daje łatwy dostęp do ogromnego bagażnika, a rura wydechowa jest schowana pod zderzakiem.
Generalnie nowy Kodiad powinien się spodobać posiadaczom obecnego modelu i być może przyciągnie również nowych klientów, głównie dzięki swojej praktyczności. Zanim jednak przejdziemy do wnętrza, warto jeszcze wspomnieć o silnikach. Podobnie jak w niedawno zaprezentowanym Passacie nie mamy tutaj opcji z manualną skrzynią biegów. Wszystkie silniki dostępne są tylko z automatyczną skrzynią DSG, a selektor kierunku jazdy został przeniesiony na kierownicę zwalniając miejsce na tunelu środkowym. Najsłabszy silnik benzynowy - 1.5 eTSI z miękką hybrydą generuje 150 KM. Wersja z 2.0 TSI ma już 204 KM i napęd na wszystkie koła. Do tego mamy silnik diesla 2.0 TDI o mocy 150 lub 193 KM (ten mocniejszy również z napędem 4x4) oraz hybrydę typu plugin z baterią o pojemności 25,7 kWh. Cały układ hybrydowy z silnikiem 1.5 TSI generuje 204 KM i ma pozwolić na pokonanie nawet 100 km na prądzie z baterii.
Skoda Kodiaq 2024 - odświeżone wnętrze
Wnętrze nie jest żadną niespodzianką, zdjęcia zaprezentowano już jakiś czas temu. Przed kierowcą mamy ekran o przekątnej 10 cali z opcjonalnym wyświetlaczem przeziernym na szybie (HUD), na środku deski rozdzielczej może znaleźć się ekran o przekątnej 10 lub 13 cali. Pod nim mamy nawiewy oraz trzy uniwersalne pokrętła. Każde ma wbudowany wyświetlacz, który pokazuje jego aktualną funkcję. Skrajne pozwalają na regulację temperatury klimatyzacji, podgrzewania oraz wentylowania siedzeń, a środkowe umożliwia sterowanie nawiewem, natężeniem dźwięku oraz przybliżeniem w mapach. Pomysłowe i praktyczne rozwiązanie.
W środku znajdziemy aż 4 porty USB-C, dwa z przodu i dwa z tyłu, każdy może dostarczyć nawet 45 W, co pozwoli ładować telefon, tablet czy nawet komputer. Dodatkowo w lusterku wstecznym jest jeszcze jeden port USB-C o mocy 15 W, który może zasilić wideorejestrator. Do tego w opcjonalnym wyposażeniu mamy ładowarkę indukcyjną o mocy 15 W. Pasażerowie na tylnej kanapie nie powinni narzekać na komfort podróży, mają sporo miejsca na nogi, nawiewy klimatyzacji oraz praktyczne schowki.
Osobny akapit należy się bagażnikowi. Jak przystało na Skodę, miejsca w nim nie brakuje. W standardowej wersji pięciomiejscowej mamy do dyspozycji 910 litrów, 40 litrów więcej niż w obecnym modelu. W wersji z napędem hybrydowym typu plug-in, która dostępna jest tylko jako model pięciomiejscowy, pojemność bagażnika spada do nadal świetnych 745 litrów. Jeśli zdecydujecie się na wersję z siedmioma fotelami to bagażnik będzie miał tylko 340 litrów, a po złożeniu trzeciego rzędu siedzeń - 845 litrów. Po złożeniu wszystkich siedzeń przestrzeń bagażowa przekracza 2 metry sześcienne, nie ma więc chyba na co narzekać.
Nowa Skoda Kodiaq powinna trafić do pierwszych klientów w lutym 2024 roku, więc jeszcze trochę musimy poczekać. Cenniki oraz dokładne specyfikacje poszczególnych wersji napędowych pojawią się zapewne pod koniec roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu