Motoryzacja

Skoda Karoq 2.0 TSI 190 KM Sportline – czy Skoda w takiej specyfikacji ma sens? Test

Tomasz Niechaj
Skoda Karoq 2.0 TSI 190 KM Sportline – czy Skoda w takiej specyfikacji ma sens? Test
12

Skoda Karoq to rozsądnie wyceniony, praktyczny, komfortowy i mało rzucający się w oczy SUV średniej wielkości. Ale wersja Sportline z 2.0 TSI o mocy 190 KM i napędem 4×4 zdaje się kwestionować przynajmniej część tych atrybutów. Przyspiesza do 100 km/h w 7 sekund, zadziornie wygląda, szczególnie w czerwonym kolorze, a po włączeniu trybu sportowego brzmi… rasowo. Aż chciałoby się powiedzieć: „jak nie Skoda!” Pytanie tylko: czy klienci oczekują takiego usportowionego Karoqa? Zapraszam na test.

Skoda Karoq urzęduje już na naszym rynku prawie 2 lata. Przygotowałem zresztą na jej temat dosyć obszerny materiał, w którym porównałem dwie wersje tego auta: 2.0 TDI 4×4 oraz 1.5 TSI z napędem na przód. To bardzo rozsądnie wyceniony i przestronny samochód. Ostatnio jednak Karoq doczekał się małej aktualizacji, jak również otrzymał nową wersję wyposażenia: Sportline. Do oferty dołączył także silnik 2.0 TSI o mocy 140 kW (190 KM). Taką właśnie wersję otrzymałem do testów: Skoda Karoq 2.0 TSI 4×4 Sportline czyli „na pełnym wypasie z nutką sportu”.

Skoda Karoq – zmiany

Skoda Karoq to obecnie jeden z trzech najlepiej wyposażonych modeli tego producenta. Najważniejszą nowością w Karoqu, która nie była dostępna od pierwszych miesięcy produkcji tego modelu, jest niewątpliwie cyfrowy zestaw wskaźników (Virtual Cockpit). To pakiet podobny do tego, którego mogliśmy zobaczyć w Scali i ponownie muszę przyznać, że Skoda naprawdę dobrze przygotowała zestaw pięciu dostępnych widoków. Wszystkie tryby znacząco różnią się od siebie, przez co łatwo trafić w ten najbardziej odpowiadający naszym preferencjom. Jednocześnie, kierowca ma całkiem szeroki wachlarz możliwości dopasowania wyświetlanych danych. Choć jest to opcja dodatkowo płatna, to tradycyjnie dla Skody, została ona bardzo rozsądnie wyceniona: 900 zł.

Skoda Karoq Sportline

Pakiet Sportline dla Skody Karoq obejmuje przede wszystkim wizualne dodatki i akcesoria. To m.in. zmienione, bardziej agresywnie narysowane zderzaki, czarne nakładki, 18-calowe felgi czy dodatkowo przyciemnione tylne szyby. W środku doszukamy się bardzo wygodnych, ale z mocno zarysowanymi boczkami, materiałowych foteli ze zintegrowanymi zagłówkami, a także kilku akcentów jak np. nakładki na pedały. Cały pakiet, przyznajcie, prezentuje się bardzo interesująco i tak skonfigurowana Skoda Karoq, szczególnie w czerwonym kolorze, zdecydowanie nie wtapia się w tłum innych aut.

Silnik 2.0 TSI i napęd 4×4

I tutaj dochodzimy do sedna dzisiejszego programu. Skoda Karoq ze stosunkowo mocnym silnikiem 2.0 TSI o mocy 140 kW (190 KM) i napędem 4×4 to zestaw, którego byśmy nie spodziewali się w wydawałoby się statecznym samochodzie. Jak jeździ i jak sprawuje się Karoq z silnikiem 2.0 TSI?

Silnik 2.0 TSI o mocy 140 kW (190 KM) i momencie obrotowym 320 Nm miałem już okazję testować w kilku samochodach i jest to niewątpliwie sprawna jednostka o szerokim zakresie użytecznych obrotów. Przyrost mocy jest liniowy, a silnik cechuje chęć do działania nawet w niskim zakresie prędkości, od mniej więcej 1500 obr./min. Skoda Karoq 2.0 TSI przyspiesza do 100 km/h w około 7 sekund:

Oryginalne brzmienie silnika jest całkiem interesujące i przyjemne dla ucha, ale Skoda zdecydowała się go… wzmocnić za pomocą głośników, czego efektem jest ten można powiedzieć rasowy dźwięk, który słyszeliście na filmie. Występuje on praktycznie w każdym trybie jazdy, poza indywidualnym, w którym można go wyłączyć, choć najmocniej go słychać w sportowym. Tyle dobrze, bo na dłuższą metę niektórym może to przeszkadzać, szczególnie że podnosi on ogólną głośność w kabinie.

A jak z wyciszeniem? Skoda Karoq 2.0 TSI jest bardzo cicha podczas codziennej, miejskiej jazdy gdy nie wykorzystujemy w pełni mocy silnika. Naprawdę świetnie go wyciszono. W trasie, do około 100 km/h, jest naprawdę cicho – jak na SUV-a oczywiście. Powyżej tej prędkości robi się już wyraźniej głośniej, ale cały czas jest to poziom przebijający większość aut konkurencji.

Niemniej istotne od parametrów przyspieszenia i mocy jest jego zapotrzebowanie na paliwo, które okazuje się zaskakująco sensowne. Po mieście da się spokojnie zejść poniżej 10 l/100 km, a wynik w okolicach 8-9 nie powinien być większym zaskoczeniem. Oczywiście, jeśli zamierzasz często korzystać z możliwości tego silnika, łatwo jest zobaczyć „naście” litrów na 100 km – 190 KM musi swoje „wypić”. Sumarycznie: diesel to nie jest, ale jak na tak mocną „benzynę” jest bardzo dobrze.

Silnikowi wtóruje stosunkowo sztywne zawieszenie, które w opcji może mieć adaptacyjne amortyzatory – o zmiennej sile tłumienia. Pokładowy system zmiany trybów jazdy udostępnia trzy poziomy twardości amortyzatorów: normalny, sportowy oraz komfortowy. W trybie dynamicznym Skoda Karoq Sportline 2.0 TSI bardzo chętnie wpisuje się w kolejne zakręty pozwalając sobie na niewielkie przechyły nadwozia i wykazując się dużą neutralnością. Podsterowność pojawia się dopiero na wyraźne życzenie kierowcy: mocne dodanie gazu w zakręcie lub po prostu zbyt mocne skręcenie kierownicą. O jakiekolwiek nadsterowności nie ma rzecz jasna mowy – to nie jest auto sportowe, a jedynie nieco ostrzej zestrojone ze stosunkowo mocnym w tej klasie silnikiem. W trybie komfortowym wybieranie nierówności jest całkiem dobre, porównywalne z rywalami z tego segmentu. Oczywiście, głębiej zapadnięte studzienki dają o sobie znać, a z okolic kół dobiega charakterystyczny dźwięk z kół z niskim profilem opon. Są bardziej komfortowe auta, ale jako kompromis między pewnością i precyzją prowadzenia, a codzienną użytecznością Karoq wypada bardzo dobrze.

O braku poważniejszych sportowych aspiracji dosadnie informuje bardzo zachowawczo zestrojone ESC, które interweniuje bardzo wcześnie gasząc w zarodku jakąkolwiek niestabilność pojazdu. W efekcie, Skoda Karoq tradycyjny „test łosia” przechodzi perfekcyjnie stabilnie, ale utrata prędkości jest znaczna – z około 60-65 km/h do około 45 km/h. To właśnie efekt działania ESC. To samo obserwujemy w szybko pokonywanych łukach, gdy próbujemy Karoqa przycisnąć do ściany. Hamulce są bardzo skuteczne, bo zatrzymują auto na dystansie 35-36 m ze 100 km/h, ale na tor raczej się nie nadają – oczywiste w tym segmencie.

Nie znaczy to jednak, że Skoda Karoq Sportline nie jest autem szybkim. Odpowiednie wejście w zakręt, właściwy tor jazdy i prędkość jest naprawdę duża, co jest efektem bardzo dobrego wyważenia samochodu (jak na SUV-a oczywiście). Wiadomo, Porsche Cayenne to nie jest, ale to też nie ta klasa (czy może raczej kasa). Co ważne, zawieszenie bardzo dobrze radzi sobie z poprzecznymi nierównościami na zakręcie. Karoq nie traci w takiej sytuacji na stabilności ani nie pojawia się nerwowość w postaci podskakiwania.

Volkswagen już jakiś czas temu zmienił nieco oprogramowanie dwusprzęgłowych skrzyń biegów DSG, czego efektem są agresywniejsze redukcje podczas dynamicznej jazdy – tego brakowało i Skoda Karoq była jednym z pierwszych aut, które otrzymały nowe oprogramowanie. Podczas spokojniejszej jazdy DSG robi to co do niej należy: zmienia bieg szybko, praktycznie niezauważenie i dobrze odczytuje zamiary kierowcy. W tym segmencie to jedna z absolutnie najlepszych skrzyń biegów, jeśli nie najlepsza. Oferuje tryb manualny, ale nie jest on w pełni niezależny: przy odcięciu i tak zmieni bieg, a także reaguje na „kickdown”.

Układ kierowniczy jest precyzyjny i bezpośredni, w trybach normalnych bardzo lekki. W ustawieniu sportowym jest dużo „cięższy”, choć nie poprawia to raczej tradycyjnego w tej klasie całkiem mocnego izolowania od drobinek piasku na drodze. Ponownie jednak: to jest auto do codziennego podróżowania, nawet jeśli dynamicznego, a nie na tor.

Skoda Karoq Sportline 2.0 TSI wyposażona jest seryjnie w bardzo wygodne i dobrze trzymające na zakrętach materiałowe fotele. Komfort można docenić szczególnie na dłuższej trasie. Jedyna ich wada to brak regulacji siedziska na długość: jest ono za długie dla osób o wzroście mniejszym niż 1,6 m.

Skoda Karoq Sportline w środku

O wnętrzu Skody Karoq pisałem obszernie w poprzednim materiale. Nic nie mogę zarzucić w kwestii ergonomii rozplanowania wnętrza. Spora część elementów jest wykonana z dobrej jakości materiałów, często miękkich. Najważniejsze że pod łokciami kierowcy jest sprężyście. W niektórych miejscach po wrednym naciskami można usłyszeć jakieś skrzypienie, ale w moim odczuciu poprawiła się jakość montażu w ciągu prawie 2 lat produkcji tego auta. Karoq, tradycyjnie dla aut Skody, wyposażony jest w liczne rozwiązania „Simple Clever”, które poprawiają funkcjonalność i ułatwiają codzienne użytkowanie samochodu. To m.in. sprytne schowki, uchwyty czy przegrody w kabinie czy np. wyjmowalna latarka w bagażniku – świetny pomysł!

W środku znajdziemy kilka złącz USB (o całkiem dużym prądzie ładowania), a także ładowarkę indukcyjną dla smartfonów. Ta ostatnia została wyposażona w ograniczniki by telefon nie przemieszczał się w trakcie jazdy. Z tyłu: klasyczne gniazdo 230V prądu zmiennego. Brawo!

Smartfony można zresztą podłączyć do pokładowego systemu za pomocą protokołów Android Auto lub Apple CarPlay – działa to bardzo dobrze. Jest też możliwość skorzystania z usługi Skoda Connect, która oferuje m.in. zdalny dostęp do samochodu.

Skoda Karoq – nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy

Już wchodząc na rynek Skoda Karoq była bardzo bogato wyposażona w systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Adaptacyjny tempomat w pełnym zakresie prędkości (od 0 do 210 km/h), pełny i aktywny asystent pasa ruchu, systemy ostrzegające o ryzyku kolizji i w razie konieczności interweniujące, układ wykrywający pojazdy w martwym polu, a także ostrzegający o ruchu poprzecznym, który reaguje także na pieszych – to wszystko nawet dziś nie jest oczywistością wśród konkurencji, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę skuteczność, z jaką owe rozwiązania działają w Karoqu. Mało które auto – generalnie, nawet w klasie premium – reaguje na pieszych podczas cofania.

Co ważne, wspomniane wyżej systemy oferują półautonomiczną jazdę drogą ekspresową, jak i w korku. Działa to równie dobrze – jak w Skodzie Super, z której pochodzi poniższy film:

Fajniejsze „gadżety” czy szerszy zakres działania wyżej wymienionych systemów otrzymamy w zasadzie tylko w autach klasy premium, a więc za dużo większe pieniądze. Tym bardziej należy docenić poziom, jaki oferuje Skoda Karoq w tym zakresie.

Skoda Karoq Sportline 2.0 TSI – cena

O ile Skoda Karoq – generalnie – startuje od kwoty 90 tys. zł, o tyle za wersję Sportline z silnikiem 2.0 TSI przyjdzie już zapłacić minimum ~136 tys. zł. Wyposażenie jej praktycznie „pod sufit” może wywindować tę kwotę do około 170 tys. zł. Czy to dużo? Niewątpliwie tak, ale za taki poziom wyposażenia to wciąż bardzo dobra cena i ciężko o porównywalną ofertę u konkurencji za takie pieniądze, szczególnie przy takich osiągach i możliwościach zaawansowanych systemów wsparcia.

Podsumowanie

Skoda Karoq Sportline to bardziej zadziorna stylizacja standardowego modelu tego auta. Tak skonfigurowany Karoq wygląda bardziej sportowo i po prostu ciekawie – wyróżnia się na ulicy. Nie każdy będzie tego oczekiwał i nie każdy będzie chciał wydać na to dodatkowe pieniądze. Ważne jednak, że jest wybór. Silnik 2.0 TSI z napędem 4×4 to gwarancja świetnych osiągów, bardzo dobrej trakcji i potwierdzenie, że Skoda Karoq Sportline nie tylko wygląda na szybkie auto, ale też nim rzeczywiście jest. Czy taka konfiguracja – Sportline 2.0 TSI – będzie popularna na polskich drogach? Zapewne nie, ale Karoqa Sportline 1.5 TSI pewnie często będziemy widywać :) I to też będzie naprawdę dobry i co ważne: fajny SUV tej wielkości!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu