Motoryzacja

Skoda atakuje segment tanich aut elektrycznych. Już bez "kury" na masce

Kamil Pieczonka
Skoda atakuje segment tanich aut elektrycznych. Już bez "kury" na masce
11

Skoda zaprezentowała swojego taniego elektryka, który powstanie na tej samej platformie co Volkswagen ID.2all. Epiq wyglądem nawiązuje nieco do modelu Yeti, będzie to zatem niewielki crossover w cenie około 100 tys. złotych.

Skoda Epiq - 400 km zasięgu i 490l bagażnika

Europejskie koncerny motoryzacyjne wreszcie zauważyły, że popyt na elektryczne auta wcale nie słabnie, jeśli na rynku pojawiają się tańsze modele. Udowodniła to chińska konkurencja, która nadal jest kilka kroków przed takimi tuzami motoryzacji jak Volkswagen czy Stellantis. W przyszłym roku możemy się jednak doczekać wreszcie kilku bardzo istotnych premier, a nowa Skoda Epiq zapowiada się na jeden z ciekawszych modeli w tym segmencie. Duchowy następca modelu Yeti będzie bazował na platformie MEB przeznaczonej dla tańszych modeli z bateriami o pojemności 38 lub 56 kWh co powinno przełożyć się na zasięg w okolicach od 300 do 400 km.

Skoda Epiq podobnie jak ID.2all będzie miała silnik elektryczny o mocy około 220 KM zamontowany na przedniej osi, dzięki czemu z tyłu udało się wygospodarować całkiem spory bagażnik. Przy długości wynoszącej 4,1 metra, "kufer" ma mieć aż 490 litrów, czyli wystarczająco aby zapakować czteroosobową rodzinę na dłuższy wyjazd. Przedstawiony na zdjęciach model to jeszcze prototyp, ale wygląda na to, że jest mu bardzo blisko do egzemplarza produkcyjnego. Wyróżnia się zastosowaną koncepcją projektową Modern Solid, w której nie ma już miejsca np. na logo producenta, które zastąpiono po prostu nazwą Skoda. Design Epiq'a wygląda całkiem spójnie i nadaje mu nieco większych rozmiarów niż w rzeczywistości, ale na ostateczną ocenę przyjdzie czas gdy będzie nam go dane obejrzeć z bliska.

Skoda Epiq - sporo przestrzeni

Nowy język projektowy czeskiej marki widać również w środku. Jest bardzo minimalistycznie, konsola środkowa to głównie duży wyświetlacz i kilka fizycznych przycisków pod nim. Znalazło się też miejsce na pływającą półkę z ładowarką indukcyjną oraz sporych rozmiarów podłokietnik. Kierownica jest dwuramienna z nowym logo, licznymi przyciskami i gałkami do sterowania systemem inforozrywki, a przed kierowcą mamy tylko niewielki wyświetlacz, podobnie jak to ma miejsce obecnie w samochodach opartych na platformie MEB. Największe wątpliwości mam co do zastosowanych materiałów, bo nawet na zdjęciach wyglądają po prostu tanio. Trzeba jednak pamiętać, że ten samochód ma kosztować około 100 tys. złotych co na dzisiejsze realia nie jest wygórowaną kwotą.

Patrząc z góry na kabinę wyraźnie widać, że jest to samochód raczej dla 4, niż 5 osób, ale mimo wszystko powinno się w nim całkiem wygodnie podróżować. Nie zabraknie też licznych schowków i haczyków, które są znakiem rozpoznawczym Skody i jej dewizy - Simply Clever. Będzie to też jeden z pierwszych samochodów Skody ze wsparciem dla technologii mobilnego kluczyka. Samochód będzie mogli otworzyć i uruchomić mając przy sobie tylko smartfona i zainstalowaną aplikację, która da dostęp również do szeregu informacji na temat pojazdu. Kluczowe dla popytu będą jednak parametry napędu oraz cena, a te poznamy dopiero w przyszłym roku gdy samochód oficjalnie trafi do sprzedaży.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu