Motoryzacja

Skoda Enyaq Coupe wygląda obłędnie, szczególnie w wersji RS

Kamil Pieczonka
Skoda Enyaq Coupe wygląda obłędnie, szczególnie w wersji RS
Reklama

Skoda zaprezentowała kolejny samochód elektryczny i ponownie jest to Enyaq. Tym razem jednak w wersji Coupe, czyli z nisko opadającą linią dachu, która dodatkowo poprawia właściwości aerodynamiczne. Całość prezentuje się bardzo efektownie dzięki kilku zabiegom.

Skoda Enyaq Coupe tylko ze szklanym dachem

W zasadzie można było się spodziewać tego modelu już wcześniej, bo Volkswagen postąpił dokładnie tak samo w przypadku innych swoich marek. Skoda Enyaq Coupe powstała dla osób, którym nie podoba się nadwozie tradycyjnego SUVa i wolałyby coś bardziej zbliżonego kształtem do tradycyjnego sedana. W tym przypadku to akurat liftback, z którymi Skoda też ma spore doświadczenie. Przód samochodu praktycznie się nie zmienił, mniej więcej do słupka B jest to ten sam Enyaq, którego znamy już od dłuższego czasu. Dopiero w tylnej części widać wyraźne zmiany, nie tylko sprawą szybko opadającego dachu.

Reklama

Skoda postawiła na bardzo ciekawy zabieg. Dach w każdej wersji wyposażenia jest szklany i praktycznie licuje z tylną szybą. Ma to nie tylko świetnie wyglądać, ale przede wszystkim zapewnić więcej miejsca nad głową pasażerom tylnej kanapy. I ten pomysł według pierwszych komentarzy się powiódł. Dzięki przeszkleniu kabina nie tylko sprawia wrażenie obszerniejszej, ale też miejsce wygospodarowane dla pasażerów jest wystarczające (nie licząc tego na środku kanapy). Poza tym siłą rzeczy zmienił się również kształt tylnej klapy oraz zderzaka.

Z boku Skoda Enyaq Coupe z pewnością może się podobać. Szczególnie w połączeniu z dużymi felgami, które w podstawowej wersji mają średnicę 19 cali, a opcjonalnie nawet 21 cali. Nowy kształt sprawił również, że spadł współczynnik oporu powietrza (do 0,234) co pozwoliło zwiększyć homologowany zasięg samochodu średnio o około 10 km. Niby niewiele, ale dzięki temu wersja z napędem na tylną oś i baterią o pojemności 77 kWh (netto) jest w stanie przejechać według normy WLTP nawet 545 km.

I skoro już o napędzie mowa. W Polsce pojawi się kilka wersji, począwszy od iV 60 z silnikiem o mocy 179 KM napędzającym tylną oś i baterią o pojemności 58 kWh, przez wersję iV 80 z silnikiem o mocy 204 KM i baterią 77 kWh, iV 80X z napędem na wszystkie koła i dwoma silnikami o mocy 265 KM oraz pierwszy model elektryczny Skody ze znaczkiem RS.

Skoda Enyaq Coupe vRS

Idąc śladem Volkswagena ID.5 GTX, Skoda pokazała model Enyaq Coupe RS, który dostępny będzie z najmocniejszym zestawem silników i nowym lakierem w kolorze soczystej zieleni - Mamba Green. Napęd nie jest jednak zaskoczeniem, podobnie jak w ID.5 GTX oferuje 299 KM mocy i 460 Nm momentu obrotowego, napędzając wszystkie koła. Pozwala to osiągnąć 100 km/h w czasie 6,5 sekundy oraz prędkość maksymalną na poziomie 180 km/h. Podstawowe wersje Enyaq'a mają ogranicznik prędkości ustawiony na poziomie 160 km/h.

Wersja RS z zewnątrz wyróżnia się przede wszystkim kolorem, ale w środku również nie brakuje sportowych akcentów. Są to chociażby kubełkowe fotele z zintegrowanym zagłówkiem, liczne przeszycia na fotelach, kierownicy i desce rozdzielczej oraz szereg akcentów z logo RS. Sportowy model jest też całkiem dobrze wyposażony. Już w standardzie dostajemy felgi o średnicy 20 cali, matrycowe światła LED oraz podświetlany grill Crystal Face. W środku dominuje natomiast wyświetlacz systemu inforozrywki o przekątnej 13 cali, współpracujący z mniejszym ekranem 5,3 cala przed kierowcą.

Wnętrze pozostało niemal bez zmian

Wizualnie deska rozdzielcza w Enyaq'u Coupe nie różni się praktycznie wcale względem standardowego modelu. Nie jest to jednak żadnym zaskoczeniem. System inforozrywki obsługuje bezprzewodowo Android Auto oraz Apple Car Play, wspiera aktualizacje online i posiada dedykowaną aplikację na smartfona, przy pomocy której możemy np. zdalnie ustawić klimatyzację jeśli zamierzamy wkrótce rozpocząć podróż, a samochód stoi na słońcu. Nie zabrakło też systemu wspomagających kierowcę takich jak chociażby Travel Assist, ale ich dokładna oferta będzie zależała od wersji wyposażenia jaką wybierzemy.

Nie można też zapomnieć o bagażniku, Skoda znana jest z tego, że potrafi wypracować w tej części kabiny sporo miejsca i nie inaczej jest w przypadku wersji Coupe. Bagażnik owszem jest mniejszy, ale tylko kosmetycznie, bo do linii okien ma 570 litrów, podczas gdy standardowy Enyaq oferuje 585 litrów. Jak widać można go też bardzo wygodnie zaaranżować, tak aby umieszczone wewnątrz przedmioty nie hałasowały.

Reklama

Skoda Enyaq Coupe zacznie wyjeżdżać z fabryki na wiosnę, a pierwsze egzemplarze powinny trafić do klientów na przełomie lipca i sierpnia. Cena nie jest jeszcze znana, ale przedstawiciele marki zakładają, że będzie nieco wyższa niż podobnie wyposażony standardowy model.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama