Premiera Windows 11 zbliża się wielkimi krokami, bo nastąpi już tej jesieni. Odświeżono wygląd Sklepu Microsoft, ale to chyba najmniej potrzebne działanie, by uczynić go faktycznie przydatnym.
3 rzeczy, które Microsoft musi zrobić ze swoim sklepem z aplikacjami dla Windows
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
Dystrybucja własnych aplikacji z aktualizacjami
Muszę przyznać, że nie byłem zaskoczony, a wręcz zszokowany, gdy wpisałem w wyszukiwarkę Sklepu nazwę "Teams" i wśród podpowiedzi nie zauważyłem aplikacji Microsoftu. Było to tym bardziej niespodzianką, ponieważ było to zaledwie preludium do następnych wydarzeń, czyli zorientowania się, że Microsoft w ogóle nie udostępnia aplikacji Teams w Sklepie. Jedynym sposobem na jej pobranie i instalację jest udanie się na stronę Teamsów i podążanie za wskazówkami, które nie różnią się już niczym od instalacji jakiekolwiek innej apki z Internetu.
Dlaczego Microsoft Teams nie znajdziemy w Sklepie Microsoftu? Bardzo dobre pytanie, ale które pozwala powątpiewać w jakiekolwiek inicjatywy i obietnice, które składa Microsoft. Szukając odpowiedzi na pytane z początku akapitu natrafiłem na tweeta, który zapowiadał przeobrażenie aplikacji Teams w wersję PWA i udostępnienie jej w sklepie. Mamy 2021 r. i chyba mało kogo interesuje w jakim wydaniu Microsoft przygotowuje Teamsy - aplikacja powinna znajdować się w sklepie, by można ją było wygodnie pobrać, zainstalować (to jedno kliknięcie), a później aktualizować.
Zatwierdzeni twórcy i polecane aplikacje
Poszukiwania aplikacji Teams przypomniały mi o innym problemie, jaki trapi Sklep Microsoft. Z wielu różnych powodów, które rozwleczone są w czasie i dotyczą różnych działań firmy, sklep jest pełen czegoś, co można określić zamiennikami aplikacji, ale nie tylko. Z jednej strony tworzy to obraz swobody i elastyczności oferowanej użytkownikowi, który nie jest skazany na programy od największych firm, ale z drugiej strony przedostanie się prze ten gąszcz apek od niezależnóch twórców, by znaleźć tę, której szukam lub zorientować się, że jej nie ma, jest dość bolesne.
Microsoft powinien wprowadzić trochę ładu i porządku do Sklepu. Wzorem mogą być pod pewnymi względami Google Play oraz App Store, gdzie mimo wszystko nie jest to tak utrudnione. Rzadko zdarza się, by faktycznie szukana przeze mnie aplikacja od dużej, znanej firmy znajdowała się na końcu wyników, a w pierwszej kolejności sugerowane były te niekoniecznie wart uwagi programy. Padł też pomysł oznaczania sprawdzonych deweloperów, niczym profile na Twitterze, i rzeczywiście mogłoby to przynieść pewne efekty, ponieważ dość szybko można by natrafić na twórców polecanych aplikacji.
Czy rodzaj aplikacji ma znaczenie?
Ten podpunkt może nie znaleźć poparcia od wszystkich użytkowników Sklepu, ale myślę, że i nawet mniej zaawansowanym użytkownikom wprowadzenie informacji o rodzaju aplikacji byłoby na rękę. W drodze są aplikacje z Androida, już teraz można instalować aplikacje webowe PWA, a Sklep Microsoft zachowuje się w przypadku każdej aplikacji dokładnie tak samo. Nie informuje nas o typie aplikacji, więc nie wiemy, czy będziemy mieli do czynienia z pełnoprawnym programem czy nie.
Oczywiście, że czasami nie ma to znaczenia, ale z drugiej strony są sytuacje, gdzie będzie to kluczowe - na przykład multimedia, gdzie tryb offline i dodatkowe opcje odtwarzania przypisane są klasycznym programom, a nie wersjom webowym. Ma to też znaczenie w kontekście aktualizacji, bo webowa wersja usługi będzie wyposażana w nowości zupełnie inną ścieżką, niż aktualizacja poprzez Sklep. Pojawienie się programów win32 i wkrótce z Androida jeszcze tę sytuację komplikuje, więc mam nadzieję, że Microsoft weźmie się trochę za porządki.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu