Po tak kontrowersyjnych wydarzeniach twórca filmu nie wytrzymał i zabrał się do pracy. Nadchodzi "The Social Network Część 2" opowiadający o kulisach skandali w Facebooku.

To moment, na który wielu fanów dobrego kina czekało od dawna, bo mowa o filmie, który nie będzie typową kontynuacją, a raczej nowym, soczystym rozdziałem opowieści. Po latach spekulacji, studio Sony podjęło się realizacji projektu, który z miejsca stał się jednym z najbardziej wyczekiwanych w Hollywood – mowa o długo oczekiwanym następcy kultowego "The Social Network". Chociaż film nosi roboczy tytuł "The Social Network Part II", ma być to raczej nowa historia, inspirowana współczesnymi realiami i mroczną stroną cyfrowej rewolucji.
Powstaje The Social Network Część 2
Za sterami projektu ponownie staje duet, który stworzył oryginał. Aaron Sorkin, który zdobył Oscara za scenariusz do pierwszej części, nie tylko napisał scenariusz do następcy, ale również zasiądzie na krześle reżysera. Sorkin, znany z genialnie rozpisanych dialogów i szybkiego tempa narracji, od lat mierzył się z pomysłem na sequel. Dopiero jednak ostatnie lata i burzliwe wydarzenia wokół Facebooka dały mu odpowiedni materiał, który pozwolił nadać opowieści zupełnie nowy kierunek. Jego reżyserskie doświadczenie, zdobyte przy takich produkcjach jak "Gra o wszystko" czy "Proces Siódemki z Chicago" dla Netflliksa, z pewnością nada drugiej części "The Social Network" wyjątkowego, dojrzałego charakteru. Sorkin jest również jednym z producentów, wspierany przez tak doświadczonych twórców jak Todd Black czy Peter Rice.
The Social Network Część 2 - fabuła
Główną inspiracją do stworzenia nowego filmu stała się głośna seria artykułów "The Facebook Files", opublikowanych w 2021 roku przez The Wall Street Journal. Publikacje te wstrząsnęły opinią publiczną, ujawniając wewnętrzne mechanizmy i katastrofalne skutki działania platformy. Film ma zagłębić się w to, co działo się za zamkniętymi drzwiami, pokazując, jak wewnętrzne raporty Facebooka wskazywały na szkodliwy wpływ na psychikę młodzieży, a firma była świadoma rozprzestrzeniania się dezinformacji.
Kulminacją tej opowieści będzie rola, jaką platforma odegrała w wydarzeniach z 6 stycznia 2021 roku w Waszyngtonie, co miało być bezpośrednią inspiracją dla Sorkina do powrotu do tematu. Film nie ma być jednak wyłącznie portretem jednego dnia, ale ma ukazywać szerszy obraz – od wyborów w 2020 roku, przez problem dezinformacji, po wpływ na życie nastolatków i sytuację poza Stanami Zjednoczonymi. Źródła podają, że pod względem klimatu film ma przypominać takie klasyki jak "Informator" czy "Spotlight", które z ogromną precyzją analizowały wielkie skandale.
The Social Network Część 2 - obsada
Mimo że prace są na wczesnym etapie, a oficjalne oferty dla aktorów jeszcze nie zostały złożone, w Hollywood już wrze od spekulacji na temat obsady. Zaskoczeniem jest decyzja Jesse'ego Eisenberga, który za fenomenalną rolę Marka Zuckerberga w pierwszej części zdobył nominację do Oscara. Aktor nie zamierza wracać do tej roli, co otwiera pole do popisu dla innych. Jednym z najpoważniejszych kandydatów do wcielenia się w postać Zuckerberga jest podobno Jeremy Strong, zdobywca nagrody Emmy za “Sukcesję", który miał już okazję pracować z Sorkinem. Innym potencjalnym kierunkiem dla Stronga jest rola redaktora The Wall Street Journal, co podkreśla, jak ważny będzie wątek dziennikarski w nowej odsłonie.
Do kluczowych ról, które najprawdopodobniej pociągną za sobą całą narrację, Sorkin typuje Mikey Madison, nagrodzoną Oscarem za film "Anora", oraz Jeremy'ego Allena White'a, znanego z "The Bear" z Disney+. Madison miałaby wcielić się w Frances Haugen, inżynierkę danych, która stała się demaskatorką i przekazała kompromitujące materiały mediom i Komisji Papierów Wartościowych. Z kolei White mógłby zagrać dziennikarza, który kierował śledztwem.
To zaledwie początkowy etap preprodukcji filmu, ale już teraz wiadomo, że produkcja może być jednym z najgorętszych tytułów w najbliższym czasie. Pierwsza część, która trafiła do kin w 2010 roku, była nie tylko wielkim sukcesem kasowym i artystycznym (reżyserował David Fincher), ale również wyniosła kariery Jesse'ego Eisenberga czy Andrew Garfielda na zupełnie nowy poziom. Jestem bardzo ciekaw, czy druga odsłona tej historii zdoła powtórzyć taki sukces i jakim echem się odbije.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu