Jeszcze nie zamknęliśmy 2017 roku, ale następne dni to najlepszy czas na podsumowania tego, czego doświadczyliśmy przez ostatnie 12 miesięcy. A działo się naprawdę wiele - mnóstwo internetowych i telewizyjnych premier, za którymi nie raz trudno nadążyć. Które z seriali okazały się najbardziej pozytywnymi zaskoczeniami, pomimo że zapowiadały się dość standardowo? Oto moja lista propozycji (kolejność przypadkowa).
Ozark
Co prawda zwiastuny sugerowały to, co otrzymaliśmy w samym serialu, ale tak poprowadzonej fabułychyba nikt się nie spodziewał. Wielu mówi, że scenariusz do Ozark to efekt działań algorytmów i chęci stworzenia przez Netflix czegoś na wzór Breaking Bad, ale trzeba przyznać, że wyszło zaskakująco dobrze. Główna postać, Marty Byrde grany przez Jasona Batemana, fenomenalnie sprawdził się w roli metodycznego i zachowującego w krytycznych sytuacjach zimną krew finansisty, który przeprowadzając się do krainy Ozark ucieka przed dilerami narkotykowymi, ale pakuje się w kolejne kłopoty. Zdjęcia, klimat i świetnie rozpisana na 10 odcinków historia sprawiają, że Ozark ląduje wśród największych pozytywnych zaskoczeń tego roku.
Mr Mercedes
Drżałem o przyszłość tego serialu - Stephen King nie miał w ostatnich miesiącach wiele szczęścia do ekranizacji swoich książek, dlatego wieści o planach nakręcenia Pana Mercedesa przyjąłem z nadzieją i obawą jednocześnie. Wyszło jednak znakomicie. Nie jest to kalka 1:1 wydarzeń z książki, ale .
Obejrzyj Mr Mercedes na Player, emitowany także w Canal+
Wataha
Będę to powtarzał do znudzenia, ale naprawdę było warto czekać te 4 lata na 2. sezon Watahy. W nowej serii zagrało dosłownie wszystko - kontynuacja historii, bohaterowie i sama produkcja serialu. Znów dane nam było zobaczyć piękne Bieszczady od tej dzikiej strony, a każde ujęcie natury zachęcało do wizyty. Rebrow i pani prokurator Dobosz dojrzeli i z pełną determinacją dążą do osiągnięcia swoich celów. Drugoplanowe postacie są przekonywujące, czasem przejmują pałęczkę od liderów nadając ton całej produkcji. Wataha 2 to najlepsze, co przydarzyło się polskiej telewizji od lat.
Dark
Możemy się spierać, czy pierwszy niemieckojęzyczny serial Netflixa jest europejską wersją Stranger Things, czy nie, ale nie ulega wątpliwości, że takiego hitu mało kto spodziewał. Ta dziesięciodcinkowa opowieść pozwala wniknąć w małomiasteczkową rzeczywistość, w której nic nie jest takie, na jakie wygląda - mało przekonujące? Podejrzewam, że takie słowa nikogo nie zachęcą, nie jeden serial można opisać takim zdaniem. Ja po prostu nie chcę komukolwiek zepsuć seansu, gdyż w Dark to tajemnica jest najsilniejszym wabikiem, który trzyma nas przy ekranie. Ogromną rolę odgrywa ciężki, europejsko-skandynawski klimat, którego jest dokładnie tyle, ile być powinno - ani za dużo, ani za mało. Całości domyka muzyka, która znakomicie buduje napięcie, ale niestety jeszcze nie doczekała się nawet zapowiedzi wydania albumu.
Opowieść podręcznej
Wizja świata, w którym zadaniem dla podręcznej jest jedynie bycie pośrednikiem (zastępując niepłodne kobiety w rodzinach) i odebrane są im wszystkie prawa, jest przerażająca, ale chyba nie aż tak mało prawdopodobna? Jakie są szanse, że któregoś dnia stanie się to rzeczywistością? Nie wchodźmy w szczegóły, bo omówimy najważniejsze części fabuły, a te lepiej poznać samemu. W serialu Hulu ze świetnej strony pokazała się Elizabeth Moss portretująca główną bohaterkę June Osborne, wcześniej znana między innymi z roli Peggy Olson w Mad Men. Opowieść podręcznej oparto o książkę Atwood Margaret i choć seans może być dla wielu bardzo trudny, to trudno nie uznać tej produkcji jako jedną z największych niespodzianek.
Obejrzyj Opowieść podręcznej na Showmax
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu