Felietony

Wiedźmin 3 i książki Sapkowskiego znów na topie. Wszystko dzięki serialowi Netflix, który tak Wam się nie podobał

Paweł Winiarski
Wiedźmin 3 i książki Sapkowskiego znów na topie. Wszystko dzięki serialowi Netflix, który tak Wam się nie podobał
Reklama

Jednym serial Wiedźmin od Netflix się podoba, innym nie. Jego największym sukcesem jest jednak ponowne wypromowanie marki i produktów obecnych już na rynku od lat. Książki Sapkowskiego i gra CD Projekt Red nie cieszyły się jeszcze tak dużą popularnością jak teraz. Wow.

A mi się serial Wiedźmin podobał

Mam dla Was jedną uniwersalną prawdę, którą jest aktualna zawsze i niezależnie od tego jakiego rodzaju medium dotyczy. Jeśli nie chcecie się rozczarować - nie budujcie wokół produktu wygórowany oczekiwań. Ba, najlepiej nie budujcie ich w ogóle i nie dajcie się wkręcić w tak zwany “hype” na serial, książkę, film czy grę. Podchodząc do serialu Wiedźmin z “czystym kontem” mogłem się jedynie wynudzić. I w sumie podczas seansu pierwszych dwóch odcinków trochę przysypiałem, to kolejne obejrzałem już ze sporym entuzjazmem ciesząc się z tego, co widziałem na ekranie telewizora. Ostatecznie po zaliczeniu ostatniej części pierwszego sezonu znów chwyciłem Wiedźmina 3 na Switchu i wróciłem do przygody, którą kilka tygodni wcześniej odłożyłem. Wszystko wskazuje na to, że nie tylko ja.

Reklama

Andrzej Sapkowski na topie. To dziś najpopularniejszy pisarz na Amazonie

Zamieszanie wokół tego, że część sieciowych serwisów nazywa serial Wiedźmin na Netflix adaptacją gry CD Projekt Red nie cichnie, ale nie zauważyłem żeby sam Sapkowski się tym przejął. Pewnie nie ma na to czasu, bo stał się właśnie najpopularniejszym pisarzem na Amazonie i chyba nietrudno się domyślić, że jest to bezpośrednio związane z popularnością serialu na Netflix.


Trudno być zaskoczonym, bowiem platforma streamingowa włożyła sporo czasu i pieniędzy w promocję swojego serialu, jednocześnie starając się nie zapominać o samym Sapkowskim. A jak wszyscy wiemy - reklama dźwignią handlu, więc ludzie, którym spodobał się serial, chcą poznać bohaterów i uniwersum jeszcze mocniej - szukają więc książek. A jak szukają, to kupują, więc Sapkowski wskakuje na pierwsze miejsce rankingu popularności sieciowego sklepu. Netflix też powinien się z tego cieszyć, bo machina promocyjna idzie pełną parą, co przełoży się na pewno na popularność drugiego sezonu, który mamy otrzymać już w przyszłym roku. Mówiąc szczerze to nie będę zaskoczony, jeśli za jakiś czas Sapkowki zapowie nową książkę - nie jest wykluczone, że to największy "peak" popularności w jego karierze.

Przeczytaj też: Recenzja serialu Wiedźmin na Netflix

Wiedźmin 3 z rekordem popularności. Ponad 90 tysięcy osób gra w ten tytuł na Steamie

Wczoraj świat obiegła informacja, że aktualnie na Steamie w Wiedźmin 3: Dziki Gon gra 94 tysiące graczy. To o 2 tysiące więcej niż podczas premiery, udało się więc pobić rekord ustanowiony kilka lat temu. Tak, dobrze przeczytaliście - czteroletnia gra cieszy się większą popularnością niż podczas najlepszego dla siebie okresu. Tu też nie jestem zdziwiony - część osób po serialowym seansie zdecydowało się wreszcie sprawdzić o co chodzi w tej popularnej polskiej grze.

Do tego trzeba doliczyć osoby, które do niej wracają, kończą lub przechodzą ponownie. Bo kontynuowanie przygody zobaczonej na Netliksie to świetna sprawa, a skoro jest do tego bardzo udany produkt, to wszystko układa się w logiczną całość. Pamiętajcie jednak, że mówimy tylko o Steamie - na PC był przecież również GOG i jestem więcej niż pewien, że tam też gra notuje świetne wyniki. Dodajcie do tego konsole, gdzie Wiedźmin 3: Dziki Gon cieszył się ogromną popularnością. Jeden ze znajomych z mojej ekipy Fortnite skończył wczoraj zabawę na ośnieżonej mapie komunikując, że ucieka grać w Wiedźmina 3. Ja po sieciowej sesji w strzelance od Epic też zrobiłem kilka misji we wspomnianej wyżej wersji na Nintendo Switch. I nie ukrywam, że po seansie serialu gra mi się nawet lepiej niż wcześniej, bo jestem mocniej wkręcony w uniwersum. Inne niż to, co widziałem na ekranie telewizora, ale jednak.

Powody do zadowolenia mogą mieć również posiadacze akcji CDP. W dniu premiery Wiedźmina na Netflix kurs CDP otworzył się nową, rekordową ceną 270 złotych, co dało firmie wycenę na poziomie 25,9 miliarda złotych. Jak więc widzicie to, czy komuś się serial Netflix podobał czy nie, jest najmniej istotną kwestią w jego premierze.

Reklama

Czytaj też: „Wiedźmin” rządzi! Najpopularniejsze filmy i seriale na Netflix w Polsce w 2019 roku

Jestem bardzo ciekawy co teraz dzieje się w głowie ludzi z CDPR, którzy skupieni są na tworzeniu i promocji Cyberpunk 2077. Czy pojawiają się tam myśli, że może jednak warto jeszcze raz rozważyć przyszłość growej serii Wiedźmin? Na jej powrót nie będzie lepszego okresu, choć oczywiście zaufanie graczy bardzo szybko stracić i taka nagła decyzja o powrocie będzie wyglądać jak próba łatwego zarobku, co na pewno przełoży się na opinie fanów polskiego producenta gier.

Reklama

źródło: 1, 2, 3

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama