Western Digital ściga się sam ze sobą. Producent właśnie ogłosił plany wprowadzenia na rynek karty SD o pojemności 4 TB. Zdecydowanie nie jest to produkt dla mainstreamu — z dobrodziejstw wynikających z takiej pojemności skorzystają głównie profesjonaliści, którzy potrzebują tak szerokiej przestrzeni na dane. Nie ma się co oszukiwać — wraz z tą pojemnością będzie dumnie kroczyć przed tą kartą także i wysoka cena.
Czteroterabajtowa karta SD produkcji Western Digital (co istotne: pod marką SanDisk), ma być zgodna ze standardem Secure Digital Ultra Capacity. Posiadacz takiej karty może być pewien nie tylko tego, że nie braknie mu pojemności, ale i może oczekiwać najwyższej jakości, stabilności działania oraz bezawaryjności. Istotnie, przykro byłoby, gdyby po zapisie okazało się, że coś poszło nie tak. W tym konkretnym przypadku to ma się zwyczajnie nie dziać.
Jednym z kluczowych elementów tej nowej karty będzie wykorzystanie interfejsu magistrali Ultra High Speed-1, co pozwoli na osiągnięcie teoretycznych prędkości transferów na poziomie aż 104 MB na sekundę. To akurat mus z punktu widzenia coraz większych możliwości aparatów fotograficznych i kamer, które zapisują informacje w coraz wyższych rozdzielczościach i przy okazji coraz większych ilości klatek na sekundę. Wszystko to ma dziać się przy okazji naprawdę wysokiej bezawaryjności, o której już wspominaliśmy. Takie karty będą więc nie tylko dobrym nośnikiem, jak chodzi o sprzęty służące do zapisu audio i wideo, ale mogą być więc całkiem uniwersalnym miejscem tworzenia backupów — szczególnie gdy zależy nam przede wszystkim na pojemności.
Jednym z głównych zastosowań, które producent widzi dla nowej karty, są zadania związane z przetwarzaniem mediów i rozrywką — Western Digital nie ukrywa, że podstawowym przeznaczeniem tej niepozornej karty będzie przede wszystkim szeroko rozumiana branża kreatywna. Nie bez znaczenia będzie również możliwość przechowywania tam naprawdę nieprzepastnej biblioteki zdjęć: każdy, kto robi naprawdę dużo ujęć i chce je mieć wszystkie w jednym miejscu, powinien przemyśleć zakup takiego cacka już teraz. Do sklepów po czteroterabajtowego potwora będzie można ruszyć dopiero za około rok. Karta poradzi sobie nie tylko z nagrywaniem filmów w 4K, ale i 8K.
Karty na rynku możemy spodziewać się w okolicach roku 2025, a cena jest (jeszcze) nieznana. Można jednak spodziewać się rekordów. Zapłacenie kilku dobrych tysięcy za kartę pamięci w sytuacji, gdy tego typu akcesoria można kupić za parę stówek może wydawać się dziwne, jednak uwierzcie, że są takie zastosowania, w których tego typu urządzenie sprawdzi się idealnie. Profesjonaliści z branży kreatywnej nie będą mieć problemu z takim wydatkiem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu