Neuralink to kontrowersyjny projekt Elona Muska, który chce wszczepiać ludziom implanty mózgowe aby zwiększyć ich możliwości komunikacji ze światem zewnętrznym. Jeden z pacjentów testuje to rozwiązanie od początku lutego i właśnie zamieszczono pierwszy film z jego opinią.
Neuralink chwali się pierwszym sukcesem
U Elona Muska droga od pomysłu do realizacji jest bardzo krótka. Mam wrażenie, że ledwo poinformował o projekcie Neuralink, a już pod koniec stycznia tego roku pierwszy pacjent otrzymał gotowy implant, który został mu wszczepiony do mózgu. Na oficjalnym koncie firmy w serwisie X (wcześniej Twitter) pojawiło się właśnie niemal 10-minutowe wideo, w którym to sam zainteresowany opisuje swoje wrażenia. Pacjent o imieniu Nolan ma 29 lat i od 8 lat jest sparaliżowany od szyi w dół po wypadku podczas nurkowania. Jest w stanie poruszać tylko głową i mówić, więc jego możliwości korzystania chociażby z komputera były mocno ograniczone.
Polecamy na Geekweek: Polacy rozpoczynają staże w ESA. Powitał ich polski astronauta
Nolan jest pierwszym użytkownikiem Neuralinka i wydaje się być zadowolony z możliwości jakie stwarza mu ta technologia. Dzięki implantowi może w myślach sterować komputerem, choć dojście do wprawy zajęło mu trochę czasu. Z jego komentarza wynika, że nie jest to wcale takie naturalne jakby się mogło wydawać. Aby poruszyć kursor na ekranie musi on sobie wyobrazić, że ręką przesuwa kursor w konkretne miejsce na ekranie. Nie jest to tak szybkie jak moglibyśmy się tego spodziewać i podejrzewam, że technologia śledzenia ruchu gałek ocznych jaką chociażby stosuje Apple w Vision Pro, mogłaby działać podobnie.
Nie zmienia to jednak faktu, że sam zainteresowany wydaje się być zadowolony z implantu, może poza faktem, że bateria wystarcza tylko na 8 godzin. Po tym czasie musi sobie zrobić przerwę od komputera i ją naładować. Nie pokazano jak wygląda sam implant i połączenie z komputerem, więc trudno to oceniać. Nolan może nie tylko obsługiwać komputer, ale również grać w swoje ulubione gry - szachy oraz Cywilizację 6. Dzięki Neuralinkowi może to robić leżąc w swoim łóżku i nikt nie musi mu asystować. Wcześniej stosując inne metody obsługi komputera potrzebował pomocy osób trzecich.
Za wcześnie jeszcze pewnie aby oceniać możliwości i zagrożenia jakie stwarza Neuralink, tym bardziej, że pokazany film wideo trudno nazwać obiektywną recenzją tego urządzenia, ale wygląda na to, że Nolan jest zadowolony. Nie mam też wątpliwości, że firma Elona Muska będzie poszukiwała kolejnych pacjentów chętnych do testowania tego rozwiązania, a po takiej opinii jak ta na zamieszczonym wideo, chętnych z pewnością nie zabraknie. Warto jednak mieć na uwadze, że to potencjalnie spora ingerencja w organ, którego działania tak naprawdę nie rozumiemy. Trudno też stwierdzić czy możliwości jakie będzie dawał Neuralink to coś więcej niż tylko sterowanie kursorem. Z pewnością musimy jeszcze poczekać na rozwój tej technologii.
zdjęcie główne: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu