Zamiast jednego – jednoczesny skan trzech odcisków palca. Tak firma chce zadbać o bezpieczeństwo naszych danych.
Samsung nie jest oczywiście jedyną firmą która chce wdrożyć taką metodę. Wnioski patentowe dotyczące tego, by cały ekran mógł odczytywać linie papilarne złożyły już Huawei (dwa lata temu) oraz Xiaomi (w zeszłym roku). Podobno takie rozwiązanie testowało również Apple. Jednak ta firma zdecydowała się na postawienie na odblokowanie skanem twarzy.
Większe bezpieczeństwo
W zamysłach Samsunga czytnik linii papilarnych znajdowałby się pod całym wyświetlaczem. Aby odblokować smartfon, trzeba będzie zeskanować jednocześnie trzy palce – w dowolnym miejscu ekranu. Wg. firmy nowa technologia ma być 2.5 miliarda razy bezpieczniejsza od używanej obecnie.
Informacji dotyczących tego, kiedy Samsung może ją wprowadzić, dostarczył Dieter May, szef francuskiej firmy ISORG która zajmuje się czytnikami linii papilarnych i kwestiami bezpieczeństwa. Jego firma pracuje nad takim rozwiązaniem i jest w stanie je dostarczyć na rynek już w przyszłym roku. Tymczasem Koreańczycy mają je zaoferować w swoich urządzeniach w ciągu najbliższych dwóch lat.
Jest kilka kwestii do rozwiązania
Poza kwestiami bezpieczeństwa, które są niewątpliwie bardzo istotne, pozostają jednak jeszcze do rozwiązania kwestie praktyczne. I to właśnie one mogą powodować, że technologia nie ujrzała na razie światła dziennego. Pierwsza jest dość prozaiczna, ale dla użytkowników bardzo ważna. Jednoczesne skanowanie trzech palców jest po prostu mniej wygodne. Trzeba do tego użyć drugiej ręki, w której będziemy trzymać telefon.
Po drugie – dochodzi większe zużycie energii przez panel. Tu rozwiązaniem może być możliwość programowego zmniejszenia obszaru który odczytuje odciski – np. do połowy wyświetlacza.
I po trzecie – choć może od tego powinienem zacząć. Czy skanowanie trzech palców zamiast jednego jest potrzebne. Jasne, zwiększenie bezpieczeństwa o 2.5 mld razy brzmi doskonale. Tylko jak na razie nie słyszałem o tym, by tradycyjne czytniki zawodziły. Może poza jednym przypadkiem, o którym pisaliśmy tu.
Postępy Samsunga
Obecnie największym czytnikiem linii papilarnych dysponuje vivio X80 Pro. Jest on na tyle duży, że oprócz podstawowego odczytu można do niego dodać ikony dwóch aplikacji do których zalogujemy się bezpośrednio z poziomu ekranu blokady.
Trzeba zauważyć, że Samsung w kwestii ekranowych czytników linii papilarnych przeszedł długą drogę. Na początku jego rozwiązanie było jednym z mniej praktycznych na rynku. Czytniki ultradźwiękowe miały być co prawda bezpieczniejsze niż optyczne, ale też były mniej wygodne w użyciu. Były wolniejsze i często nie skanowały poprawnie palców. Samsung zmienił jednak technologię i od linii S21 jego czytniki zrównały się z konkurencją.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu