Samsung wprowadza nowy, tani smartfon z Androidem i obsługą dwóch kart SIM

Bardzo rzadko macie okazję zobaczyć na Antywebie wiadomość na temat pojawiającego się na polskim rynku elektronicznego gadżetu. "Oczywistą oczywistością" jest informowanie o pojawieniu się nowego modelu iPhone'a lub innego smartfona z najwyższej półki, na przykład którego z rodziny Galaxy S. Tym razem dotarła do mnie wiadomość o trafieniu do sprzedaży w Polsce względnie taniego smartfona z Androidem 2.3 na pokładzie, niewiele ponad 3-calowym ekranie i jednordzeniowym procesorze. Co jest tak ciekawego z Samsungu Galaxy Y Duos? Miejsce na dwie karty SIM.

Specyfikacja techniczna najnowszego smartfona z rodziny Galaxy S nie może nikogo powalić na kolana. Został on wyposażony w między innymi: procesor taktowany częstotliwością 823 megaherców, 384 megabajty pamięci RAM, ekran 3,14 cala o rozdzielczości 320x240 pikseli i nie najnowszego, lecz cały czas niestety najczęściej spotykanego Androida 2.3. Drugorzędnymi dodatkami są: 3-megapiskelowy aparat, radio RDS, oraz czujniki: położenia i przyspieszenia, zbliżeniowy.

Najbardziej interesujące są dwie cechy smartfona: jego cena, która wynosi 600 złotych i obsługa dwóch kart SIM jednocześnie. Słuchawka oznaczona jako GT-S6102 to oferta dla osób, które w codziennej komunikacji używają dwóch numerów komórkowych, ale nie lubią nosić ze sobą dwóch urządzeń. To jeden z niewielu telefonów na rynku, który pozwala na odbieranie połączeń z dwóch kart sim w tym samym czasie. Odpowiada za to funkcja Dual Sim Always On (ach te wymyślne nazwy), która zapewnia stałe czuwanie obu numerów. Pytanie tylko, kto zdecyduje się na taki telefon?

Zastanawiam się, dla kogo przeznaczony jest Samsung Galaxy Y Duos. Gdybym sam prowadził biznes i czuł potrzebę posiadania dwóch numerów telefonów pod ręką, wtedy wątpię, abym chciał przerzucić się z wygodnego i wydajnego, posiadającego duży ekran smartfona na rzecz maleństwa od Samsunga. Gdybym będąc pracownikiem dostał do wyboru GT-S6102 lub cegłę, która wytrzyma tydzień bez doładowywania akumulatora, wtedy też najprawdopodobniej wolałbym zostać przy dwóch osobnych telefonach. A co Wy byście zrobili na moim miejscu?