Google

Jak trwoga, to do... Google. Samsung szuka kompana do kontrnatarcia

Maciej Sikorski
Jak trwoga, to do... Google. Samsung szuka kompana do kontrnatarcia
1

Swój poprzedni wpis poświęciłem HTC i Nokii oraz ich ewentualnej przepychance patentowej. Wspominałem w nim, iż konflikty tego typu to dzisiaj domena dwóch firm, które opanowały trudną sztukę współpracy i jednoczesnego zwalczania się przy użyciu wszelkich możliwych środków. Niedawno zakończył się gł...

Swój poprzedni wpis poświęciłem HTC i Nokii oraz ich ewentualnej przepychance patentowej. Wspominałem w nim, iż konflikty tego typu to dzisiaj domena dwóch firm, które opanowały trudną sztukę współpracy i jednoczesnego zwalczania się przy użyciu wszelkich możliwych środków. Niedawno zakończył się głośny proces, który zdecydowanie wygrało Apple, ale wiele wskazuje na to, że Samsung szykuje kontrofensywę. I zaprasza do udziału w niej Google.

Zacznijmy od tego, że Koreańczycy nie zamierzają się ograniczać do walki w sądzie i chcą wykazać swoją wyższość przez "podkręcanie" sprzedaży. W najbliższym czasie może to być trudne zadanie, ponieważ uwagę potencjalnych klientów skupia na sobie przede wszystkim iPhone 5. Samsung nie chce jednak odpuszczać i zaprosił na konferencję do Frankfurtu. Impreza odbędzie się 11 października i nie wiadomo, co pokaże azjatycki koncern (standard), ale firma zapowiada "małą sensację".

Można zatem założyć, iż nie zobaczymy kolejnego smartfonu z 5-calowym ekranem, ani tabletu. Pojawiły się przypuszczenia, że firma zaprasza na prezentację kolejnego Nexusa (model Galaxy Nexus pokazano właśnie 11 października 2011 roku), ale trudno uwierzyć w to, że ten smartfon będzie się odznaczał małymi wymiarami (swoją drogą, ciekawe, jak wygląda dzisiaj podział na małe, średnie i duże smartfony?). W zaproszeniu nie wspomina się także o Google, a ta firma pewnie wzięłaby czynny udział w prezentacji swojego flagowca.

Druga opcja to smartfon Galaxy Music. Ostatnio zrobiło się głośno o tym sprzęcie (pewnie kolejny kontrolowany przeciek). Sprzęt ma być dobrej jakości hybrydą smartfonu i odtwarzacza, a przy tym zostanie ponoć wyposażony w mały wyświetlacz (3 cale; jeśli potwierdzą się pozostałe parametry, to mamy do czynienia raczej ze średnią lub niższą półką cenową), więc można go uznać za małą sensację. Jeśli faktycznie mowa o takim gadżecie, to do czasu konferencji firma pewnie będzie skupiała na sobie część uwagi rynku, ale potem się to skończy – muzyczny smartfon Samsunga raczej nie namiesza w sektorze. Wracamy więc do tematu wojen patentowych, bo to równie dobre narzędzie do walki z konkurencją, co sprzedaż udanych produktów.

Ostatnie doniesienia wskazują na to, iż Samsung wyciągnął wnioski z poprzedniego starcia i sromotnej porażki. Teraz nie zamierza samotnie rzucać rękawicy Apple i do współpracy zaprasza Google. Dowodem na to ma być np. spotkanie Erica Schmidta (były CEO Google, nadal osoba nr 3 w korporacji z Mountain View) oraz szefa oddziału mobilnego koreańskiej firmy - Shin Jong-kyuna. Panowie raczej nie spotykają się po to, by wymienić się znaczkami lub kartami telefonicznymi (choć wspólne pasje bardzo zbliżają ludzi), nie obserwujemy też żadnych tarć na linii Google-Samsung, więc nie będą załatwiać wewnętrznych problemów. Można zatem założyć, iż Schmidt, którego Jobs przeklinał za odejście z Apple, ma wykoncypować z top menedżerem swojego największego sojusznika, jaka strategia może nie tylko ochronić dwie firmy przed kolejnymi pozwami korporacji z Cupertino, ale też dać im oręże, które podetnie skrzydła przeciwnikowi.

Ciekawe, co z tego wyjdzie. Jeszcze bardziej interesuje mnie to, jak wyglądają takie spotkania…?

Foto: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu