Przy okazji tekstu dotyczącego firmy roku 2014, wspomniałem, że szukaliśmy kompromisu w kategorii antyfirma. Ostatecznie wygrał francuski Ubisoft, ale...
Przy okazji tekstu dotyczącego firmy roku 2014, wspomniałem, że szukaliśmy kompromisu w kategorii antyfirma. Ostatecznie wygrał francuski Ubisoft, ale miał kilku mocnych przeciwników. Wśród nich znalazł się Samsung. Kilka mocnych argumentów pomogło Koreańczykom, wczoraj trafiłem na jeszcze jeden: azjatycka korporacja utarła nosa Apple w Stanach Zjednoczonych.
Na pytanie, która firma może zaliczyć rok 2014 do udanych: Apple czy Samsung, większość osób prawdopodobnie odpowiedziałaby, że gigant z Cupertino. Rekordowa kapitalizacja, świetne wyniki sprzedaży, premiera sprzętu, który szybko stał się hitem. Nie ma Steve'a Jobsa, ale są miliardy dolarów na kontach i okrzyki zachwytu. Samsung z kolei zderzył się z krytyką wymierzoną we flagowca (Galaxy S5), potem przyszły gorsze wyniki, zaczęto głośno pytać, czy firma się kończy.
Jest jednak druga strona medalu. Widać na niej Apple, które zapowiada nowy produkt, ale odkłada w czasie realizację projektu, Apple, które nie wbija w fotel swoimi premierami, zmaga się z problemami techniczno-marketingowymi (wygięte smartfony), a ostatecznie z Apple, które przyznaje, że Samsung miał rację i smartfon z dużym wyświetlaczem trzeba mieć w ofercie. Jednocześnie patrzymy na Koreańczyków: z powodzeniem rozwijają drugą flagową linię, przebudowują ofertę, robią porządek w firmie, szukają nowych ścieżek rozwoju. Szybko reagują na ciosy, jakie otrzymali w ostatnich kwartałach.
Obraz zdecydowanie nie jest jednoznaczny. Sprawa staje się szczególnie ciekawa, gdy spojrzy się na wyniki przeprowadzanego przez Uniwersytet Michigan badania American Consumer Satisfaction Index. W rankingu znalazło się 270 marek, swoją opinią podzieliło się 70 tys. Amerykanów. Co ważne, w segmencie firm związanych z branżą mobilną, liderem został Samsung. Koreańczycy wyprzedzili Apple. Satysfakcję z produktów tej pierwszej firmy, pozytywne zdanie na jej temat, wyraziło 81% respondentów (76% w roku ubiegłym), w przypadku Apple było to 79% (81% w roku 2013). Najbardziej cenioną marką wśród Amerykanów okazał się konkurent rodzimej gwiazdy. To nie jest osiągnięcie, obok którego można przejść obojętnie. Zwłaszcza, że jeszcze kilka lat temu różnica między firmami była spora i zdecydowanie prowadził producent z Cupertino.
Samsungowi udało się w poprzednich latach nie tylko wejść na szczyt listy największych producentów, ale też przekonać ludzi, że tworzy solidny, ciekawy i warty uwagi sprzęt. To już zdecydowanie więcej, niż tytuły kopisty Apple, dostawcy komponentów, tego drugiego, firmy dla osób, które nie przepadają za Apple. Nawet w mateczniku amerykańskiej korporacji osiągnięto sukces, tym razem wizerunkowy i chociażby na tej podstawie nie należało umieszczać Koreańczyków na szczycie listy antyfirm. Nie oznacza to jednak, że w przyszłym roku ta sztuka uda się ponownie - jestem bardzo ciekaw, co korporacja zaproponuje w roku 2015 i jak sobie poradzi z presją.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu