Zaskakujące wyniki sondy. Według niej użytkownicy segmentu premium prędzej wymienią topowe modele Samsunga niż... OnePlusa.
Jestem zaskoczony, że użytkownicy dłużej korzystają z OnePlusa niż topowych Samsungów
Regularnie, niczym mantrę, słyszymy, że lepiej kupić raz — a dobrze. Zakup drogiego smartfona ma gwarantować nam długie wsparcie i wydajność na satysfakcjonującym nas poziomie przez co najmniej kilka najbliższych lat. I choć z tymi aktualizacjami systemu i wsparciem bywa różnie, to pod względem wydajności faktycznie dzisiejsze flagowce spokojnie dadzą sobie radę przez te 2-3 lata. Stąd to jedne z najbardziej zdumiewających wyników sondy, z jakimi w ostatnim czasie miałem do czynienia. Bowiem według rozmówców Counterpoint (których było 800), klienci decydujący się na droższe smartfony — wymienią je szybciej. I mowa tu wyłącznie o półce premium.
Ranking w którym Samsung przegrywa z OnePlusem
Badanie przeprowadzone zostało pośród mieszkańców największych miast w Indiach. Najchętniej, jeżeli chodzi o półkę premium, wybierają urządzenia od Samsunga oraz OnePlusa. Chyba wszyscy zgodzimy się z tym, że... to dobry wybór — bo mimo do każdego można mieć jakieś drobne "ale". Tym jednak co mnie wyjątkowo zdziwiło to deklaracja dotycząca wymiany telefonu. Właściciele Samsungów mieliby to robić... szybciej — mimo ze sprzęt koreańskiego giganta wciąż jest nieco droższy, niż jego konkurent w tym zestawieniu.
To wyniki które dają do myślenia — i zastanawiam się... skąd takie podejście. Do głowy przychodzą mi dwa scenariusze: wybierający modele premium Samsunga niespecjalnie liczą się z pieniędzmi i najzwyczajniej ich stać na to, by częściej wymieniać smartfony. Wybierający OnePlusa zaś mają nieco bardziej ograniczony budżet. W drugim zaś pojawia się kwestia aktualizacji Androida — to żadna tajemnica, że OnePlus w kwestii wsparcia swoich produktów jest naprawdę dobry — o czym wspominał ostatnio Kamil (zobacz: 3 lata, a on dalej jest aktualizowany – Android Pie na OnePlus 3 po 3 tygodniach).
Źródło: Indian Express
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu