Samsung

Korupcja to było dla niego za mało. Szef Samsunga z nakazem aresztowania za matactwa księgowe na 3,7 mld (!) dolarów

Krzysztof Rojek
Korupcja to było dla niego za mało. Szef Samsunga z nakazem aresztowania za matactwa księgowe na 3,7 mld (!) dolarów
3

W 2017 r. szefowi Samsunga udowodniono przekazanie ponad 35 mln dolarów łapówki. Teraz ciążą na nim jeszcze poważniejsze zarzuty.

Jay Y. Lee to wiceprezes Samsunga, pełniący rolę CEO odkąd jego ojciec i faktyczny prezes firmy - Lee Kun-Hee - przeszedł zawał serca w 2014 r. Nie ma on jednak łatwego życia, ponieważ więcej czasu niż w prezesowskim krześle spędza w sądzie lub w... więzieniu. Człowiek, który został sklasyfikowany na 35. miejscu na liście najbardziej wpływowych ludzi na Ziemi ma obecnie bardzo duże problemy z koreańskim wymiarem sprawiedliwości. W 2017 r. został on oskarżony o "przekupstwo, malwersacje i krzywoprzysięstwo" i musiał stanąć przed sądem. Łapówką w tym wypadku miały być przelewy poczynione przez Lee na rzecz fundacji ówczesnej prezydent Korei Park Geun-hye. Łączna suma 37,5 mln dolarów, jaka wpłynęła na konto prezydent i jej przyjaciół miała być ceną za przychylność władzy dla Lee, w szczególności - na przymknięcie oka iż nie jest on faktycznym szefem Samsunga. 25 sierpnia Lee został skazany na 5 lat więzienia, a w wyniku skandalu Geun-hye straciła urząd prezydenta.

Co ciekawe - po sześciu miesiącach w areszcie wyrok szefa Samsunga został skrócony do dwóch i pół roku w areszcie, a następnie - kompletnie zawieszony. Lee wrócił więc do zarządzania firmą, ale nie na długo. Teraz znów wydano za nim nakaz aresztowania.

Jay Y. Lee oskarżony o "kreatywną księgowość"

Tym razem władze oskarżają Lee oto, że zawyżył wartość jednej ze spółek by osiągnąć korzyść finansową. Sprawa dotyczy konkretnie Samsung Biologic - koreański organ nadzoru finansowego zauważył bowiem, że wartość firmy została zawyżona w 2015 r. o 4,5 biliona wonów (3,7 miliarda dolarów). Dlaczego? Ponieważ taki zabieg pomógł podnieść wartość głównego właściciela - Cheil Industries. Cheil Industries taki ruch był potrzebny, ponieważ chwilę potem firma połączyła się z Samsung C&T (firmą holdingową) i przy niskiej wartości spółki jej udziałowcy nie mieliby tak ważnego głosu w nowopowstałym przedsiębiorstwie. A kto był głównym udziałowcem Cheil Industries? Zgadliście - Jay Y. Lee. Według CNet taki ruch zdecydowanie pomógł umocnić pozycję rodziny Lee w Samsung Group.

Samsung póki co nie odniósł się do całej sprawy. Poprzednio Lee groziło nawet 12 lat więzienia za wspomnianą łapówkę. Ile grozi mu teraz - nie wiadomo. Być może sąd potraktuje go teraz dużo surowiej.

W końcu to już recydywa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu