Samsung Galaxy Z Fold 5, czyli jeden z najpotężniejszych składaków na rynku — lecz w parze z mocą idzie również cena. Czy warto się tym telefonem zainteresować?
Recenzja Samsung Galaxy Z Fold 5. Smartfon na piątkę z plusem, ale stypendium nie będzie
Wpis został zaktualizowany o recenzję wideo.
Piąta generacja Folda wylądowała
Nie jest tajemnicą, że mając na uwadze składaki, najwięcej klientów sięga jednak po Flipa — zapewne nie tylko ze względu na kompaktowy rozmiar i ekscentryczny wygląd, ale również przez cenę — lecz mimo to, Fold również zbiera co roku sporo uwagi. Samsung w piątej generacji wreszcie naprawił wiele mankamentów, z którymi Foldy mierzyły się od dawna i… nie zrobił praktycznie nic więcej. Czy kilka oczywistych poprawek wystarczy, aby zachęcić klientów do wydania na ten smartfon nawet ponad 10 tysięcy złotych? Postaram się na to pytanie odpowiedzieć.
Samsung Galaxy Z Fold5 — co w pudełku?
Zacznijmy jednak dość klasycznie, czyli od tego, co znajdziemy w pudełku. To jest dość niecodzienne — bardzo płaskie i smukłe, co dodaje całości elegancji. Minimalistyczny, czarny karton w centralnej części ma narysowane kontury smartfona, a na dole widnieje srebrny napis „Galaxy Z Fold5”. W środku znajdziemy za to dość standardowy zestaw — jest oczywiście smartfon, jest kabel USB-C - USB-C, kluczyk do slotu na kartę SIM i makulatura. Nie ma więc kostki do ładowania, nie ma również etui czy jakiejkolwiek dodatkowej ochrony na ekran; no ale hej, takie rarytasy dostajemy zazwyczaj tylko w budżetowych i chińskich markach. Tutaj mówimy o smartfonie z najwyższej półki premium od popularnego producenta z Korei Południowej, więc dostajemy absolutnie minimum — ale był czas przywyknąć, więc nie rozpatrywałbym tego jako minusa. Co rzuca się w oczy jako pierwsze, po wyciągnięciu smartfona z pudełka?
Wreszcie doczekaliśmy się kluczowych zmian!
Coś, co konkurencja miała już od dłuższego czasu, Samsungowi zajęło aż pięć generacji, ale w końcu jest — smartfon WRESZCIE jest całkowicie płaski, kiedy jest złożony. Nie ma już żadnej irytującej szczeliny, co jest ogromnym plusem — ale czy rewolucyjną nowością? Bardziej nadrobieniem poważnej zaległości z ostatnich lat. Ponadto Fold5 stał się cieńszy, aż o 2,4 mm. Wymiary złożonego smartfona to 154,9 × 67,1 × 13,4 mm, a rozłożonego — 154,9 × 129,9 × 6,1 mm. Telefon waży 253 g.
Warto również zaznaczyć, że wykorzystano tutaj Corning Gorilla Glass Victus 2 i obudowę Armor Aluminium. Na ekranie poza tym znajduje się specjalna folia, która jeśli zacznie się odklejać, to firma gwarantuje, że za darmo ponownie ją przyklei — tak, abyśmy nie musieli martwić się o kondycję naszego wyświetlacza; chociaż sam brak szczeliny jest już dodatkową gwarancją bezpieczeństwa, bo w końcu nie musimy się martwić, że jakieś drobinki czy cokolwiek innego wpadnie do środka i porysuje ekran. Fold może się jeszcze pochwalić wodoodpornością IPX8 — czyli możemy z tym smartfonem nurkować do 1,5 metra przez 30 minut w słodkiej wodzie.
Specyfikacja Folda 5 — czy Samsung słusznie nazywa ten smartfon „PC w kieszeni”?
Co z podzespołami? Sercem Folda jest Snapdragon 8 Gen 2 for Galaxy — procesor doskonale nam znany z całej serii Samsung Galaxy S23 — więc nie ma na co narzekać. Telefon działa bez zarzutu i śmiga bardzo dobrze — a na dużym ekranie faktycznie jest królem multitaskingu. Snapa wspiera GPU Adreno 740 oraz imponujące 12 GB RAM-u LPDDRX5, a do tego mamy do wyboru 256 GB, 512 GB lub 1 TB pamięci UFS 4.0.
Jeśli chodzi o baterię, to mówimy tutaj o 4400 mAh — jest więc bardzo solidnie. Do tego piąty Fold oferuje ładowanie przewodowe 25 W, indukcyjne 15 W i zwrotne 4,5 W. Jeśli chodzi o wyświetlacze, to mniejszy, zewnętrzny ekran, który ma 6,2 cala, to Dynamic AMOLED 2X z HD+ i odświeżaniem adaptacyjnym od 48 do 120 Hz. Wewnętrzny ekran Dynamic AMOLED 2X ma 7,6 cala i QXGA+ oraz odświeżanie adaptacyjne w zakresie 1–120 Hz. Jeśli chodzi o łączność, jest tu wszystko, czego można oczekiwać — NFC, Wi-Fi 7, 5G oraz Bluetooth 5.3.
Chociaż nie ma żadnych rewolucji, to są to bebechy z najwyższej półki. Jak więc możecie się domyślać, trzeba za nie swoje zapłacić — i Samsung Galaxy Z Fold 5 został wyceniony kolejno na 8799 zł, 9399 zł oraz 10399 zł, w zależności od wybranej przez nas pamięci. Bariera 10 tysięcy została więc przekroczona… zawiało grozą.
Specyfikacja techniczna Samsung Galaxy Z Fold 5
- Wymiary złożonego smartfona: 154,9 × 67,1 × 13,4 mm;
- Wymiary rozłożonego smartfona: 154,9 × 129,9 × 6,1 mm;
- Masa: 253 g;
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 for Galaxy;
- GPU: Adreno 740;
- Pamięć RAM: 12 GB RAM LPDDRX5;
- Pamięć: 256 GB, 512 GB lub 1 TB pamięci UFS 4.0;
- Ekran wewnętrzny: 7,6", Dynamic AMOLED 2X, QXGA+ oraz odświeżanie adaptacyjne w zakresie 1–120 Hz;
- Ekran zewnętrzny: 6,2", Dynamic AMOLED 2X, HD+ i odświeżanie adaptacyjne od 48 do 120 Hz
- Bateria: 4400 mAh;
- Ładowanie: przewodowe 25 W, indukcyjne 15 W i zwrotne 4,5 W;
- Aparaty: Główny 50 MP, ultraszerokokątny 12 MP, teleobiektyw 12 MP;
- Aparaty selfie: Ekran wewnętrzny 4 MP, ekran zewnętrzny 10 MP;
- Łączność:
- NFC;
- Bluetooth 5.2;
- Wi-Fi 7;
- 5G;
- dual-SIM (obsługa nanoSIM lub eSIM);
- Standard IPX8;
- Android 13 z One UI 5.1.1.
Aparaty — czy Galaxy Z Fold 5 to smartfon do zdjęć?
Samsung Galaxy Z Fold 5 ma trzy obiektywy z tyłu. Główna kamera może pochwalić się rozdzielczością 50 MP, a do tego mamy obiektyw ultraszerokokątny 12 Mpix oraz teleobiektyw 12 Mpix. Aparat selfie na ekranie wewnętrznym to 4 Mpix, a na zewnętrznym — 10 Mpix. Pod względem zdjęć jest więc poprawnie, ale brak tutaj rewelacji; szczególnie, jeśli liczymy na dobre selfie przy rozłożonym smartfonie. Zdjęcia są po prostu okej (te, na których jest księżyc, wyglądają zaskakująco dobrze ;)), ale za te pieniądze… cóż, można oczekiwać nieco więcej.
Samsung Galaxy Z Fold 5 w codziennym użytkowaniu
Jak jednak się z tego smartfona korzysta? Będąc szczerym, mam pewne problemy z tym ekranem. Zewnętrzny wyświetlacz jest wąski i wysoki, przez co nie jest najbardziej wygodny, a klawiatura zwyczajnie jest za mała i ciężko się na niej pisze. Chciałbym, żeby całość była nieco szersza — bo po prostu ten wyświetlacz jest dla mnie zdecydowanie za mały do bezproblemowego i przyjemnego korzystania ze smartfonu. Wewnętrzny za to świetnie sprawdza się do robienia kilku rzeczy na raz, czytania książek czy komiksów, ale to też nie jest rozwiązanie idealne — bo nie zawsze jesteśmy w stanie komfortowo z niego korzystać w rozłożonej formie, na przykład stojąc w godzinach szczytu w metrze. Pewnie wychodzę teraz na straszną marudę, ale zwyczajnie brakuje mi tutaj wyświetlacza odpowiedniej wielkości, który mógłbym komfortowo obsługiwać jedną ręką.
Do tego, naprawdę nie rozumiem tego, dlaczego do tej pory w Foldzie nie znajdziemy rysika, jak w S23 Ultra czy kiedyś w Note’ach — tym bardziej, że Samsung potwierdził, że brał pod uwagę takie rozwiązanie i były prototypy z wbudowanym rysikiem. Wielka szkoda, że nie mamy tutaj S Pena, nawet kosztem nieco grubszego smartfona — bo korzystając z większego ekranu, aż się prosi o to, żeby smyrać po nim rysikiem. No i uważam, że za te pieniądze rysik powinien znajdować się w zestawie.
Bardzo doceniam jednak takie nowości jak na przykład panel typu Flex. Sprawia on, że na dolnej części rozłożonego smartfona pojawi się małe centrum sterowania, które pozwala na łatwą kontrolę mediów, ale również jest w pełni konfigurowalne, dzięki czemu możemy ustawić wszystkie najpotrzebniejsze skróty w jednym miejscu. Dzięki wielkości smartfona po rozłożeniu, na jednej połowie możemy zobaczyć wszystkie informacje o aktualnie wyświetlanej treści i dowolnie przewijać wideo czy włączyć touchpad, który obsługuje gesty wieloma palcami.
Nie można również zapomnieć o personalizowanym pasku narzędzi, dzięki któremu mamy wrażenie, że korzystamy z peceta. Możemy na nim wyświetlać do czterech ostatnio włączanych aplikacji, przypiąć do ośmiu aplikacji, a także zwiększać i zmniejszać miejsce, które ikony zajmują na pasku — tak, aby przyciski kontrolne były wielkości, która jest dla nas najbardziej komfortowa. Samsung popracował również nad ukrywaniem i przełączaniem wyskakujących okien, żeby wszystko było bardziej intuicyjne. To sprawia, że faktycznie w niektórych sytuacjach Fold może zastąpić nam laptopa.
Czy Samsung Galaxy Z Fold5 to smartfon warty uwagi?
Nie zrozumcie mnie źle — Fold 5 to świetny składak. To potężny smartfon i król multitaskingu — i pod tym względem koreański gigant nie przesadza ze swoimi hasłami reklamowymi... chociaż podczas tego multitaskingu plecki smartfona lubią się solidnie nagrzewać. Mam cały czas jednak uczucie, jakby Samsung poszedł po najniższej linii oporu: zmienił procesor na ten z S23 i pozbył się szczeliny, na którą wszyscy narzekali od lat. Brak tutaj nawet rysika, więc na próżno szukać rewolucji.
Jeśli chcecie potężny smartfon i lubicie ideę Foldów — będziecie zachwyceni. Jeśli macie Folda 4 i zastanawiacie się nad wymianą… cóż, tylko brak szczeliny w moim odczuciu może Was do tego skłonić, ale czy to powód, aby wydawać ~10 000 złotych? Moim zdaniem nie. To klasowy smartfon i urządzenie premium przez duże „P”, ale można oczekiwać czegoś więcej.
- Król multitaskingu
- Podzespoły najwyższej klasy
- Brak szczeliny... wreszcie!
- Panel typu Flex
- Potężna moc — to smartfon z najwyższej półki
- Kultura pracy
- Wsparcie dla rysika S Pen...
- ...ale brak rysika w zestawie
- Stosunkowo mało zmian względem poprzednika
- Zewnętrzny ekran mógłby być nieco szerszy
- Jakość zdjęć nie powala jak za tę kwotę
- Cena jest zabójcza
- Wolne ładowanie
- Telefon lubi się nagrzewać podczas intensywnej pracy
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu