Samsung Galaxy Z Flip ma zostać oficjalnie zaprezentowany wraz z nowymi flagowcami Galaxy S20 i zapowiada się bezpośrednia odpowiedź Koreańczyków na Motorolę Razr.
Absurdalnie długi i drogi, czyli Samsung szykuje rozkładanego Galaxy Z Flip
Seria Z idzie w zaskakującym kierunku
Linia Z u Samsunga była do tej pory związana z budżetowymi modelami działającymi pod kontrolą Tizena. Teraz z kolei nadszedł czas na coś zupełnie nowego i włączenie jej w skład rodziny Galaxy ze znaczącymi zmianami w samej konstrukcji urządzenia. Tym razem producent szykuje zaawansowany technicznie smartfon z wysokiej półki, który będzie bezpośrednio odpowiedzią na Motorolę Razr.
Znany również pod nazwą kodową Bloom, telefon będzie napędzany przez układ Snapdragon 855 z 6 lub 8 GB RAM oraz 256 GB pamięci wbudowanej. Owszem, sam procesor jest z 2019 roku, jednak sądzę, że w ten sposób firma chce zadbać o możliwie jak najbardziej atrakcyjną cenę sprzętu, o ile w ogóle można mówić o takiej w przypadku urządzenia klasy premium.
Nie zabraknie tu także aż 6,7-calowego ekrany Dynamic AMOLED. Warto dodać, że mówimy tu o urządzenia rozkładanym w stylu starych telefonów z klapką, zatem domyślnie otrzymamy naprawdę kompaktową propozycję. Z jednej strony takie modele wyglądają świetnie na żywo i przykuwają wzrok, a z drugiej trudno szczególnie wskazać poważne argumenty przemawiające za nimi. Niewątpliwie jednak jest to interesujący kierunek rozwoju, jeżeli chodzi o powiększanie przestrzeni roboczej w smartfonach przy jednoczesnej próbie zmniejszenia ogólnych wymiarów sprzętów, przynajmniej wtedy, kiedy nie potrzebujemy dużego ekranu.
Przeczytaj również: Wszystko o Samsung Galaxy S20.
Warto dodać, że Samsung Galaxy Z Flip zostanie wyposażony w poczwórny aparat główny z główną matrycą 12 Mpix. Niestety, nie pojawi się tu nowszy sensor 108 Mpix, który będzie zarezerwowany tylko dla Galaxy S20 Ultra, natomiast tu otrzymamy najpewniej powtórkę z rozrywki z flagowców Koreańczyków z 2019 roku. Oczywiście całość będzie działać pod kontrolą Androida 10 z nakładką Samsung One UI 2, a sprzęt będzie zasilany przez baterię 3300 lub 3500 mAh. Cena na pewno będzie zbliżona do Galaxy S20 Plus lub S20 Ultra, czyli wyniesie ponad 4500 złotych.
Wszystko składane
Rok 2020 zapowiada się na decydujący dla składanych urządzeń. Teraz takie modele będą pojawiać się na masową skalę i w sumie możemy już mówić o czymś więcej niż jedynie badaniu rynku. Widać, że giganci, tacy jak Samsung, Huawei czy Lenovo (z Motorolą), mają tu apetyt na więcej. Jednocześnie ich pierwsze sprzęty sprzedają się na tyle dobrze, że możemy czekać na ich kolejne generacje.
Zobacz też: 4 problemy składanych smartfonów.
Z perspektywy rynku wydaje mi się, że najważniejszą nowością będzie tańszy Samsung Galaxy Fold 2. Jego cena ma wynosić między 3000, a 3500 złotych, co powoduje, że może stać się konkurencją dla zwykłych high-endów Koreańczyków.
Jestem ciekaw, kiedy Xiaomi czy Realme z Oppo i Vivo oraz OnePlusem zainteresują się tym segmentem. Jeżeli oni również w niego aktywnie wejdą, wówczas możemy być pewni, że składane smartfony zostaną z nami na dłużej.
źródło: Phandroid
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu