Samsung

Samsung i Huawei pokazują, jak można być samodzielnymi producentami

Albert Lewandowski
Samsung i Huawei pokazują, jak można być samodzielnymi producentami
5

Samsung stawia na własne układy w urządzeniach mobilnych od wielu lat, a w jego ślady poszedł Huawei. Jak teraz sobie radzą z autorskimi SoC?

Własne procesory na wysokim poziomie

Nie da się ukryć, że opracowanie autorskich układów scalonych nie należy do zadań łatwych i na taki projekt pozwolić mogą sobie jedynie najwięksi producenci. Do tej grupy zdecydowanie możemy zaliczyć Samsunga i Huawei. Obydwie firmy są jednymi z liderów rynku elektroniki użytkowej i widać, że cały czas mają spore szanse na dalszą ekspansję na rynku. Owszem, Huawei musi obecnie zmagać się z konsekwencjami wojny handlowej na linii USA - Chiny, ze szczególnym naciskiem z brakiem usług Google, jednak w dłuższej perspektywie mogą wyjść silniejsi z całego konfliktu.

Zobacz też: Historia Huawei.

Ostatnie miesiące pokazały świetnie, że firmy z autorskimi procesorami postanowiły mocniej postawić na własne rozwiązania. Szczególnie w przypadku Samsunga w ogóle to nie dziwi, ponieważ Koreańczycy są na dobrą sprawę jednym z głównych dostawców podzespołów do urządzeń mobilnych w ogóle, włączając w to ekrany czy kości pamięci. Pod tym względem najbliżej im do zostania w pełni samowystarczalnym producentem. Co ciekawe, aż 80,4% smartfonów Samsunga ze średniej półki w trzecim kwartale 2019 było napędzanych ich Exynosami, podczas gdy w trzecim kwartale 2018 stanowiły one 64,2% urządzeń.

W przypadku Huawei obecnie wskaźnik ten wynosi 74,6%, z kolei w zeszłym roku był równy 68,7%. Chińczycy cały czas stawiają na własne Kiriny w modelach ze średniej i wysokiej półki, dzięki czemu są uniezależnieni od innych dostawców. Szczególnie chodzi tu o amerykańskiego Qualcomma. Nie jest zresztą wielkim zaskoczeniem, że ostatnio w zamian zdecydowali się na większe zamówienia od tajwańskiego Mediateka.

Przeczytaj również:

Oczywiście liderem całego segmentu SoC na rynku mobilnym pozostaje Qualcomm z udziałem na poziomie 31%. Na drugim miejscu znalazł się Mediatek z 21%, z kolei podium uzupełnia Samsung z 16%. W tym przypadku Koreańczycy mają dobre perspektywy na przyszłość, ponieważ chcą rozwijać sprzedaż swoich układów innym firmom. Na czwartej pozycji pojawił się natomiast Huawei z 14%.

Profity i szanse na przyszłość

Niewątpliwie bycie uniezależnionym od głównych dostawców rynkowych jest na wagę złota. Qualcomm może też popełnić błąd przy konstrukcji nowego układu, a wówczas sporo firm ma poważny kłopot, ponieważ nie są w stanie znaleźć żadnej alternatywy. Tak zresztą było w 2015 roku, kiedy na rynku pojawił się przegrzewający się Snapdragon 810. Największym zwycięzcą tej klęski okazał się być Samsung z Exynosem 7420 stosowanym w, m.in. Galaxy S6.

Kolejne lata zapowiadają się na ciekawe pod kątem rozwoju platform Huawei i Samsunga. Obydwaj producenci mają ustalone strategie i na pewno nie będą chciały zrezygnować z obecnego porządku. Warto zresztą tu wspomnieć, że wkrótce Samsung zacznie stosować GPU w Exynosach od... AMD.

źródło: Phone Arena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu