Zamiast 15 milionów – 8. Takie są najnowsze założenia dotyczące sprzedaży przez tego producenta składanych smartfonów.
Światowy kryzys i rozlewająca się po wszystkich krajach inflacja to nie jest najlepszy moment na wydawania pieniędzy na rzeczy, bez których można się obejść. Zwłaszcza, jeżeli mówimy o naprawdę dużych kwotach. A takie właśnie trzeba dać za najnowsze składane Samsungi – Z Flip 4 i Z Fold 4. Ceny tego drugiego mogą przyprawić o ból głowy oraz kieszeni – są to kwoty wahające się od ponad 8 do niemal 10 tys. zł w zależności od wersji. Z Flip 4 też nie jest tani – w najuboższej wersji trzeba za niego dać ponad 5 tys. zł…
Mniej składaków
Do tego różnice między modelami tegorocznym a zeszłorocznym są, ale chyba jednak nie aż tak duże, by skłonić użytkowników do zainwestowania w 4-ki.
Samsung oczywiście od początku budował wokół najnowszych smartfonów propagandę sukcesu mówiąc o podwojonych w porównaniu z zeszłorocznymi, dostawach na rynek. Ale wygląda na to, że dostawa to nie to samo co sprzedaż. A optymistyczne plany mówiące o sprzedaży 15 mln urządzeń nie zostaną zrealizowane.
Wg. doniesień koreańskiej strony ithome.com firma dość mocno zrewidowała swoje sprzedażowe plany. Zamiast 15, chce w tym roku sprzedać 8 milionów składanych urządzeń. I to pomimo tego, że „czwórki” cieszą się większą popularnością niż „trójki” – ich sprzedaż w analogicznym okresie jest o 13 proc wyższa.
Co z serią S23?
Do tego nie wiadomo, jakie będą losy nadchodzącej serii S23. W zeszłym miesiącu świat obiegła informacja, że wszystkie rynki dostaną w niej ten sam procesor, czyli Snapdragona 8 Gen 2. Do tej pory Samsung stosował podział, gdzie m.in. USA, Korea czy Japonia dostawały Snapdragony a Europa – Exynosy. Chipy nieco mniej wydajne a przede wszystkim bardziej się grzejące, przez co czas pracy na jednym ładowaniu był krótszy. Firma stwierdziła więc, że potrzebuje czasu by dopracować swój układ. I by nie wywoływać po raz kolejny niezadowolenia, wszystkie urządzenia dostaną procesory firmy Qualcomm.
Niestety, wg. nieoficjalnych rzecz jasna informacji z tego tygodnia, część kadry kierowniczej firmy chce jednak, by Exynos 2300 zagościł w serii S23. Nie wiadomo, czy uznano że jest on już dostatecznie dopracowany, czy chodzi raczej o względy finansowe. W każdym razie znów możemy mieć podział i znów możemy znaleźć się w tej niestety gorszej części świata.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu