Smartfony

Prawdziwy następca Samsungów Galaxy S - jeżeli tak będzie wyglądał, kupuję go od razu

Albert Lewandowski
Prawdziwy następca Samsungów Galaxy S - jeżeli tak będzie wyglądał, kupuję go od razu

Na razie w ofercie Koreańczyków pierwsze miejsce mają linie S i Note. Wkrótce jednak to Samsung Galaxy X lub F może przejąć palmę pierwszeństwa i stać się czołowym produktem firmy. Co ciekawego powstało w umyśle grafika i czy rzeczywiście taka wizja ma prawo się spełnić?

Zrywając z nudą

Wyniki sprzedaży to naprawdę świetny wyznacznik tego, czy przypadkiem dany producent nie złapał zadyszki. Dzisiaj przyjrzymy się Samsungowi, który to pozostaje liderem całego segmentu, jednak widać, że jego udziały rynkowe delikatnie topnieją. W dodatku Galaxy S9 i S9+ nie zdołały poprawić wyników dwóch poprzednich generacji. Niby ostatnio pojawił się genialny Galaxy Note 9, ale słusznie narzeka się w jego przypadku na powtarzalność. Dobra, jest znakomitą propozycją, jednak telefony kupują się nie tylko rozumem, ale po części także sercem. Brakuje tu ogromnych zmian.

Tym ma być dopiero Samsung Galaxy X. Ostatnio mówi się o nim również jako o Samsungu Galaxy F i jest to o tyle ciekawe, że podobna nazwa krążyła w internecie w 2013 roku, kiedy to miał być ulepszonym Galaxy S5 z aluminiową obudową. W sumie pewnym jego wcieleniem stał się Galaxy Alpha, ale tego F z doniesień nigdy się nie doczekaliśmy. Teraz jednak powraca w coraz pewniejszych wiadomościach.

Samsung Galaxy X – zaskoczenie gwarantowane

Co na razie wiemy o tym urządzeniu? Na pewno będzie to produkt wyposażony w elastyczny ekran Super AMOLED i już jego istnienie potwierdził sam producent, a podobne koncepcje są rozwijane u rywali, m.in. LG czy Huawei. Samsung Galaxy X miałby zostać wyposażony w 7,3-calowy ekran o proporcjach 21:9 i o rozdzielczości 3360 x 1440 pikseli. Naturalnie panel byłby składany pośrodku. W tym artykule możecie zobaczyć grafiki inspirowane dotychczasowymi informacjami i skłaniające się ku wersji z wyświetlaczem dzielonym prawie na pół.

Oznacza to, że złożony sprzęt dawałby powierzchnię roboczą na poziomie około 3,5 – 4 cali. Niewiele, jednak zapewniałby mobilność i wystarczyłoby go wyprostować, aby z powrotem mieć ogromny wyświetlacz. Świetny kompromis między wielkością obudowy, a samego wyświetlacza. Sam z niecierpliwością czekam na takie telefony, ponieważ wydają się być potrzebnym powiewem świeżości, do tego naprawdę praktycznym.

Przygotujcie się tylko na zabójcze ceny

Już sam Samsung Galaxy Note 9 nie należy do najtańszych smartfonów. Kwota 4299 za wersję 6/128 GB nie jest atrakcyjna, a Samsung Galaxy X jedynie podniesie poprzeczkę w tej kwestii. Na razie mówi się o poziomie 1800 euro. Uf, rozumiem budowanie ekskluzywności wokół takiego urządzenia i poziom skomplikowania jego produkcji, jednak taka cena to delikatny żart. Cóż, urok pierwszych rewolucyjnych smartfonów.

Pomijając to, Samsung Galaxy X będzie potrzebną nowością i sam z chęcią bym go nabył. Elegancki, wydajny, do tego z elastycznym wyświetlaczem, więc idealnie wpisze się w wymagania bardziej wymagających, choć to wszystko zostanie zbyt wysoko wycenione. Paradoksalnie tu otwiera się droga dla LG. Koreańczycy w końcu mogą zaproponować coś zbliżonego, a jednocześnie tańszego, chyba że będą chcieli konkurować z Samsungiem na nieodpowiednim polu.

Kiedy premiera? Wszystko wskazuje na styczeń 2019 roku i targi CES 2019 w Las Vegas.

źródło: Nieuwe Mobiel

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu