Samsung

Note 7 to już przeszłość. Pora na Galaxy S8. Jaki będzie nowy Samsung?

Tomasz Popielarczyk
Note 7 to już przeszłość. Pora na Galaxy S8. Jaki będzie nowy Samsung?
Reklama

Drama z Galaxy Note 7 właściwie za nami. Jej echa będą się pewnie jeszcze długo dawały we znaki koreańskiej firmie. Ta jednak już z całą pewnością skupia się przede wszystkim na kolejnej premierze - Galaxy S8. Co już wiemy, a czego się domyślamy?

Oczekiwania związane z Galaxy S8 są ogromne. Nie ulega wątpliwości, że Samsung musi tym modelem udowodnić swoją dobrą formę i niesłabnący potencjał - szczególnie teraz jest to istotne. Koreańczycy mają bowiem w ofercie tylko jednego flagowca, co stawia ich na nieco gorszej pozycji. Konkurencja w drugiej połowie roku zaatakowała bowiem rynek swoimi urządzeniami. LG V20, nowe iPhone'y, Xperia XZ stanowią bardzo łakomy kąsek - szczególnie dla wszystkich, którzy otrzymują teraz zwrot pieniędzy za Galaxy Note 7. Niestety, o tych klientów będzie Samsungowi bardzo trudno powalczyć, a można zaryzykować wręcz, że ich odzyskanie będzie graniczyło z cudem. Chyba że...

Reklama


Galaxy S8 najprawdopodobniej zostanie pokazany podczas targów MWC w Barcelonie. To już tradycja, że Samsung właśnie tam organizuje premiery. Teoretycznie moglibyśmy spodziewać się przyśpieszenia debiutu urządzenia, ale to raczej wątpliwy scenariusz. Samsung dostał nauczkę i teraz prawdopodobnie skupi się na tym, aby maksymalnie dopracować swój produkt - nawet, jeżeli będzie się to wiązało z ewentualnymi opóźnieniami.

Połączenie szkła i metalu póki co sprawdzało się doskonale. Możemy zatem liczyć na to, że Galaxy S8 pod względem konstrukcji nie będzie odbiegał znacząco od tego, co prezentował S7 (czy Note 7). Pytanie, czy producent znów wprowadzi na rynek wersje płaską i zakrzywioną czy może postawi tylko na jedną z nich, jak to miało miejsce w przypadku ostatniego Note'a. Może się też okazać, że po porażce tego ostatniego, na rynek trafi Galaxy S8 w dwóch rozmiarach: z 5,1 oraz 5,5-calowym ekranem. Sugerują to niektóre źródła, podając, że firma składa już zamówienia na produkcję ekranów o takich właśnie przekątnych.


Co szczególnie ciekawe, większy z wyświetlaczy miałby pracować w rozdzielczości 4K, co dawałoby rekordowe zagęszczenie pikseli na poziomie 806 PPI. Wszystko to w celu zapewnienia jeszcze lepszych doświadczeń podczas korzystania z gogli wirtualnej rzeczywistości Gear VR. idzie to w parze z wyzwaniem związanym z czasem pracy na baterii, dlatego media sugerują, że, wzorem Xperii Z5 Premium, Samsung miałby wymuszać rozdzielczość Quad HD w większości aplikacji i aktywować 4K wyłącznie w wybranych scenariuszach (jak VR czy odtwarzanie wideo). Zagadką pozostaje to, jak ekran zostanie wkomponowany w obudowę (jak grube będą ramki). Po sieci krążą też spekulacje, że miałby on pełnić jednocześnie rolę czytnika linii papilarnych, ale póki co nic na to nie wskazuje.

Wyświetlacz 4K potrzebuje dużej mocy obliczeniowej, a to oznacza zmiany w specyfikacji. Od pewnego czasu mówi się o rewolucyjnych GPU ARM Mali-G71, które miałyby stanowić duży krok naprzód względem poprzedniej generacji. Mówi się tutaj o nawet 40 proc. większej mocy obliczeniowej i o 20 proc. większej przepustowości pamięci. Tym sposobem wersja smartfona z Exynosem byłaby zdecydowanie szybsza niż ta ze Snapdragonem 830. Przecieki sugerują bowiem, że Samsung znowu postawi na różne SoC w poszczególnych regionach.


Reklama

O aparacie w Galaxy S8 nic dziś nie wiadomo. Możemy jedynie spekulować, czy dostaniemy więcej megapikseli czy może większe piksele. A może Samsung, wzorem Huawei, LG i Apple, postawi na podwójny aparat? Tutaj możemy wyłącznie spekulować. Nie ulega jednak wątpliwości, że coś w tym aspekcie musi zostać zrobione, bo Samsung zawsze wyznaczał trendy na rynku mobilnej fotografii i z pewnością będzie chciał utrzymać swoją pozycję.

Premiera Galaxy S8 będzie z całą pewnością ważnym wydarzeniem dla branży. Dla Samsunga będzie ona miała jednak szczególnie duże znaczenie i zarazem wymiar symboliczny. To oznacza, że nowy produkt może być pod wieloma względami przełomowy. Po cichu zresztą sam na to liczę.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama