Samsung

Galaxy Fold to nie jest smartfon dla mnie, skoro trzeba obchodzić się z nim jak z jajkiem

Kamil Świtalski
Galaxy Fold to nie jest smartfon dla mnie, skoro trzeba obchodzić się z nim jak z jajkiem
Reklama

Nowe modele Samsung Galaxy Fold to poprawiona wersja smartfona, który miał trafić na rynek wiosną. Ale najwyraźniej i one nie są jeszcze sprzętem, którego odważyłbym się używać na co dzień.

Samsung Galaxy Fold to sprzęt, który już ma status legendy. Bardzo mocno kibicowałem temu urządzeniu i miałem nadzieję że po kilku miesiącach dodatkowych prac udało się stworzyć innowacyjny produkt z którym nie trzeba będzie się obchodzić jak z jajkiem, ale... najwyraźniej nic z tego. Jeżeli śledzicie temat, to prawdopodobnie doskonale pamiętacie pierwsze egzemplarze recenzenckie, które tej wiosny trafiły do kilku wybranych redakcji. W większości z nich nie wytrzymały nawet doby (zobacz: ekrany „łamią” się po… jednym dniu). Pojawiło się wówczas wielu obrońców innowacyjnego smartfona, którzy twierdzili  że wina leży po stronie użytkowników, a nie producenta. Cóż, późniejszy wywiad w którym dyrektor Samsunga sam przyznaje że naciskał na premierę nim urządzenie było gotowe wydaje się jednoznacznie wskazywać winę. Ale po kilku miesiącach dodatkowych i wprowadzeniu szeregu poprawek — urządzenie podobno jest gotowe by trafić na rynek. Już informacje o tym, by obchodzić się z nim ostrożnie i promocyjna cena pierwszej wymiany ekranu zapalała lampkę ostrzegawczą. A teraz do zestawu dochodzi jeszcze historia recenzenta z Tech Crunch, u którego smartfon nie przetrwał w całości nawet przez jeden dzień.

Reklama

Samsung Galaxy Fold wciąż nie tak trwały, jak byśmy tego oczekiwali

Brian Heater przy pierwszym Galaxy Foldzie nie uświadczył żadnych problemów — wszystko działało jak należy... przynajmniej przez tę chwilę, nim Samsung nie zebrał urządzeń z powrotem. Tym razem jednak mial mniej szczęścia. Wystarczyło raptem 27 godzin, by pojawiły się pierwsze problemy. I jak sam recenzent zauważa — z porównaniem do tych jakie uświadczyli koledzy po fachu wiosną to nic wielkiego, jednak inwestując niemało pieniędzy w smartfon oczekujemy niezawodności i... nieco innej klasy produktu. Tymczasem na jego ekranie pojawiły się pierwsze artefakty.


Prawdopodobnie tym razem zawiniło zbyt mocne ściśnięcie ekranu — ale póki co można na ten temat tylko gdybać. Samsung odebrał już jednak od Briana urządzenie by to ich technicy sprawdzili i wydali wyrok, co tym razem poszło nie tak i dlaczego czekała na niego taka nieprzyjemna niespodzianka.

To nie jest urządzenie dla mnie

Jak widać na powyższym materiale — Samsung wystosował specjalny filmik w którym podpowiada jak korzystać z Galaxy Folda. Delikatność ma tam grać pierwsze skrzypce. Jako osoba która traktuje smartfony jako narzędzia mające mi na co dzień pomagać, nie jestem modelowym odbiorcą urządzenia. Nie chucham i nie dmucham na elektronikę, po prostu z niej korzystam, niespecjalnie zastanawiając się nad tym, czy naciskam coś za mocno, czy nie. W pośpiechu zdarza mi się nawet schować smartfon do plecaka między komputer a aparat fotograficzny. I nawet jeśli egzemplarz Briana Heatera miał jakąś wadę i to po prostu głupi przypadek, to oficjalne instrukcje Samsunga mówią mi wprost, że to nie jest gadżet dla mnie. Może za kilka generacji, kiedy uda się wszystko wzmocnić i dopracować. Póki co — wciąż traktuję go w kategoriach odważnego projektu i... ciekawostki.

Źródło: Tech Crunch

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama