Samsung

Tańszy Galaxy Note? Jestem bardzo na tak

Jakub Szczęsny
Tańszy Galaxy Note? Jestem bardzo na tak
Reklama

Gdyby Samsung zdecydował się teraz na wydanie kolejnego Note'a - ale nie flagowego, lecz "tańszego", piałbym chyba z zachwytu. Znając tę serię, w dalszym ciągu taki sprzęt będzie dysponował dużym ekranem oraz możliwością obsługi go poprzez rysik S-Pen. Byłby może pod paroma względami "gorszy", ale mniemam, że dalej akceptowalny.

Dołóżmy do tego spodziewaną niższą cenę i mamy przepis na czarnego konia tegorocznych wyścigów sprzedażowych. Samsung zdaje się pracować nad modelem SM-N770F, który według ekspertów może być "tańszym Note'em", szczególnie, że korzysta z bardzo podobnych oznaczeń co inni przedstawiciele tej serii.

Reklama

Czytaj więcej: Samsung Galaxy Note 10. Flagowiec (nie) idealny

Co kombinuje Samsung? Mówi się o tym, że gigant będzie chciał zbliżyć do siebie serie S oraz Note, czego wyrazem miałaby być jednoczesna premiera S11 oraz Note 11 w lutym przyszłego roku. Wtedy też mielibyśmy poznać nieco mniejszego przedstawiciela serii Note dostępnego w nieco niższej cenie niż podstawowy model.


Tańszy Note może być bardzo poważnym kandydatem na mój kolejny telefon

Biorąc pod uwagę to, jak rozwinęła się średnia półka smartfonów oraz jak bardzo dobre są obecnie tylko odrobinę tańsze warianty flagowców... taki Note po prostu może się udać. Mimo wszystko, zastanawiam się, czy aby nie jest lepszym pomysłem kupowanie zeszłorocznego modelu w momencie premiery nowej generacji: z punktu widzenia aktualizacji dla systemu Android, użytkownik otrzymuje wtedy paczki poprawek tylko przez rok (chodzi o te dodające nowe funkcje). Pojawienie się tańszego Note'a może oznaczać, że konsument zainteresowany tą serią, ale nieprzygotowany na wydawanie ciężkich pieniędzy będzie mieć mniej dylematów i zdecyduje się na najnowszy, aczkolwiek "nieco biedniejszy" model.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama