Samsung

Samsung jak Apple. Wziął koło i uczynił je bardziej okrągłym

Jakub Szczęsny
Samsung jak Apple. Wziął koło i uczynił je bardziej okrągłym
81

Wczorajsza premiera Samsunga to nie tylko dowód na to, że Samsung wcale się nie kończy. Ważny w tym kontekście jest również model wdrażania innowacji do nowego flagowca. Otóż... wzięto koło i uczyniono je bardziej okrągłym. Dokładnie tak, jak Apple.

Rzecz o DeX - stacji dokującej dla smartfona Galaxy S8 i S8+, który pozwala na skorzystanie z interfejsu desktopowego a'la Continuum w Androidzie. Porównanie do konkurencyjnego (w obliczu premiery Samsunga - już nie konkurencyjnego) nie jest tutaj uskutecznione bez powodu. Samsung wdrożył własne rozwiązanie w taki sposób, jak gdyby wziął wspomniane wyżej Continuum i zrobił je tak, jak powinien to wcześniej uczynić Microsoft.

Continuum Microsoftu miało stanowić główną siłę nowych smartfonów Lumii 950 i 950 XL - urządzeń, które nakreśliły grubą kreskę w portfolio urządzeń z mobilnym Windows na pokładzie. O ile poprzednie generacje były świetne dla wszystkich konsumentów, tak Lumie 950 i 950 XL pozycjonowano od samego początku jako rozwiązania biznesowe. Stąd też, nie byłem zdziwiony tym, że Microsoft zdecydował się zaprezentować Continuum. Jaki był cel? Wyznaczenie trendów dla ograniczonej grupy odbiorców? Zapewne tak. Tylko, że mechanizm Microsoftu nie był idealny.

Był dobrze przemyślany. Ale nie kompletny. W Galaxy S8 wygląda to lepiej

Najgorsza wada Continuum? Słaba baza aplikacji, które można w tym trybie uruchomić. Samsung wraz z DeX ten problem rozwiązuje niejako dzięki sile Androida. Działanie mechanizmu Microsoftu również nie było bez skazy - i to po aktualizacjach. Tymczasem, okazuje się, że Samsung zrobił to znacznie lepiej. W opinii dziennikarzy - również z naszej redakcji - DeX działa świetnie. Chrome w tym trybie - niekoniecznie, ale to jest do przejścia, a sama przeglądarka Samsunga dedykowana także DeX-owi zręcznie broni się przed tym zarzutem

Spójrzcie jednak na samo urządzenie pozwalające na korzystanie z trybu desktopowego w Galaxy S8. DeX ma na wyposażeniu wentylator, który ochłodzi centralne urządzenie w trakcie pracy pod wysokim obciążeniem. Oferuje sporo portów, do których można podpiąć klawiaturę, mysz, zewnętrzny wyświetlacz. DeX jest również przyjemny w wizualnym odbiorze, choć niekoniecznie jest to ważna kwestia. Jedyne, co martwi, to właściwie wykluczenie samego telefonu z korzystania z niego w trakcie pracy Samsung DeX.

Samsung jak Apple

Koreańczycy wzięli koło od Microsoftu i powiedzieli, że uczynią je bardziej okrągłym. Czy się udało? Bardzo się udało. Mnie, jako entuzjastę takich rozwiązań krok Samsunga bardzo ucieszył, choć i nie jest to dla mnie funkcja, która spowoduje chęć wydania ciężkich pieniędzy na ten smartfon. Wiem, że aktualny zestaw moich urządzeń stanowczo mi wystarcza do realizowania swoich celów prywatnych i zawodowych. Ale dla innych ważne będzie co innego w Samsungu Galaxy S8. Świetny aparat, ciekawy design, małe wymiary przy dużym wyświetlaczu. Odwrotnie jak Lumia 950, nowy flagowiec Koreańczyków, mimo oferowania typowo biznesowej funkcji, dalej jest smartfonem dla mas. Uniwersalnym, ładnym, ciekawym i prawdopodobnie skazanym na sukces. W kontekście takiej premiery, mówienie o Samsungu jak o drugim Apple, nawet mimo ogromnej wpadki z Note'em 7 - jest zasadne. Dodatkowo, wczorajsza prezentacja nowego urządzenia stanowi również dowód dla rynku, że Samsung wcale się nie kończy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu