Android 14 w końcu chce zrobić porządek z tym, że producenci nakładek agresywnie zabijają aplikacje w tle. Samsung już zadeklarował zmiany.
Każdy użytkownik współczesnego smartfona zna ten problem. Kupujemy nowy telefon z 8, 12 czy 16 GB pamięci RAM, tylko po to, by za chwilę zorientować się, że tak naprawdę... nie wykorzystujemy nawet połowy tego, co mamy. Nie dlatego, że nas oszukano czy coś - fizycznie mamy do dyspozycji całą dostępną pamięć RAM. Problem leży jednak w tym, że o ile sam Android nie ma problemu z wykorzystaniem dużej ilości pamięci, o tyle taki problem mają twórcy samych nakładek.
Pamiętajmy bowiem, że aplikacje w tle owszem - poprawiają doświadczenie użytkownika przez błyskawiczne ładowanie się - ale też po prostu zużywają energię. A twórcy nakładek, jako że tworzą też same urządzenia i chcą się pochwalić jak najdłuższym czasem pracy na akumulatorze, zwyczajnie ograniczają możliwość pracy w tle, "ubijając" aplikacje w tle, by wydłużyć czas pracy na jednym ładowaniu.
To jednak sprawia, że dziś mając Androida posiadanie dużej ilości pamięci RAM ma mało sensu. Szczególnie w takich działaniach przodował Samsung, co też widać po stronie Don't kill my app. To ma się jednak zmienić.
W OneUI 6 Samsung skończy z zabijaniem aplikacji w tle
Wraz z Androidem 14 pojawi się na systemie Android nowe API dla aplikacji, które będzie regulowało ich pracę w tle. Wielu deweloperów było wściekłych, że agresywna polityka takich firm jak Samsung psuje funkcjonalność ich aplikacji. Android 14 ma w tym temacie przynieść trzy kluczowe zmiany. Chodzi tu przede wszystkim o stworzenie tzw. foreground services, które określają jakie czynności są konieczne do działania aplikacji (w szczególności te, które zostały zainicjowane przez użytkownika). Ma to wprowadzić balans pomiędzy wygodą użytkownika, poprawnym działaniem aplikacji a długością życia telefonu na jednym ładowaniu.
Samsung jako jeden z pierwszych podmiotów zadeklarował się, że w najnowszym OneUI jego własne oprogramowanie odpowiedzialne za usypianie aplikacji i czyszczenie pamięci RAM będzie zintegrowane z nowymi funkcjami Androida 14. Oczywiście, jak zawsze w tym wypadku, jest kilka haczyków. Największym z nich jest fakt, że zmiany będą dotyczyły jedynie aplikacji zbudowanych na API Androida 14 bądź też do niego zaktualizowanych. A jak wiemy z tego, ile programów jest usuwanych z Google Play co roku z powodu przestarzałego API i braku aktualizacji, deweloperzy nie kwapią się do aktualizacji. Może więc minąć kilka ładnych lat zanim zmiany w tym temacie zaczną być zauważalne.
Drugą kwestią jest oczywiście współpraca pomiędzy Google a twórcami nakładek. Owszem, Samsung zdecydował się na taki krok, ale to nie znaczy, że inni, jak Xiaomi czy Oppo również muszą pójść tą drogą. Wciąż nie jestem więc przekonany, czy taka zmiana nagle sprawi, że posiadanie 16 GB pamięci RAM w smartfonie (i dobieranie sobie kolejnych GB z dysku) będzie miało jakiś większy sens w najbliższym czasie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu