Samsung

Czy Samsung nie potrafi wypuścić poprawki, która niczego nie psuje? Galaxy ofiarą aktualizacji

Krzysztof Rojek
Czy Samsung nie potrafi wypuścić poprawki, która niczego nie psuje? Galaxy ofiarą aktualizacji
Reklama

Informacja dla właścicieli Samsungów S20 Ultra: nie instalujcie kwietniowych poprawek bezpieczeństwa!

Samsung nie ma ostatnio szczęścia do aktualizacji. Producent ewidentnie boryka się z problemami, ponieważ kolejne wypuszczane przez niego paczki z poprawkami odbijają się echem w postaci problemów z ekranami w modelach z serii Galaxy. W zeszłym tygodniu informowaliśmy o problemach z aktualizacją Galaxy Note 9, a tym razem ofiarą patcha stały się smartfony Galaxy S20 Ultra. Po zainstalowaniu kwietniowych aktualizacji zabezpieczeń ich ekrany zaświeciły na zielono.

Reklama

Problem pojawia się tylko w niektórych modelach

Jak możemy przeczytać na forum, poświęconym telefonom producenta, część klientów po zainstalowaniu najnowszych aktualizacji zaczęła borykać się ze źle działającym ekranem. Problem nie występuje u wszystkich. Przede wszystkim występuje on tylko w przypadku S20 Ultra i nie ma informacji, by pojawiał się w tańszych S20 i S20+. Nie doświadczą go też Amerykanie i Koreańczycy, ponieważ dotyka on tylko modeli wyposażonych w procesory Exynos. Brzydka, zielona poświata pojawia się, kiedy użytkownik ustawi odświeżanie ekranu na 120 Hz i jego jasność spadnie poniżej 25 proc. Część użytkowników relacjonuje też, że poświata pojawia się w momencie, w którym w dowolnej aplikacji włączą oni przednią kamerę w smartfonie. Pojawieniu się zielonego koloru ma także towarzyszyć nieprzyjemne nagrzewanie się telefonu.

Samsung - czy możemy mówić już o #displaygate?

Pomimo tego, co może się wydawać, wcale nie mam negatywnego nastawienia do koreańskiej marki. Ba - sam używam stworzonego przez nią telefonu i bardzo sobie go chwalę. Nie sposób jednak nie zauważyć, że już od jakiegoś czasu coraz częściej słychać o kolejnych poważnych problemach w obozie Samsunga. Przede wszystkim, opisywana dziś usterka jest bardzo podobna do tej, którą marcowe poprawki bezpieczeństwa spowodowały w Galaxy Note 9. W tamtym przypadku ekran samoczynnie zmieniał rozdzielczość, zabarwiał się na zielonożółto, a samo urządzenie również niebezpiecznie się nagrzewało. Fakt, że Samsung po takiej wpadce nie sprawdził kolejnej poprawki pod kątem powodowania bardzo podobnych błędów stawia producenta w niezbyt dobrym świetle.

Problemy z ekranem po poprawkach bezpieczeństwa dołączają także do długiej listy niedogodności związanych z użytkowaniem Exynosa we flagowych modelach Samsunga. Pomimo tego, iż firma zapewniła, że oba SoC przechodzą te same, rygorystyczne testy, to fani nie są do tego stanowiska przekonani i kolejne osoby podpisują petycję o zaprzestanie użytkowania przez Samsunga własnych modułów. Obwiniają oni Exynosa o niższą niż Snapdagon wydajność, gorszą jakość zdjęć, krótszy czas pracy na jednym ładowaniu oraz mocniejsze nagrzewanie się urządzenia.

Póki co, tak samo jak w przypadku Galaxy Note 9, na zielony ekran w S20 Ultra nie ma jeszcze lekarstwa. Jedyne rozwiązanie, jakie znaleźli użytkownicy to zablokowanie ekranu na częstotliwości odświeżania 60 Hz. Problem polega na tym, że częste odświeżanie było jednym z kluczowych wyróżników modelu, dlatego rezygnacja z niego wiąże się ze zrozumiałą frustracją. Jeżeli więc jesteś właścicielem takiego smartfonu, dla bezpieczeństwa radzę zrezygnować z kwietniowych aktualizacji.

Źródło: Samsung Community Forum

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama