Polska

Rząd idzie na wojnę z jutuberami. Opozycja jednogłośnie popiera

Maciej Sikorski
Rząd idzie na wojnę z jutuberami. Opozycja jednogłośnie popiera
Reklama

Jedni głoszą, że źle się dzieje w państwie polskim i zmierzamy w kierunku autorytaryzmu, drudzy przekonują, że podnoszą kraj z ruiny i walczą ze zgnił...

Jedni głoszą, że źle się dzieje w państwie polskim i zmierzamy w kierunku autorytaryzmu, drudzy przekonują, że podnoszą kraj z ruiny i walczą ze zgniłym systemem. Spór trwa i elektryzuje miliony obywateli. Możliwe jednak, że to zasłona dymna, a obie strony tak naprawdę chcą zrealizować inny cel: pozbyć się jutuberów. Zdelegalizować! Tak sprawę podczas tajnych obrad podsumował prezes partii rządzącej.

Reklama

Redakcji AW udało się dotrzeć do projektu ustawy, która zakaże jutubowania. Nie chodzi o konkretny typ tej działalności, np. o tworzenie programów o charakterze politycznym, lecz w ogóle o kręcenie filmów i udostępnianie ich za pośrednictwem amerykańskiego serwisu. Działania władz mają się wpisywać w ideę tworzenia mediów narodowych. Silnych i wpływowych mediów, które nie zamierzają konkurować o uwagę z jutuberami. Autorzy projektu uważają po prostu, że to nie przystoi.


W tej sprawie sprawie skontaktowaliśmy się natychmiast z jednym z wiodących polskich jutuberów (domagał się zachowania anonimowości – bał się, że w odwecie władza może zagrać naprawdę ostro i np. wyśle straż miejską pod jego blok. Co usłyszeliśmy?

- Trybunał konstytucyjny, przetasowania w TVP, zmiany w spółkach skarbu państwa, program 500 złotych na dziecko, ustawa inwigilacyjna czy działania, które mają pomóc frankowiczom to ściema. Odwracają uwagę społeczeństwa od naprawdę istotnej sprawy, jaką jest działalność jutuberów. A właściwie walka z nimi, bo do tego zmierza obecna władza. Chcą nas po cichu wykończyć, ale my się nie damy. Planujemy już akcje w obronie naszych praw! W najbliższy piątek nie będziemy wrzuca filmów między 10.30 a 10.45, w weekend pojawi się mniej przekleństw w filmach, w przyszłym tygodniu będziemy protestować na Facebooku i wklejać więcej postów z kotami. Niech lud dowie się, co szykują politycy. Niech władza poczuje gniew ludu.

O komentarz poprosiliśmy jednego z czołowych polityków partii rządzącej, ale nie chciał wprost odpowiedzieć czy władza rzeczywiście zamierza wydać wojnę jutuberom. Stwierdził jedynie, że twórczość tej grupy jest co najmniej dyskusyjna i nie wpisuje się ona w obraz Wielkiego Narodu Polskiego, jaki zamierza promować na świecie rząd.

- Młodzi ludzie powinni być wychowywani przez silne autorytety, które zapewni im telewizja. A nie przez młodzików, którzy w nazwie kanału robią błąd ortograficzny, żeby nawiązać do męskiej części ciała. Nie o taką Polskę walczyliśmy. Gdyby jeszcze te szczyle przekonywały rówieśników, że jedyną słuszną linią jest ta promowana przez władzę, to może byśmy się zastanowili…

Podobne zmiany wprowadzały już w przeszłości władze w innych krajach. Gdy rozkręcał się YouTube i rodziła się społeczność jutuberów za Oceanem, rękawicę rzucił im George W. Bush. Społeczność odpowiedziała i też rzuciła. Butem.

Reklama

Na Wschodzie również nie było spokojnie, gdy prezydent Putin powiedział basta jutuberzy!

Co ciekawe, działań władz w naszym kraju nie zamierza hamować opozycja. Jednogłośnie poprze ona projekt ustawy delegalizującej jutubowanie. Powody są różne, w rozmowie telefonicznej z politykiem partii współtworzącej poprzedni rząd usłyszeliśmy, że:

Reklama

- Oni nas zniszczyli. To przez jutuberów jesteśmy tu, a nie tam, czyli w gabinetach rządowych. Pozbawili nas silnego przywództwa, charyzmatycznego lidera i wszystko się posypało. Nasz szef wyjechał do Brukseli, by zostać królem Europy nie dlatego, że marzył o tej funkcji. W kraju prześladował go pewien jutuber robiący sztuczki z piłką. Wrzucał do Internetu kolejne filmiki, a przewodniczący nie mógł ich opanować. Korki odwiesił na kołek i zrezygnowany wyjechał. Reszty chyba nie muszę opowiadać. Dlatego poprzemy ustawę, która wypleni to draństwo.


Od szefa ludowców usłyszeliśmy z kolei, że nie będzie mu szkoda, bo do dzisiaj nie doczekał się dobrego kanału poświęconego rolnictwu.

- Śledziłem jeden kanał, całkiem przyzwoity, ale pod jednym z odcinków zacząłem się sprzeczać z autorem na temat uprawy bobu i dostałem bana. Tak rozmawiać nie będziemy.

Co planują jutuberzy, jeśli ich protesty nie przyniosą skutku, a władza dopnie swego? Autor popularnego kanału, z którym rozmawialiśmy, stwierdził krótko:

- Pewnie nic. Większość z nas pogodzi się z tym i wróci do gimnazjum.

...

Niniejszy tekst ma charakter satyryczny, wypowiedzi polityków i jutubera są zmyślone. To kontynuacja żartów, które rozpocząłem przy oakzji tekstu o Apple. Ustawy zwalczającej twórców z YT nie będzie. Przynajmniej na razie. Domyślam się, że część z Was żałuje ;)

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama