Samsung

Pamięci DRAM to żyła złota. Taniej nie będzie, a wartość rynku przekroczy 100 mld USD

Kamil Pieczonka
Pamięci DRAM to żyła złota. Taniej nie będzie, a wartość rynku przekroczy 100 mld USD

Domyślam się, że dla większości z was rynek pamięci DRAM kojarzy się z jakimś nudnym tematem, który nikogo z nas nie dotyczy. Wygląda jednak na to, że czas zmienić swoje nastawienie, bo w tym roku wartość sprzedaży pamięci DRAM będzie dwukrotnie większa niż wartość sprzedanych procesorów i po raz pierwszy przekroczy 100 miliardów USD.

Sprzedaż rośnie przez wysokie ceny

Wartość sprzedaży nie mówi nam wszystkiego, bo akurat w tym przypadku jej wzrost wynika głównie z znacznego wzrostu cen. Tylko w 2017 roku na rynek trafiły pamięci warte o 78% więcej niż rok wcześniej. Nie oznacza to jednak, że o taką wartość zwiększyła się produkcja. Rosły ceny i mogliśmy to obserwować np. na podstawie modułów pamięci DDR4 dla komputerów PC. Jednak DRAM to nie tylko komputery, ale również, a w ostatnim czasie nawet przede wszystkim - smartfony.

W tym roku wartość sprzedaży według IC Insight, wzrośnie o kolejne 39%, co w sumie daje wzrost w ciągu dwóch lat o ponad 147%. Trudno się temu dziwić, skoro szacuje się, że producenci pamięci DRAM operują obecnie na marżach oscylujących w okolicach 70%. Jak już pewnie wiecie z moich poprzednich wpisów na ten temat, obecnie trzech największych producentów pamięci DRAM (Samsung, SK Hynix i Micron) posiada 95% rynku, więc dokładnie wiadomo do kogo te profity trafiają.

Sytuacja wydała się na tyle podejrzana, że chiński regulator rozpoczął dochodzenie, czy aby pomiędzy największymi producentami pamięci nie doszło do zmowy cenowej. Dla chińskiego rynku jest to bardzo istotne, bo większość elektroniki powstaje właśnie tam i to chińscy podwykonawcy kupują pamięci od koreańskich i amerykańskich spółek. Krótko potem czołowa trójka producentów zapowiedziała plany zwiększenia produkcji pamięci, co powinno mieć miejsce już w przyszłym roku i może wreszcie spowodować spadek cen.

Procesory już nie napędzają rynku

Do 2016 roku największym segmentem rynku układów scalonych były zazwyczaj mikroprocesory, czyli układy które znajdziecie między innymi w swoich komputerach czy smartfonach. Od 2017 roku palmę pierwszeństwa przejęły jednak pamięci DRAM i w zaledwie dwa lata osiągną dwukrotną przewagę. Podczas gdy rynek mikroprocesorów urośnie zaledwie o 5%, sprzedaż pamięci DRAM rośnie o 39% i przekroczy 100 mld USD. Na drugie miejsce wybijają się natomiast pamięci NAND. To kości stosowane np. w dyskach SSD oraz jako pamięć nieulotna w smartfonach.

Po raz kolejny potwierdza się jak duży wpływ na nasze życie i ceny poszczególnych komponentów ma mobilna rewolucja. Wiele wskazuje też na to, że nawet jeśli producenci pamięci zwiększą swoje moce produkcyjne, to ostatecznie drastycznych obniżek i tak możemy się nie doczekać. Za rogiem czeka na nas już kolejna rewolucja pod postacią sztucznej inteligencji, która także jest bardzo pamięciochłonna.

Chcę więcej RAMu, co robić, jak żyć?

Spójrzmy prawdzie w oczy, w czasach gdy smartfony z najwyższej półki mają już 6 czy nawet 8 GB pamięci RAM, karty graficzne kolejne 6, 8 czy 48 GB, to te 4 czy 8 GB w waszych komputerach zaczynają wyglądać mizernie. Jednak gdy za zestaw 16 GB pamięci DDR4 trzeba zapłacić tyle co za Core i5-8400, to jakoś motywacja do rozbudowy czy upgrade'u komputera nieco we mnie opada. Jeśli macie czas to chyba warto poczekać na początek przyszłego roku, wtedy nie tylko RAM powinien być tańszy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu